Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
332
BLOG

Słowo na Trzy Niedziele

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Obraz mówi tysiącem słów.

Salvador Dali. Malarz surrealista. Jest jednak jeden obraz, który jest chyba najbardziej surrealistyczny. A jednocześnie zdecydowanie odbiega od tego co rozumiemy pod tym pojęciem. Nie ma na nim łączenia snu i jawy. Kształty nie są przerysowane, zniekształcone, nierealne. To „Jezus Chrystus św. Jana od Krzyża”. Obraz, który podobno Dali zobaczył we śnie. Obraz, który należy kontemplować szczególnie teraz. Obraz ma zaburzoną perspektywę. Wygląda jakby na śmierć Chrystusa patrzył Bóg. W jego oczach Chrystus jest czysty, bez ran, jakby go nie dotknęła wcale męka. Trudno rozpoznać jakie ma położenie w przestrzeni. Wygląda jakby płynął nad ziemią. Niebo jest zaciągnięte chmurami, ale spokojne. Kim są ci ludzie przy łodzi na brzegu jeziora? To rybacy. Wracają z połowy, czy udają się właśnie na połów. Nie wiadomo, że czarne chmury właśnie odpływają i za chwilę pojawi się błękit. Czy może jest właśnie odwrotnie. Kończy się czas błękitu i za chwilę niebo się zamknie..

--- 

W „Pasji” Mela Gibsona podobny obraz pojawia się w scenie ukrzyżowania. Znowu jest to perspektywa Boga, patrzącego z góry na ukrzyżowanego Syna. Na Ziemię padają krople łez, które powodują trzęsienie ziemi. Przerażony setnik, który pewnie jeszcze kilka godzin temu pluł mu w twarz i bił trzcina po głowie cierniowej uświadamia sobie koszmarną pomyłkę. Setnik rzymski, okupacyjny żołdak. To prawie tak jakby Hans Kutschera postanowił dołączyć do AK jako szeregowy żołnierz i walczyć z niemieckim okupantem. A tymczasem „uczeni w piśmie” mają z umierającego na krzyżu Chrystusa niezłą bekę. Tak jak ci, co u nas krzyżowali pluszowego misia na krzyżu z puszek od piwa…

---
Lee Strobel. Uznany dziennikarz „Chicago Tribune”  Wyróżniony nagrodą dziennikarską. Był zaprzysięgłym ateistą. Prawie jak całe pokolenie dzieci-kwiatów. Chrystus? To taki hippies z musicalu. Był prawie jak dziennikarz Komsomolskiej Prawdy. Jest jednak rzetelnym dziennikarzem. Dziś to prawie gatunek na wymarciu. Żona przeżywa nawrócenie po tym, jak ich córka zostanie uratowana przed śmiercią przez uduszenie połknięta gumą do żucia. On nie może się pogodzić z tym faktem, postanawia udowodnić, że nie było żadnego zmartwychwstania. Że to bujda. Rozpoczyna swoje śledztwo. Rozmawia z lekarzami, psychologami, psychiatrami. Pyta, notuje, zastanawia się. Jakże dobrze byłby dziś zrobić sobie takie osobiste dochodzenia jak on zrobił. Chwyta się wątku, że Chrystus na krzyżu nie umarł, lecz zasnął. Leci do Los Angeles na spotkanie z wybitnym lekarzem. Lekarz tłumaczy mu, że wypłynięcie wody i krwi z przebitego boku świadczy o śmierci przez uduszenie. W jednym z takich spotkań rozmawia z profesor psychologii, która jest też ateistką. Próbuje ją złapać na tym, że Wniebowzięcie to takie wspólne złudzenie tłumu ludzi. Na co ona mu odpowiada, że zmartwychwstanie jest bardziej prawdopodobne niż to, że tłum ludzi ulegnie zbiorowej fatamorganie. Przyznaje to co przyznało wielu przed nim: „Nazarejczyku, zwyciężyłeś!” A ty, chodzący co niedzielę do kościoła wierzysz, że on naprawdę Zmartwychwstał. Czy może jesteś oświecony-oślepiony i jest ci z tym dobrze? Nawet teraz, podczas tych Niezwykłych Rekolekcji On-Line-Real-Time?

---

Król Dawid. Bardzo dawne czasy, a jakby dziś. Wybrany przez Boga, namaszczony przez Proroka. Wiedzie mu się dobrze. Jest syty. Dostatni. Głupieje. Uwodzi piękną żonę jednego ze swoich najlepszych żołnierzy, Uriasza Hetyty. Wpada w panikę. Ona zachodzi w ciążę. Król chce ukryć sprawstwo jej błogosławionego stanu zmuszając żołnierza do współżycia z nią. Żołnierz zachowuje się zgodnie prawem religijnym, który zabrania mu współżycia w stanie wojny. Król z premedytacją skazuje go na śmierć w walce, w której nie będzie miał, szans na przeżycie. Król jest w siódmym niebie. Na pewno? Po śmierci Uriasza poślubia jego piękną żonę. Czy to z jego psalmu są te słowa: „…z głębokości wołam do Ciebie Panie, Panie wysłuchaj głosu mego…”? A może nie, może został w swojej pysze z pretensjami do Boga, że to nie jemu przypisał tę piękną kobietę, która była przyczyną jego grzechu. Czy zdążył?

---

"Jeszcze tak strasznie zapłaczę,że przez łży Ciebie zobaczę, Chrystusie...". Zanim zacząłem szukać kto byłautorem tej peiśni to sobie pomysłałem, pewnie jakiś anonimowy alkoholik woła innymi słowami "z głębokości wołam". Tak, to był alkoholik. Bynajmniej nie anonimowy.

---

Święty Jan Paweł zostawił nam na naszą drogę dwa bardzo proste zdania. Doskonale pasujące na ten Czas.

„Miłości bez Krzyża nie znajdziecie. Krzyża bez Miłości nie uniesiecie”.

Zapamiętasz? 


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo