Julian Arden Julian Arden
382
BLOG

Moi drodzy, Morawiecki nie jest półgłówkiem

Julian Arden Julian Arden PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 10
W odniesieniu do nowego premiera, Mateusza Morawieckiego, krążą opinie zwykle niepochlebne. Przeciwnicy PiS uważają go za Pana Nikt, który firmuje tylko pomysły prezesa i nie ma szans na nic poza tym. Zwolennicy PiS uważają go za niejakiego złego, ale niezbyt mądrego "bankstera" (przepraszam za maoistowski termin), który może i chwilowo jest do czegoś tam potrzebny, ale który nie jest "nasz", i który przede wszystkim nie ma w PiS przyszłości. Tak jak przyszedł, tak i odejdzie i znowu zapanuje spokój i znajomy, przytulny kaczyzm.

Najczęściej rozpatrywanym scenariuszem politycznym (dziś i wczoraj wieczorem) jest proroctwo, że prezes PiS nacieszy się Morawieckim w roli premiera, da mu do odwalenia trochę prac herkulesowych (opanowanie inflacji, pogodzenie się z Unią itp.), po czym w dogodnym dla siebie momencie wytrze nim wszystkie kible w sejmie i wyrzuci. Tak jak to robił z innymi politykami swojej partii, którzy zaczęli sobie za dużo wyobrażać, albo którzy po prostu zaczęli zyskiwać popularność kosztem prezesa partii. Nawiasem mówiąc, w tym scenariuszu obecne protesty wyborców PiS i ich wyrazy poparcia dla Beaty Szydło stanowią dla prezesa Kaczyńskiego tylko potwierdzenie słuszności jego posunięcia. Że za bardzo się babina popularna zrobiła wśród tych, na których prezes partii rządzącej ma wyłączność.

Raczej bezlitosny, ale w miarę uprzejmy. Od czasu, gdy cisnąłem w brata kielichem, wiele się zmieniło.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka