"motywacja na meczu reprezentacji? wystarczyło, że mi zagrali Mazurka Dąbrowskiego przed meczem"
Nie wiem czy Kowalczyk to powiedział pod publiczkę, bo wyczuwa nastroje kibiców, albo się w te nastroje kibiców wczytuje, nie wiem. Niezależnie od tego jakie były jego intencje, jest to sedno sprawy, i takiej właśnie reakcji piłkarza oczekujemy my, kibice.
Jedni (sportowcy) muszą stracić wszystkie siły i wszystkie nerwy, pokonać jakieś swoje słabości, nadrobić swoje braki, pokonać po drodze wszystkich rywali, żeby im zagrali Mazurka Dąbrowskiego.
A inni ? mają tego Mazurka Dąbrowskiego za darmo, a i tak nie potrafią się zmobilizować, tylko zmobilizować, nic więcej. O tym, żeby się wznieśli na jakieś wyżyny nawet nie mówię, przecież nie umieją latać.
Do kogo ja "piję" to jest chyba jasne, wczoraj Franciszek Smuda powiedział, że nie ma takiej opcji, żeby nie było w Polsce 11 ludzi, którzy zagraliby przyzwoity mecz.
Media rozpętały na całego akcję "konkurs" , Jerzy Engel dyplomatycznie mówi, że pomysł dobry, ale nie on wybiera, Piechniczkowi, po odwołaniu Leo, spadł kamień z serca, co widać po jego aroganckim zachowaniu. Boniek namaścił Engela, Smuda raczej bez wiary w zwycięstwo (co nie jest w jego stylu) a Majewski uważa, że ma 50% szans. Albo będzie albo nie, jak to z wdziękiem powiedział.
PZPN bez skrzynki wódki tego nie rozbierze.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
