Sejsmograf Antypolonizmu Sejsmograf Antypolonizmu
87
BLOG

Prawda i serwilizm (strach) urzędników polskich

Sejsmograf Antypolonizmu Sejsmograf Antypolonizmu Kultura Obserwuj notkę 1

Lektura internetowych wpisów i artykułów z ostatniego tygodnia daje ciekawą, ale jednocześnie smutną konkluzję na temat odwagi polskich urzędników w porównaniu z działaniami obywateli innych krajów, związanych z Polską.

            I tak np. w ciekawym artykule z Rzeczpospolitej (19.07.2010) czytamy o Adamie Aptowiczu z Izraela, który zamierza przypominać młodym Żydom z Izraela przypominać, kto naprawdę mordował ich przodków w Polsce, rozstawiając w miejscach zbrodni niemieckich okupantów tablice z napisem: „W tym miejscu znajdowała się synagoga żydowska zbezczeszczona i zdemolowana/spalona przez niemieckich okupantów w latach wojny światowej 1939 – 1945. Pamięci (w tym miejscu powinna zostać umieszczona liczba zabitych) Żydów z (tu powinno się umieścić nazwę danej miejscowości i okolicy) zgładzonych przez niemieckich ludobójców”. Jest to inicjatywa słuszna i godna uwagi. Mamy jednak nadzieję, że nie będzie skierowana w Polaków, a nawet uświetni tych polaków, którzy oddali swoje życie za swoich żydowskich sąsiadów. Inicjator działań twierdzi, że napisy o zbrodniach nazistów, ewentualnie faszystów, przekłamują historię, sugerując młodym Żydom, że za zbrodnie odpowiedzialni są abstrakcyjni  naziści, a może nawet Polacy (sic!).

            Inicjatywa wydaje się oczywista i dziwi tylko jedno. Dziwi tylko to, że sami Polacy na swojej ziemi nie stawiają podobnych tablic upamiętniających Golgotę Polaków z uczciwym opisem sprawstwa i ilością polskich ofiar.

Czytając ostatni wpis Michała Tyrpy na jego blogu, trudno mieć jednak "tak mocne oczekiwania" skoro nawet sam dyrektor Muzeum na Wawelu boi się prawdy, pisząc: 


„Dziś, po 600 latach, jesteśmy w szczęśliwej sytuacji. Nie musimy używać pamięci o Grunwaldzie dla obrony tożsamości narodowej. Nie ma też potrzeby, aby średniowieczny konflikt rzutował na sytuację współczesną czy ożywiał dawne antypatie.
[podkreślenie moje – M.T.]”  (Rzeczpospolita, 29.04.2010).


Sprawa natomiast dotyczyła wystawy grunwaldzkiej na Wawelu, na której pokazano
oryginalne zdjęcia

pokazujące m.in. niszczenie pomnika Grunwaldzkiego przez niemieckiego okupanta.


Konkluzja jest jedna. Inne narody nie boją się mówić prawdy. My natomiast w ramach źle rozumianej

poprawności politycznej jesteśmy skłonni powody naszej obecnej słabości przemilczeć.

A w tle już jątrzy Steinbach z Rudim Pavelką, Jugendamty i dyskryminacja Polaków. Nie boją się jakoś swoich

roszczeń, skoro prawy nawet dyrektor muzeum Zamku na Wawelu boi się wysłowić. Co na to ofiary?  

Ofiary milczą. Obowiązkiem żywych jest mówić. W intersie faktycznego, a nie zaklamanego pojednania.

Antypolonizm - Nigdy i ani grama więcej!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura