zjazd z autostrady do Hei He (zdjęcie  Zhongguo)
zjazd z autostrady do Hei He (zdjęcie Zhongguo)
zhongguo zhongguo
1413
BLOG

DO ROSJI STĄD O KROK

zhongguo zhongguo Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

  

Błagowieszczeńsk leży po drugiej stronie chińskeigo miasta Hei He (Czarna Rzeka).

image 

                                                                 image


Aby przepłynąć na drugi brzeg rzeki trzeba mieć wizę rosyjską i powrotną chińską. My się zadowolimy przejażdżką po rzece Amur. Korytarz dzielący Chiny od Rosji ma zaledwie 750 m szerokości.

                                                                    image

    Mały stateczek zabiera nas na swój pokład. Wśród pasażerów tylko Chińczycy. Lubię takie chwile, wówczas nie czuję się cudzoziemcem, jestem niemalże obywatelem Chin. A i Chińczycy w takim układzie mnie traktują jak swojego ziomka.

Wygodnie ulokowani na pokładzie statku, przy słonecznej pogodzie wyruszamy na zwiady. Wszyscy jesteśmy zainteresowani drugim brzegiem rzeki, robimy zdjęcia, niby jednodniowi szpiedzy obserwujemy przez lornetkę przejście graniczne po rosyjskiej stronie. Na pokładzie głośna muzyka towarzyszy falom obijającym się o burtę. Po stronie rosyjskiej dziwna cisza, słychać tylko odgłosy pracy dzwigów portowych i młotów pneumatycznych, jak to w portach zawsze ten sam swojski hałas, ale widać jakoś mało ludzi. Nie wszystkie zdjęcia z widokiem na tę granicę, które robię mogę na tym blogu przedstawić (a szkoda!). Dwa różne światy, chiński w zbiorowej wrzawie i rosyjski, majestatyczne cichy. Nie zapominajmy, że pod koniec lat 1960 stosunki chińsko-radzieckie zaostrzyły się i ZSRR stał się wrogiem Chin. Dzisiejsza Rosja obawia się swego dawnego sojusznika, dlatego też tak czujnie obstawia swe granice.

  W Hei He, mimo że to miasto przygraniczne spotykamy niewielu Rosjan. Gdzie oni się podziali? Przypływają tutaj na zakupy do centrum handlowego znajdującego się na krańcu rampy, skupują hurtowo obuwie i bieliznę damską. Podobno kiedyś ma powstać most łączący dwa brzegi rzeki. Zimą gdy Amur jest zamarźnięty, prze rzekę przejeżdzają autobusy, a gdy tafla lodowa nie jest wystarczajaco gruba kursują poduszkowce.

 Miasto jest stosunkowo małe w porównaniu z innymi chińskimi miastami, w których bywamy.

                                                        image

Jedna z atrakcji to spacery wzdłuż brzegów rzeki. Nad rzeką spotykamy szczęśliwych mieszkańców zażywających kąpieli, niektórzy łowią ryby, inni grają w karty lub chińskie szachy, starsi przy akompaniamencie tradycyjnej muzyki chińskiej śpiewają pieśni z dawnych lat. Samo życie!

                                                          image

  W pobliskim parku publicznym można podziwiać występy mniejszości narodowych w tradycyjnych strojach. Jako etnolog – amator przyznam się, że od takiego rodzaju przedstawiania kultury bronię się, niewiele można się nauczyć, ale ciekawie jest zobaczyć ten kolorowy ‘’spektakl’’. Szczególnie dwa narody z nich mnie interesują, mianowicie Ewenkowie i Orocy. Te dwie mniejszości wchodzą w skład 56 chińskich narodów.

   

Ewenkowie są wspaniałymi myśliwymi, ich przodkowie żyli głównie dzięki rybołówstwu i hodowli reniferów w lasach na północ od jeziora Bajkał i wzdłuż biegu rzeki Czarnego Smoka. Podczas panowania dynastii Qing naród ten mało co nie wymarł z powodu wojen, potem podczas okupacji japońskiej zmuszano ich do palenia opium i Japończycy wykorzystywali ich jako króliki doświadczalne w eksperymentach bakteriologicznych. Jeśli dodamy epidemie chorób, które następnie panowały, ludność z tej grupy etnicznej drakońsko zmalała. W 1945 roku było ich mniej niz 1000. Wraz z rozwojem przemysłu warunki ich życia się poprawiły, dzisiaj Ewenkowie zajmują się hodowlą zwierząt, uprawą paszy i usługami weterynaryjnymi. Miły pan, który pracuje w lokalnym biurze turystyki informuje nas również, że nadal jeszcze wiele Ewenków prowadzi koczowniczy styl życia, ale coraz więcej rodzin osiada na stałe w miastach, zajmując się wszelkiego rodzaju źródłami dochodu. Naród ten uwielbia jazdę konną. W wieku 6-7 lat dzieci uczą się jazdy na koniu.

  Tradycyjne święto Ewenków zwane Miluole odbywa się w maju, całe rodziny wystrojone w odświętne szaty uczestniczą w zbiorowej uczcie, kosztując żywność i przysmaki specjalnie przygotowane na tę okazję. Mawia się, że naród ten jest uczciwym, ciepłym i gościnnym, wita swego gościa ofiarowując mu tytoń, herbatę z mlekiem i duszone mięso z reniferów lub dziczyzny oraz kiełbasę zrobiną z pyska łosia. Gdy Ewenkowie udają się na polowanie pozostawiają cały swój dobytek w lesie, w swym domu ‘’niezamkniętym na klucz’’.

                                                    image

Inni myśliwi w potrzebie mogą z niego korzystać bez zgody właściciela, te rzeczy ‘’pożyczone’’ zostaną później zwrócone kiedy myśliwy spotka się z ich właścicielem. Monogamia jest u nich praktykowana, jednak nie mogą poślubić członka tego samego klanu. Ślub jest okazją do tańca i zabawy. Ich tańce są proste, silne i rytmiczne ruchy nóg, charakteryzują rzetelność, odwagę i optymizm tej grupy etnicznej.

  Mity i baśnie są przkazywane ustnie z pokolenia na pokolenie, hafty, grafiki i obrazy stanowią część ich sztuki dekoracyjnej spotykanej na tkaninach i na naczyniach domowych. Są oni również mistrzami w rzeźbieniu kory brzozowej (której w Mandżurii ogromne połacie) i cięciu w drzewie wszystkich rodzajów zwierzątek służących do zabawek dla dzieci.

  Większość Ewenków jest animistami, pasterzy są wyznawcami buddyzmu tybetańskiego, spotyka sie również wśród nich adeptów prawosławia, trzci się również zmarłych przodków, a myśliwi oddają szacunek niedźwiedziowi. Po zabiciu niedźwiedzia Ewenkowie dokonują serię rytuałów, zawijają głowę, kości, wnętrzności w korę brzozową lub w siano potem zawieszają całość na drzewie i w ten sposób odbywa się pogrzeb na wietrze. Opłakują niedźwiedzia, klękają ofiarowując mu tytoń. Dawniej podobny obrządek pogrzebowy był ofiarowywany zmarłym, dzisiaj zastąpił go klasyczny pochówek. W niektórych regionach każdy z klanów ma swój totem: kaczka lub łabędź są obiektem czci. Dlatego Ewenkowie nigdy nie zabijają żadnego z tych zwierząt.


image    Drugą interesująca grupą spotykaną w tym regionie są Orocy,.

Jest to jedna z najstarszych grup etnicznych północno-wschodnich Chin. Sami tak się nazwali, słowo to oznacza ‘’ludzie posługujący się reniferami’’. Ich przodkowie zamieszkiwali rozległe obszary Mandżurii. Po inwazji Rosji w XVII wieku, część z nich zmuszona była przesiedlić się w góry Wielkiego Chingana położone w Mongolii Wewnętrznej. Kiedy prowadzili prymitywne życie wiele zakazów ludowych ich nie odstępowało. Dla przykładu: kobieta nie mogła urodzić dziecka w domu, musiała to zrobić w małej chatce zbudowanej na zewnątrz, gdzie była zamknięta na miesiąc przed powrotem do domu z noworodkiem. Animiści wierzą w kult przyrody i wszechobecność duchów, obiekty ich kultu są troskliwie przechowywane w skrzyniach z kory brzozowej wysoko na drzewach lub za namiotem, w którym mieszkają.

                                image

   Orocy są wspaniałymi towarzyszami do tańca i śpiewu, ich folklor jest bogaty, kochają naturę, polowanie i to wysławiają w swych rytmicznych melodiach. ‘’Taniec koguta leśnego’’ jest najbardziej popularnym tańcem, innym tańcem jest ‘’taniec z czarnym niedźwiedziem’’, w tych tańcach gra taneczna upodabnia się do ruchów zwierząt. Yi ha hen to inny taniec przedstawiający polowanie, jego uczestnicy naśladują ruchy związane z polowaniem: jazdę konną, strzelanie, zabicie zwierzyny itp., następnie reszta uczestników przyłącza się do tancerzy i w przeciwnym kierunku do wskazówek zegarka tańczy z nimi. Taniec ten ukazuje wspólną radość.

  Każdy z klanów ma swe popularne tańce przedstawiające ważne wydarzenia z historii danego klanu. Orocy pasjonują się grą na instrumentach, peng nu hua jest rodzajem harmonijki, a wen tu wen to bębenek ręczny. Instumenty te wytwarzają dźwięki przypominające śpiew ptaków lub ryk jeleni. Są one również używane w celu przyciągania dzikich zwierząt.

Orocy maja długą listę zakazów, na przykład nie nazywają tygrysa adekwatną nazwą tylko ‘’długi ogon’’, na niedźwiedzia mówią ‘’dziadek’’. Nigdy nie przygotowują planu swego polowania, gdyż wierzą, że łopatki (kości) dzikich zwierząt mają moc wykrywania ich planu. Kiedy umiera człowiek, umieszczają jego ciało w próżnym pniu drzewa głową skierowaną na południe, pień umieszczają w lesie, czasami zabijają konia by towarzyszył zmarłemu w innym świecie. Tylko zwłoki młodych ludzi, zmarłych na skutek chorób zakaźnych są spalane.

 

Zdjęcia: 

image

  Blog, który prowadzę ma na celu przedstawienie Czytelnikowi obraz wielonarodowościowych Chin, życia jego mieszkańców, które mam szansę poznawać podczas moich podróży po Chinach.

Chińczycy zaciekawieni mą osoba pytają się często, jakie miejsca znam.

Odpowiadam im: ‘’łatwiej jest się spytać jakich z nich nie znam, gdyż lista będzie krótsza do wyliczenia’’.

Chiny są ogromne i czeka mnie jeszcze dużo do odkrycia i do przekazania innym.


 *część XIV

 

zhongguo
O mnie zhongguo

CHINY - to moja pasja i powołanie. KRAJ, w którym jest najwięcej ludzi do polubienia. JĘZYK, HISTORIA, KULTURA, TRADYCJA ... wszystko mnie interesuje. Wśród moich podróży po Chinach losy wiodą mnie tam gdzie jest zawsze coś do odkrycia </&lt NAGRODA ''za systematyczną prezentację kultury chińskiej i budowanie mostów pomiędzy narodem chińskim i polskim'' (2012 rok)"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości