Z lewa i prawa płyną nawoływania, by iść na wybory. Słyszę, że ominięcie 9 października urny, to brak obywatelskiej odpowiedzialności, a nawet – jak gdzieś przeczytałem – grzech. Nie wiem wprawdzie o złamanie jakiego przykazania może chodzić, ale być może nie doczytałem. Wychodzi więc na to, żem grzesznik i obywatelski truteń, bo jako żywo, na wybory się nie wybieram. Ze względów różnych – chociażby estetycznych.
Przyznam, że mijająca kampania wyborcza nie wzbudziła we mnie żadnych uczuć. Nie utożsamiając się z żadnym komitetem wyborczym, patrzyłem na partyjne umizgi z chłodem i dystansem. Nie byłem w stanie odnaleźć wśród komitetów wyborczych oferty dla siebie, tak jak nie odnajduję jej – niestety – także na rynku istniejących partii politycznych. Nie wiem, czy to dobrze. Być może nie.
Tymczasem wszystkim idącym na wybory dedykuję piosenkę Jacka Kaczmarskiego „Zegar”. Jako materiał do przemyśleń. Jest jeszcze chwila na refleksję.
Zegar
Krzyczący „Wolność!” – kręcą pęta
Krzyczący „Męstwo!” – drżą ze strachu
Kto woła „Pamięć!” – nie pamięta
Krzyczącym „Łaska!” – śni się szafot.
„Mądrość” – odmienia język durnia
„Uczciwość” sławi przeniewierca
O spokój apeluje furiat
O dietę z warzyw – ludożerca.
(…)
Krzyczącym „Siła!” – głos się łamie
Krzyczący „Wierność!” – pozdradzali
Kto woła „Prawda!” – zwykle kłamie
Krzyczący „Wielkość!” – tacy mali
„Jawność!” obwieszcza głos z ukrycia
Żądają reguł gry – szulerzy
Głosują śmierć obrońcy życia
Do wiary wzywa – kto nie wierzy.
(…)
O godność woła upodlony
O skruchę – pycha strojna w ornat
O ciszę – kto w ruch wprawia dzwony
O honor – skroń kuloodporna.
„Ja!” – piszczy w ciżbę wprasowany
„My!” – kto się własnych boi dążeń
Ten co czci miłość – niekochany
Kto ma nadzieję – pętlę wiąże.
(…)
www.eckardt.pl
Inne tematy w dziale Polityka