– Zwracam się do wszystkich, zwracam się do ciebie Zbyszku. Zapomnijmy o tym co było złe, o co mamy pretensje. Idźmy razem. Wracajcie! To jedyna droga do zwycięstwa a to zwycięstwo jest naprawdę w zasięgu reki. Musimy być razem, musimy zwyciężyć!” – zażartował Jarosław Kaczyński pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów podczas manifestacji w obronie Telewizji Trwam.
– Odpowiadając Jarkowi, chciałbym powiedzieć jasno – choć wiem, że już odjechał – że jesteśmy razem, że to, co było, zapomnieliśmy, że chcemy działać razem – równie żartobliwie, choć nerwowo odpowiedział Zbigniew Ziobro na tej samej manifestacji.
Ot, stary Kaczor pokazał Ziobrze na czym polega polityka. Nadał ton narracji, przejął inicjatywę na marszu, kłapnął o jedności prawicy wzywając ziobrystów do powrotu, a potem najzwyczajniej zwiał, zostawiając konkurencję sam na sam z ludem smoleńskim. Majstersztyk. Blada riposta i trzęsący się głos Ziobry pokazały, kto tak naprawdę jest tutaj samcem alfa i kto ma najdalej „obsikany” teren. Pęcherz Kaczora pod tym względem naprawdę imponuje.
www.eckardt.pl
Inne tematy w dziale Polityka