Maciej Eckardt Maciej Eckardt
3077
BLOG

"Matka wszystkich bomb" krąży na Konfederacją

Maciej Eckardt Maciej Eckardt Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 68

Jak mawiał towarzysz Stalin – w miarę postępów rozwoju socjalizmu, walka klas zaostrza się. Jeśli przyjąć, że kampania wyborcza, to rodzaj walki klas, to właśnie mamy tego kapitalny przykład. Bezpardonowy ostrzał Konfederacji przez Prawo i Sprawiedliwość, mający wyeliminować ją z gry nie przynosi – jak na razie – spodziewanych skutków. Bomby zrzucane na Konfederację o dźwięcznych nazwach "agenci Putina" czy "ruskie trolle" nie odnoszą skutku. Konfederacji w słupkach rośnie. Skala bombardowania świadczy, że koalicja Korwin-Braun-Liroy-Narodowcy wyszła trwale ponad próg wyborczy. Żarty się więc skończyły.

Według mnie będzie tak. Trwać będzie cały czas dywanowy nalot za pomocą "ruskich bomb", ale w finale, dajmy na to w połowie przyszłego tygodnia, tuż przed ciszą wyborczą, użyta zostanie "matka wszystkich bomb". W rzeczywistości tak określana jest amerykańska bomba paliwowo-powietrzna, za pomocą której Amerykanie niszczą podziemne tunele ISIS w Afganistanie. Ponoć ustrojstwo to niszczy je za pomocą fali uderzeniowej. W walce wyborczej bombą taką jest odpowiednia informacja, której wydźwięk dokonać ma spustoszenia w szeregach sympatyków przeciwnika, w tym przypadku Konfederacji. 

Otóż w przypadku Prawa i Sprawiedliwości sytuacja jest o tyle ciekawa, że nie musi ono tej bomby odpalać, bo zapalnik został już uruchomiony. Otóż jak się możemy dowiedzieć – portal OKO.press zapowiedział złożenie do prokuratury doniesienia z art. 200 b Kodeksu Karnego przeciwko jednemu z liderów Konfederacji – Januszowi Korwin-Mikkemu. Paragraf ten mówi, że: „Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Jak argumentuje portal, muszą to zrobić "po przeanalizowaniu wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego pochwalające czyny pedofilne". 

Jakie to wypowiedzi? Tutaj następują cytaty: "Wolałbym, by moja córka trafiła w łapy pedofila, który po pupie pogłaszcze, niż poszła na lekcję edukacji seksualnej, bo to zabija erotyzm", "lekka pedofilia nie jest szkodliwa", "jak jakiś pedofil poklepie dziecko po pupie, to nic się nie dzieje", "p. Polański wziął sobie do łóżka 13-latkę, bo wyglądała na zupełnie dojrzałą. Tym się nie brzydzę. Być może zrobiłbym to samo”. Tyle OKO.press. 

I to jest właśnie ta "matka bomb". Nietrudno sobie w tej sytuacji wyobrazić media Jacka Kurskiego, które w imię "interesu publicznego" oraz oczywiście "dobra polskich dzieci", biorą temat na warsztat. I to na dodatek, cóż za cudowna okoliczność, nie swój. Do upieczenia są dwie pieczenie – "załatwienie" wyborczej konkurencji oraz pokazanie twardości kursu obecnej władzy na odcinku "pedofilskim". Znając talent szefa TVP, łatwo sobie wyobrazić, jak taki "interwencyjno-społeczny" materiał (do dalszego powielania) będzie wyglądać. 

Zapewne w Konfederacji pracuje już sztab kryzysowy, bo sprawa jest znana, choć wciąż mało nagłośniona. Odpalona przez OKO.press przed emisją filmu "Tylko nie mów nikomu" obijała się wprawdzie po portalach, ale z braku nośności, szybko z nich schodziła (wiadomo, Korwin oryginał i ekscentryk, więc różne rzeczy plecie). Dzisiaj jest inaczej. Ponad 11 milionów odsłon filmu braci Sekielskich zmieniło polityczną rzeczywistość. To, co jeszcze niedawno było kapiszonem, dzisiaj jest już haubicą. Nie mam złudzeń, ostatni tydzień kampanii będzie morderczy. Dosłownie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka