Dotarły do mnie słuchy, że "sędzia" Łączewski na czas, kiedy rzekomo dreptał po Wilanowie oczekując na redaktora Lisa, ma niepodważalne alibi. W tym czasie "sędzia" Łączewski był na spotkaniu z prezesem Rzeplińskim i panią Gersdorf prezes SN. Państwo prezesostw to potwierdzają.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Polityka