Odpowiedź na tytułowe pytanie jest, drodzy Czytelnicy, banalnie prosta.
Naród budzi się z ręką w nocniku i w uścisku Providenta.
To oczywiście żart z mojej strony, ale czuję się usprawiedliwiony podniosłym nastrojem jaki zapanował u sporej części blogerów S24 po dzisiejszej okazałej w treści i formie demonstracji związków zawodowych w Warszawie i po wcześniejszej zmianie trendów w słupkach.
Prawda jest niestety taka, że Narodowi tylko się wydaje, że się obudził. Sytuacja Narodu jest aktualnie taka sama jak uczestnika libacji w restauracji, który przysnął w jej trakcie, a którego szarpie teraz kelner i podtyka mu pod nos rachunek. Facet widzi tego kelnera i ten rachunek, ale nie widzi już fundatora i nie widzi jeszcze kwoty na rachunku.
Prawdziwe przebudzenie Narodu przyjdzie dopiero, gdy jak ten gość z restauracji znajdzie się na chodniku przed restauracją w skarpetkach bez portfela zegarka i smartfona.
Ale skoro Naród uznał za dobry pomysł oddać swój majątek i dochody w zarząd złodziejom i oszustom, to nie ma czemu się dziwić.
Inne tematy w dziale Polityka