Gdybyśmy dzisiaj grali mecz w nożną, to ja po pierwsze byłabym na równych nogach już ze dwie godziny przed meczem, a po drugie byłoby jasne, że dostalibyśmy wpierdol. Mogliby Argentyńczyki przyjechać jakimś krajowym składem, mogliby przyjechać pijani, to i tak te nasze panny musiałby zejść z boiska z kilkoma bramkami w plecy, na miękkich nogach.
Ale nie dzisiaj, mam nadzieję, że w ręczną to jednak nam Argentyńczyki nie sprostają. Choć trzeba powiedzieć, że to już nie ci sami kelnerzy co jeszcze kilka lat temu, bo i w obronie się trochę już naumieli, i w ataku trzeba bardziej uważać.
Lepiej wygrywać wszystko co się da, bo co będzie ze Szwecją tego nie wie nikt, a wiemy napewno jedno, że Sędziowie to raczej będą grali na Szwedów, zależy kto będzie gwizdał.
Narazie Argentyna 0 : Polska 4
Koniec meczu, Argentyna 23 : Polska 24
Sami sobie taką końcówkę zafundowaliśmy, grając na pół gwizdka przeciwko grającej na całego (za przeproszeniem) Argentynie. Kurde a w piłce do nogi całkowicie odwrotnie by było. To jest turniej w końcu, tutaj też trzeba sobie rozłożyć dobrze siły.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
