Realizując wczorajszą obietnicę rozwinę nieco kwestię „prywatyzacji” naszego podniebnego przewoźnika.
Na koniec 2007 roku, czyli moment przejęcia zarządu przedsiębiorstwa przez MWzWM, inaczej mówiąc, Polskę No i Fajnie, bilans LOT przedstawiał się następująco. Majątek firmy wynosił 3,251 mld zł. Majątek ten sfinansowany był środkami własnymi w kwocie 1,927 mld zł, oraz zobowiązaniami (długiem) w kwocie 1,324 mld zł. Na środki własne składał się kapitał założycielski w kwocie 448 mln zł oraz skumulowane za lata poprzednie zysk i wynikający z przeceny wzrost majątku.
Oczywiście oprócz aktywów wykazywanych w sprawozdaniach finansowych firma posiada wartość nie wykazywaną w bilansie, a braną pod uwagę w razie wyceny wartości rynkowej firmy. Chodzi oczywiście o organizację przedsiębiorstwa rozumianą jako zdolność do zamiany majątku w przychody i pozycja na rynku, na którym przedsiębiorstwo działa. Tym nie będziemy się na razie zajmować.
Reasumując, na koniec 2007 roku LOT dla Skarbu Państwa, czyli dla nas ogółu obywateli, przedstawiał wartość 1,927 mld zł. Tyle moglibyśmy bez trudu uzyskać sprzedając przedsiębiorstwo na rynku. Wychodzi ok 50 zł per capita.
A teraz zobaczmy jak ten bilans wygląda po sześciu latach, czyli na koniec 2013 roku. Wartość majątku to 3,431 mld zł. Środki własne to -258 mln zł, co oznacza skumulowaną za lata poprzednie stratę pokrytą długiem. Zobowiązania (dług) to 3,689 mld zł.
Wychodzi na to, że po sześciu latach pozostawania w zarządzie Polski No i Fajnie, LOT dla Skarbu Państwa stracił całą wartość, czyli nic nie da się uzyskać z jego „sprzedaży”. Jako prawowici właściciele tego, już tylko „majątku”, jesteśmy w plecy 1,927 mld zł. 50 zł na głowę.
Niestety to nie wszystko. Drugie tyle umoczyliśmy w „pożyczając” LOT-owi. Jak? Zadłużenie LOT-u przyrosło w tym czasie o 2,365 mld zł, przy czym ani jedna złotówka zadłużenia nie została pozyskana w bankach, czy na rynku finansowym. W sprawozdaniu finansowym jest to między innymi 1,983 mld zł z tytułu „innych zobowiązań finansowych” wobec jednostek nie powiązanych. Co to może być? Na pewno jest w tym 1 mld pomocy publicznej, o którą wystąpił LOT w 2012 r., z czego 258 mln poszło od razu na pokrycie skumulowanej straty. Pozostałe 983 mln to najpewniej jakieś długoterminowe „kredyty kupieckie” od Lotosów, Orlenów, czy innych Polskich Grup Energetycznych, debety na rachunkach bankowych zabezpieczane przekazanymi LOT-owi akcjami i udziałami w spółkach SP i tym podobna „inżynieria” finasowa. Podobnie rzecz się ma zapewne z 1,196 mld zobowiązań krótkoterminowych, z których 613 mln upchnięto w jednostkach powiązanych. Które spółki Skarbu Państwa umoczyły kasę w LOT-cie dowiemy się gdy LOT padnie.
Czyli do wykazanej wyżej utraty przez LOT całego kapitału w kwocie 1,927 mld, możemy śmiało doliczyć 2,365 mld zł narosłych przez 6 lat długów. To my „pożyczyliśmy” LOT-owi te pieniądze i już nigdy ich nie zobaczymy. Od sześciu lat LOT nie przynosi zysków ze sprzedaży, nie posiada ani złotówki kapitału własnego, w związku z tym ma zerową zdolność kredytową, a pomoc publiczną wyczerpaną. To już koniec. Podsumowując, dzięki sześcioletniej kreatywności Polski No i Fajnie na samym tylko LOT-cie jesteśmy w plecy 4,3 mld PLN. Dobrze ponad stówkę na głowę. Nieźle, co?
Dalej pójdzie jak ze stocznią gdańską. Ponieważ LOT jest już po etapie pomocy publicznej, to zakończenia projektu brakuje jeszcze tylko etapu „katarski inwestor”, do którego przygotowania są już w pełnym toku. A ponieważ natura nie znosi próżni, to tak jak na miejscu zwolnionym na rynku stoczniowym przez stocznie polskie, prężnie działają stocznie niemieckie, to tak samo najpewniej ktoś zajmie miejsce zwolnione przez LOT na rynku przewozów lotniczych. Czyżby miałaby to być Lufthansa?
Czytajcie, bo w TVN Biznes i Świat tego nie zobaczycie i nie usłyszycie. Red. Warzecha też o tym nie napisze, bo aktualnie zgłębia temat „Jak Kaczyński odstrasza elektorat centrowy”.
Wszystkie dane zamieszczone w notce pochodzą z zakupionych przez Internet sprawozdań finansowych LOT za lata 2004-2013. Koszt zakupu 12 zł 18 groszy płatne przelewem.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Gospodarka