Maciej Eckardt Maciej Eckardt
36
BLOG

Tumiwisiarze i hipokryci, czyli aktualny kawałek sprzed 23 lat.

Maciej Eckardt Maciej Eckardt Polityka Obserwuj notkę 1

Czasami wertując różne rzeczy trafiam na teksty, którymi warto podzielić się z innymi. Tym razem, zupełnie przypadkiem "wertując" stare pliki odkurzyłem poemacik M. J. Kononowicza RÓŻNE STRONY MEDALU, który niegdyś wrzuciłem ad acta na dysk zapominając o nim zupełnie. Robiąc porządki w komputerze wykwitł mi nagle na monitorze i dał wiele uciechy. Choć powstał w 1984, nadal powala aktualnością, celnością spostrzeżeń i ujmującą pointą. Czy coś raptem się zmieniło przez minione 22 lata? Sami poczytajcie.

RÓŻNE STRONY MEDALU

Prolog

A oto medal (nie mamona):
Orzeł i reszta (pożyczona),
Orzeł i reszta (wyżebrana)
(Reszty nie trzeba! Znajcie pana!).
Orzeł i resztka (na procenty).
A dalej złotej klatki pręty…

ROZLICZENIA I ROZLICZNE PYTANIA

Skoro rozliczać to rozliczę
Nie tylko dach, lecz i piwnice:
Ludzi spod kiosku, spod hoteli,
Wciśniętych w mrok obywateli,
Z dworców i z knajp, z czarnego rynku,
Z boisk piłkarskich, z nocnych szynków,
Z melin złodziejskich, bez adresu,
Słowem z tak zwanych marginesów

Dziś pytam o nich was i siebie:
Kto w trawie piszczy, co tkwi w glebie?
Pytam rodziców, pedagogów,
Nauczycieli, socjologów,
Pytam kapłanów i poetów,
Młodych i starych, w średnim wieku,
Pytam ministrów, sekretarzy,
Twórców kultury, luminarzy -
Wszyscy (O, Łado! O Kupało!)
Dziwią się: co się nagle stało?
Wszyscy jednako (z różną troską)
Pytają: jak do tego doszło?
Skąd nagle tylu chuliganów?
Skąd pół miliona narkomanów?
Skąd tylu z forsą nastolatków -
Skoczków na kiosk i domokradł-ków,
Tylu na utrzymaniu mamy
Trzydziestoletnich trutniów schlanych,
Powracających nocą synków
Po ćwiartce, piwku i po winku?
Gdzie są mamusie i tatusie
Strojnych córeczek, żądnych uciech,
Tańczących w mrocznych dyskotekach,
We włoskich klubach i baletach?
Skąd po hotelach dziewcząt tyle
(Tyle a tyle zet za chwilę),
Nieletnich mam, co prze-skrobały
Niejedno. Nawet nie płakały…
Skąd tylu kłamców i cyników,
Tumiwisiarzy, hipokrytów,
Skąd tylu zżartych znieczulicą,
Co nic nie widzą, nic nie słyszą?
Skąd tylu durniów z dyplomami,
Docentów z siedmiu oddziałami,
Uczonych, co za grosze tanie
Z dnia na dzień zdolni zmieniać zdanie,
Pisarzy, co na zamówienie
Zdradzają prawdę i sumienie,
Posłów, tych , którym od oklasków
Popuchły dłonie? (Dziś też klaszczą),
Skąd tylu obłudników, zdrajców,
Donosicieli i potwarców,
Klakierów płatnych i spryciarzy,
Lizusów i wazeliniarzy?
Skąd tylu gnojków i debilów,
Kacykujących od lat tylu
Z tysiąca gmin i stu powiatów?
Skąd tylu jest niebieskich ptaków
Z kradzionym herbem i sygnetem,
Hrabiów jeżdżących szewroletem
Z poderwanymi Mariolami,
Z kabzą nabitą dolarami?
Skąd ci, co płyty i cmentarze
Poległych tu za naszą sprawę
Bezczeszczą. Kto im za to płaci?
Pytam: skąd rodem ci rodacy?
Skąd nagle tylu bohaterów,
Grzmiących z gazety i z eteru,
Tych trzęsiportków i służalców,
Piewców sukcesów, bałwochwalców
(Okrakiem tkwią na barykadach,
By we właściwą stronę spadać).
Jak się, u diabła, przedzierzgnęli
Wczoraj w czerwieni, a dziś w bieli?
Skąd nagle tyle nowych twarzy
Na progach świątyń i ołtarzy?
Wczoraj bluznierców-bezbożników,
A dziś (nie chrzczonych) katolików
Wy, co władacie Pospolitą
Przesiejcie szybciej ich przez sito,
Pomóżcie wy, z Solidarności
Wyprosić zagnojonych gości,
Po robociarsku, dłonią szorstką,
By Polska nadal była Polską,
Bo nas rozdziobią i rozkradną
Sub-narodowi obojniacy
W wypchanym mieszkiem, choć bez pracy,
Z maską na twarzy i - bez twarzy, 
Którym się w łbach wczorajsze marzy…

Postscriptum

Gdy wrócę, skończę wiersz akordem.
(Stoję w kolejce. Dają… w mordę.
Tylko sportowcom dali, Żłoby,
Na żółte kartki - schab wieprzowy).
Wróciłem. Myślę o poincie:
Światło w tunelu po zakręcie.

M. J. Kononowicz (1984)

www.eckardt.pl

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka