Napewno trzeba zacząć od siebie, od tego, żeby w swoich tekstach nie powielać gazetowowyborczowej terminologii, szczególnie jeśli się jest z urodzenia Wielkopolaninem, a już tym bardziej, jeśli się jest dziennikarzem. Od dziennikarza wymaga się więcej niż tylko propagandowej wiedzy w tematach o których pisuje. A już najlepiej byłoby nic nie pisać w materii, której się nie czuje. Ja od wyborczej nie wymagam niczego, kompletnie, oni mogą codziennie pisać, że życzą Polsce jak najgorzej, a jednocześnie oflagować się w trakcie EURO2012, co innego, kiedy do pisania o "kibolstwie" siada facet, który jest niby po innej stronie mocy, co przywołana wyborcza.
Dla Pana Igora więc definicja Kibola, w narzeczu Wielkopolan, no więc Kibol, to wierny kibic swojej drużyny, w Poznaniu Kibole Kolejorza w odpowiedzi na szarganie tego określenia przez ludzi złej woli, ukuli nowe rozwinięcie KKS, teraz potocznie KKS, to Kibolski Klub Sportowy Lech Poznań. Zresztą, szarganie tego określenia w środowisku kibicowskim przybrało skutek odwrotny od zamierzonego. Poza tym środowiskiem oczywiście zaszczepiono w ludzki głowach, że "kibolstwo" jest synonimem bandyterki, i chuliganerki.
Cały ten tekst Pana Igora jest taką pańszczyzną, którą musi odwalić dla s24, i zwykle nie chce mi się nawet tego czytać, bo jak widzę na końcu tekstu: "a co Wy o tym myślicie, podyskutujmy" to mi łapy opadają. To taki ojcowski tekst tatusia, który uczy swoje dziecko samodzielnego myślenia. Jakie miłe.
"Widziałem ich przed i po meczu Polska-Rosja i nie mam wątpliwości co to za ludzie. Teraz mogą jeszcze przyjechać dodatkowo kibole z Rosji, tylko po to, by walczyć na ulicy."
Ja bym chciała wiedzieć, co to za ludzie?
" Policja musi reagować szybciej niż kilka dni temu i wyłapywać gości w kapturach zanim zaczną rzucać kamieniami. "
Acha, ja dzisiaj jestem ubrana w czarną bluzę z kapturem, znaczy się tak, lepiej żebym się nie pokazywała na mieście? bo zanim rzucę kamieniem, może mnie zwinąć policja, i to z błogosławieństwem Pana Igora? Faktycznie, jak jechałam do roboty, to inni kierowcy patrzyli na mnie podejrzanie, kiedy staliśmy obok siebie na światłach, teraz rozumiem, wszystko za sprawą czarnej bluzy z kapturem. Że też współpracownicy do mnie podchodzą bez strachu, dziwne.
Czujecie absurd?
"Trzeba bardziej skutecznie i ostro walczyć z kolesiami od ustawek. Państwo musi być bezpieczne. Jeśli zastanawiam się , czy tego dnia powinienem iść z dziećmi do centrum Warszawy, bo cieszyć się grą naszej drużyny, jeśli zastanawiam się, czy w środku stolicy Polski jest bezpieczne, to znaczy, że coś jest nie tak."
Tak, tutaj mamy chyba największy groch z kapustą, bo Pan Igor pojęcia nie ma czy Ci walczący na ulicy ludzie byli tymi właśnie "kolesiami od ustawek". Zielonego. Skoro Pan Igor obawia się iść na miasto z rodziną, to ja współczuje tej rodzinie. Ale mniejsza, ważniejsze jest to, że Pan Igor napisał kilka akapitów w których jest oczywiście PiS, jest PO, tylko że nie ma jednoznacznej informacji kto odpowiada i fizycznie, i pod względem prawnym za porządek na ulicy. Pan Igor mówi, że Państwo Polskie. Znaczy się kto, ale tak konkretnie? bo chyba Państwo Polskie samo tego nie zrobi, nie? żeby jeszcze pisał obecna administracja, to można by uznać, że się przywala konkretnie, ale wtedy mógłby się Donald obrazić, a przecież nikt nie chce psuć mu wielkiego święta haratania w gałę.
Reasumując, co innego ustawki -tutaj nic nikomu do tego, o ile nie dzieje się krzywda (w jakimkolwiek sensie) innym ludziom. Co innego chuligani uliczni, których powinno się nazywać zwyczajnie chuliganami, ale tylko pod warunkiem, że nie działali w obronie własnej. A jeszcze co innego co ja o tych ulicznych chuliganach myślę. Rosjanie sami sobie są winni, że dostali w ucho na ulicy, prosili się o to natychmiast po tym, jak przekroczyli granicę. Jak się chodzi po ulicy z flagą na której jest sierp i młot, jak się wyje w telewizji, że się będzie tutaj świętować swoje święto państwowe (tutaj, znaczy się w Warszawie, kapujecie? w Warszawie) to się za to zbiera. Na całe szczęście, że są jeszcze ludzie, którzy na takie spacery po naszych ulicach nie pozwalają, kosztem swojej wolności.
Na sam koniec, pamiętamy zabezpieczenie na 11 listopada, pamiętamy, jak policjant w cywilu kopał Bogu ducha winnego chłopaka, widzieliśmy jak policja reagowała. Na naszych oczach pan Sokołowski wymyślał z jakich to powodów nie może się odbyć finał PP na Stadionie Narodowym. Bezpieczeństwo ludzi najważniejsze. Nie było komunikacji gdzie tam pod stadionem. A każdy, dosłownie każdy głupi wejdzie na każdy stadion euro 2012 z biletem wystawionym na Myszkę Miki, co więcej wejdzie, stanie sobie na schodach, wniesie flagę, racę, wódkę, wniesie swoją ciotkę Krystynę w plecaku, jeśli tylko mu przyjdzie do głowy. I co jeszcze może wnieść?
Naprawdę, skoro na stadion można wnieść wszystko, to lepiej niech pan siedzi z dzieciakami w chałupie. Proszę też do szkoły nie posyłać, i zastanowić się czy samemu wychodzić z domu. Może lepiej do końca turnieju wyjechać z Polski?I tym akcentem zamykam temat bezpieczeństwa.
Inne tematy w dziale Polityka