Antoni Dudek Antoni Dudek
2679
BLOG

Brexit jest zły dla Polski

Antoni Dudek Antoni Dudek Brexit Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

Za niespełna miesiąc, 23 czerwca, miliony obywateli Wielkiej Brytanii rozstrzygną czy ich kraj pozostanie członkiem Unii Europejskiej. Jest to w moim przekonaniu najważniejsze wydarzenie w całej dotychczasowej historii UE. Wydarzenie, które – jeśli dojdzie do Brexitu – może uruchomić reakcję łańcuchową na końcu której nastąpi rozpad (otwarty lub zakamuflowany) organizmu, który mimo licznych wad, dobrze służy zarówno Polsce, jak i całej Europie. UE potrzebuje zmian, ale ci, którzy wierzą, że Brexit będzie uzdrawiającym wstrząsem zdają się nie dostrzegać olbrzymiego ryzyka związanego precedensem jaki stworzy to wydarzenie.

W interesie geopolitycznym Polski leży aby Wielka Brytania pozostała w UE. Nie tylko dlatego, że odejście Anglików zmniejszy unijny budżet, którego jesteśmy głównym beneficjentem. Jeszcze ważniejsze jest to, że brytyjska wizja UE – zakładająca m.in. redukcję brukselskiej  biurokracji oraz zwiększenie roli parlamentów krajowych -  jest realistyczna i stanowi dobrą alternatywę dla utopijnej wizji Stanów Zjednoczonych Europy. Jeśli Wielka Brytania pozostanie w Unii pozostanie naturalnym liderem dla tych państw, które są sceptyczne wobec pogłębiania integracji za wszelką cenę, co od lat forsują dominujący w Unii Niemcy i Francuzi. Bez Anglików ta dominacja jeszcze się zwiększy.

Nie wolno też zapominać, że po Brexicie pogorszeniu ulegnie położenie setek tysięcy Polaków przebywających tam w celach zarobkowych.

Badania opinii publicznej przeprowadzane w Wielkiej Brytanii wskazują, że wynik referendum zostanie przesądzony niewielką liczbą głosów. Prawdopodobnie o Brexicie, a tym samym o przyszłości całej UE, przesądzą głosy kilkuset, a może nawet kilkudziesięciu tysięcy obywateli.  Tymczasem w Wielkiej Brytanii jest znacznie więcej obywateli, którzy są Polakami lub przynajmniej mają polskie korzenie.  To dzieci i wnuki Polaków z wojennej emigracji, a także uciekinierzy z PRL-u oraz ludzie, którzy osiedlili się tam już po upadku rządów komunistycznych w Polsce. Ich głosy mogą przeważyć! Dlatego dziwi mnie, dlaczego prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło czy prezes Jarosław Kaczyński nie apelują do nich o to, by głosowali przeciwko Brexitowi. Jeszcze bardziej dziwi mnie, dlaczego głosu w tej sprawie nie zabierają pokładający tak wielkie nadzieje we władzach UE przywódcy opozycji: Grzegorz Schetyna, Mateusz Kijowski, Ryszard Petru czy Władysław Kosiniak-Kamysz.

Czy naprawdę po obu stronach dzielącej Polskę barykady nie widać tego, że geopolityczna przyszłość naszego kraju zależy w  Polskiznacznie większym stopniu od brytyjskiego referendum niż od sporu o Trybunał Konstytucyjny?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka