AndrzejR2 AndrzejR2
1002
BLOG

400 mln pomocy publicznej dla kpt Wrony-najdroższy order RP

AndrzejR2 AndrzejR2 Gospodarka Obserwuj notkę 19

Okazuje się, że przyczyna katastrofy samolotu kpt Wrony została ustalona i to już dość dawno, bo w 2012 r. Piszę o tym dopiero teraz, bo dopiero niedawno dotarłem do informacji o tym fakcie. Tak jakoś niezauważenie przemknęła przez rządowe media niczym błyskawica.

Informacja jest taka:
Rzecznik PLL LPT Leszek Chorzewski poinformował, że przetargiem, który odbędzie się 24 lipca, zainteresowane są trzy podmioty zagraniczne i jeden krajowy. Licytacja boeinga 767-300 SP-LPC odbędzie się w siedzibie PLL LOT w Warszawie.
- Przedmiotem przetargu jest sprzedaż prawa własności boeinga 767 z elementami wnętrza, bez silników. Cena wywoławcza wynosi 2 mln dol. amerykańskich - powiedział Chorzewski. Dodał, że samolot kupi uczestnik licytacji, który zaoferuje najwyższą cenę.
Boeing 767-300, zwany "Papa Charlie", był eksploatowany przez PLL LOT na podstawie umowy leasingowej z amerykańską spółką Air Castle. Po awaryjnym lądowaniu 1 lipca 2011 roku i zakończeniu badań przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych rozpoczęły się długotrwałe rozmowy i negocjacje między firmą ubezpieczeniową Lufthansa Group, właścicielem samolotu spółką Air Castle oraz PLL LOT. W trakcie negocjacji ustalono, że przywrócenie samolotu do stanu pozwalającego na jego dalszą eksploatację jest nieopłacalne.
Ostatecznie strony zawarły porozumienie, w ramach którego PLL LOT przejął samolot na własność, po czym ogłoszono przetarg na sprzedaż samolotu. Spółka podkreśla, że takie rozwiązanie jest dla LOT-u optymalne, daje szanse na pokrycie części kosztów związanych z wyłączeniem samolotu z eksploatacji.


Jak wszyscy dobrze wiemy przejąć to można buty po starszym bracie. Samolot o aktualnej wartości katalogowej 130 mln $ to trzeba sobie kupić. I LOT kupił i nie po cenie złomu, po której go kilka miesięcy później opchnął. Lot kupił skasowanego przez kpt Wronę B-767 za grubo ponad 300 mln PLN.Cała operacja „zakupu samolotu” miała miejsce już w kwietniu 2012 r., a finał tej operacji był taki, że zaraz potem PLL LOT wystąpiły do rządu III RP o pomoc publiczną.

Oto co w tej kwestii miał do przekazania publiczności prezes zarządu PLL LOT S.A.
Mikosz poinformował, że zarząd PLL LOT podjął decyzję o aktualizacji wyceny majątku i obciążeniu odpisami wyniku finansowego za 2012 rok. - Takie działanie jest powiązane z planem restrukturyzacji LOT-u i pozwoli na urealnienie wartości polskiego przewoźnika w kontekście planowanej sprzedaży firmy - przekazał.
- Wartość dokonanych odpisów wynosi minus 479,5 mln zł. Odpisy, które zostały ujęte w wyniku 2012 roku, dotyczą całego majątku spółki, w tym m.in. samolotów Embraer 145, 170, 175 i 195 oraz części zamiennych do samolotów - poinformowała spółka w komunikacie.
Strata to tylko kwestia księgowa.
Według PLL LOT decyzja zarządu ma wpływ jedynie na księgowy (tzn. niegotówkowy) wymiar straty za ubiegły rok. "Oznacza to, że wysokość straty netto przewoźnika w wysokości minus 399,9 mln złotych nie jest związana bezpośrednio z realnymi środkami pieniężnymi spółki" – poinformowano.
"Podjęcie decyzji o dokonaniu odpisów na majątku spółki za 2012 r. jest świadomym działaniem obecnego zarządu, który porządkuje sytuację finansowo-majątkową PLL LOT. Decyzja o dokonaniu tak istotnego odpisu jest efektem głębokiego przekonania zarządu, że spółka potrzebuje bezkompromisowych działań we wszystkich obszarach swojej działalności, w tym również w zakresie sprawozdawczości finansowej" - powiedział Mikosz.


Przypomnijmy jeszcze, że:
PLL LOT jest w trudnej sytuacji finansowej. W 2012 r. ówczesny zarząd spółki wystąpił do ministra skarbu o przyznanie pomocy finansowej. W pierwszej transzy poprosił o 400 mln zł, a w sumie o ok. 1 mld zł. Pożyczkę w wysokości 400 mln zł, które firma dostała w grudniu 2012 r., przeznaczyła na spłatę przeterminowanych zobowiązań i pokrycie strat operacyjnych. Komisja Europejska w maju warunkowo zatwierdziła udzielenie pożyczki, ale do 20 czerwca LOT musi złożyć do KE plan restrukturyzacji.

Otóż powiedzmy sobie jasno, prezes Mikosz kłamie i to kłamie prymitywnie. Kłamie ponieważ wie, że przy władzy kualicji może, a nawet musi, to robić. Żadnej aktualizacji wartości księgowej samolotów nie mogło być, ponieważ samoloty eksploatowane przez LOT są własnością firm leasingowych. A ostatniego Embraera 145 LOT wycofał z eksploatacji rok wcześniej. Co do wartości zapasów magazynowych ( części zamienne do samolotów), to ich stan zmniejszył się w stosunku do roku 2011 o ok. 40 mln, podobnie jak w roku poprzednim, czyli nastąpiło normalne zużywanie zapasów bez ich odnawiania. Ponadto wykazany w sprawozdaniu finansowym za rok 2012 koszt wynikający z aktualizacji wartości majątku niefinansowego to 388 mln.

W 2012 roku zobowiązania LOT wzrosły o 749 mln, a aktywa o 160 mln. Z pozostałej różnicy 589 mln po pokryciu straty w wysokości 266 mln pozostaje ok. 320 mln, którymi sfinansowano nie wiadomo co. Żartowałem, wiadomo co. Właśnie dotarliśmy do sedna notki. PLL LOT zapłacił za wart kilka mln wrak cenę grubo ponad 300 mln. Dlaczego? Myślę, że nie napiszę nic odkrywczego pisząc, że dlatego, że dżentelmeni z Air Castle i Lufthansa Group doszli do wspólnego wniosku, a dżentelmeni z PLL LOT nie zaprzeczyli, że przyczyną katastrofy była krańcowa niekompetencja załogi samolotu i to pracodawca tej załogi czyli PLL LOT poniesie skutki finansowe katastrofy. Co jak widzimy w sprawozdaniu finansowym PLL LOT za rok 2012, jak najbardziej nastąpiło. I tak oto wygląda ten „niegotówkowy wymiar straty” za 2012 rok. No cóż nie da się ukryć, że to właśnie kpt Wrona wbił ostatni gwóźdź do trumny PLL LOT. Bo PLL LOT S.A. to już trup.

Sprawozdania finansowe PLL LOT z lat 2004-2013 można sobie kupić przez Internet za jedyne 12 zł i 18 gr, a dowiedzieć się można z nich bardzo wiele. Na przykład tego, że LOT nie będzie prywatyzowany, a to z tego mianowicie powodu, że już został sprywatyzowany. Cena tej prywatyzacji to 1 mld PLN, a cenę zapłacił Skarb Państwa o wdzięcznej nazwie ChDiKK. Przybliżę to zainteresowanym tematem Szanownym Czytelnikom w jednej z następnych notek.

Byłbym zapomniał o słynnym badaczu katastrof lotniczych doktorze Macieju Lasku. Jak wiemy od katastrofy minęło już 3 lata, a dr Lasek nie ogłosił jeszcze co takiego w sprawie stwierdził. Mając do dyspozycji wszystko, czyli samolot, załogę, pasażerów i filmy z przebiegu katastrofy dr Lasek publikując jakieś nic nie znaczące oświadczenia tymczasowe, kica i kluczy niczym spłoszony zając po lotnisku. Chciałbym z tego miejsca mu przekazać, o ile zdarzy mu się przypadkiem tu zajrzeć, że niepotrzebnie się tak trudzi. Tego, że katastrofę spowodowała krańcowa niekompetencja załogi samolotu oraz „saportu” naziemnego, ukryć się nie da. Tego, że nie jest to jakiś incydent, ale powszechny i akceptowany przez zarząd i właściciela poziom kompetencji załóg latających PLL LOT, też ukrywać wiecznie nie będzie możliwym. Order na piersi kpt Wrony wisi i cofnąć tego się już nie da. Oczywisty w takim stanie rzeczy skutek w końcu nastąpi i samoloty PLL LOT nie będą mogły lądować w portach lotniczych krajów cywilizowanych. No chyba, że dr Laskowi uda się udowodnić, że Boeing dołącza do swoich samolotów podręcznik obsługi, w którym nie napisano jak wypuścić podwozie w sprawnym samolocie. Czarno to widzę, ale z całego serca życzę powodzenia.

Piszę jak jest.

 

AndrzejR2
O mnie AndrzejR2

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Gospodarka