Platforma wisi na Tusku. PiS wisi na Kaczyńskim. To clou polskiej polityki. Bez Tuska nie ma Platformy, bez Kaczyńskiego nie ma PiS-u. Obaj o tym wiedzą. Żeby być górą, muszą osłabiać siebie nawzajem. Kto kogo osłabi bardziej, triumfuje. Proste jak budowa cepa. Totalna personifikacja politycznej wojny. Wszystkiemu złu winny jest Tusk, za wszystko, co szkodliwe odpowiada Kaczyński. Nie ma tutaj niuansowania. Celem jest tylko przewodnik stada.
Dla Kaczyńskiego Tusk to zwierzyna łowna. Z oczywistych dla siebie względów tropi go wyjątkowo zawzięcie i mściwie. Nie zadowala się pohukiwaniem nagonki i zakładaniem wnyków. Osobiście dzierży sztucer w dłoni, a dzięki ostatnim wydarzeniom ma ułatwione zadanie. Amber Gold, ekshumacyjna zawierucha, 39 procentowy sondaż, zrównoważony kandydat na premiera, wystraszone lemingi, to jak trafienie w zad tropionej zwierzyny. Do komory serca wprawdzie jeszcze daleko, ale jest postrzałek. Wystarczy dopaść.
Tusk wie, że oberwał. Kluczy po chaszczach, próbuje zyskać na czasie. Wie, że następny strzał będzie celny, po którym straci oddech. Dotychczas to on celnie strzelał, choć nie śmiertelnie. Blizny wyborcze z ostatnich kilku lat na ciele Kaczyńskiego wymownie o tym świadczą. To Tusk wyprowadzał Kaczyńskiego tam gdzie chciał, znacząc go śrutem, tak by nie zabić. Chciał mieć za przeciwnika przewodnika stada, którego dobrze zna. To była skuteczna taktyka.
Tym razem to Kaczyński wyprowadził Tuska pod ambonę. Jutro się pod nią zakotłuje. Albo Tusk pokaże siłę i sam wyprowadzi celny strzał w postaci nowej narracji, albo dostanie od opozycji drugi strzał, celniejszy, po którym zacznie słabnąć. To będzie niezwykle ciekawy pojedynek na tricki pozwalające zejść z linii strzału i wyprowadzić na nią konkurencję. Dla kogo tzw. drugie expose stanie się przełomem? Nie wiadomo. W każdym razie słychać już szczęk przeładowywanego sztucera.
Przysłowie jednak powiada – człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi. Bywa, że także rykoszetem, o czym rozgorączkowana opozycja powinna pamiętać.
Inne tematy w dziale Polityka