Arkadiusz Robaczewski Arkadiusz Robaczewski
159
BLOG

Demokracja prowadzi do zepsucia. O konieczności ograniczenia pra

Arkadiusz Robaczewski Arkadiusz Robaczewski Polityka Obserwuj notkę 2
Powszechnie przyjęło się mniemanie, że najlepszym ustrojem jest demokracja. Powtarza się nawet, z gruntu fałszywe zdanie, że lepszego ustroju ludzkość nie wynalazła dotąd i dlatego, nawet jeśli dostrzegamy jakieś jej mankamenty, to musimy podporządkować  się jej regułom. W przeciwnym razie grozi nam totalitaryzm - takie, przeciwstawienie bardzo często w dyskusji się czyni. Rozumowanie to świadczy nie tylko o nieuctwie, ale i o ubóstwie intelektualnym – oprócz totalitaryzmu i demokracji filozofia polityki zna jeszcze przynajmniej kilkanaście form ustrojowych. Zresztą, starożytni słusznie spostrzegli, że demokracja w konsekwencji zawsze prowadzi do despotyzmu i tyranii. Wystarczy sięgnąć do „Państwa”  Platona czy „Polityki” Arystotelesa. Może się ktoś oburzać na ich twierdzenia, ale jednocześnie nie sposób nie liczyć się z ich argumentami. Wypada przynajmniej, zanim się z nimi nie zgodzimy, zobaczyć, co mieli do powiedzenia, dlaczego demokrację uważali za ustrój zły.By mieć choć próbkę, Zajrzyjmy do dzieła Platona pt. „Państwo”. Platon zauważa tam, że dobrem, które demokraci cenią sobie najbardziej, jest wolność. „Wolność! O tym możesz w demokratycznym  państwie usłyszeć, że to jest jego największy skarb, i dlatego w tym państwie godzi się żyć człowiekowi, , które ma wolność w naturze.” Czym jest ta wolność, o którą tak gorąco zabiegają demokraci? Do jakich zjawisk w życiu społecznym prowadzi? „No, na przykład, ojciec przyzwyczaja się do tego, że staje się podobny do dziecka, i boi się synów, a syn robi się podobny do ojca i ani się wstydzi, ani się nie boi rodziców, bo przecież chce być wolny (...) W takim państwie (demokratycznym) nauczyciel boi się uczniów i zaczyna im pochlebiać, a uczniowie nic nie robią sobie z nauczyciela, (...) W ogólności młodzi ludzie upodabniają się do starszych i puszczają się z nimi w zawody i w słowach i w czynach, a starzy siadają razem z młodymi, dowcipkują i stroją figle, naśladując młodych, żeby nie wyglądać ponuro i nie mieć zbyt władczej postawy.”            Kiedy czytamy te słowa o demokracji, jako żywo staje nam przed oczami dzisiejsze życie polityczne. Bo czyż dzisiaj nie mamy do czynienia z takim bezrozumnym kultem wolności, który prowadzi do lekceważenia prawa, do którego zadań należy wprowadzać pewne ograniczenia? Bez silnego, stojącego na straży dobra prawa „dusza obywateli robi się tak delikatna i wrażliwa, że choćby im ktoś tylko odrobinę przymusu próbował narzucić, gniewają się i nie znoszą”.  Ale w końcu ten przymus zostaje narzucony, i to bardzo brutalnie. W demokracji bowiem mnożą się próżniacy i rozrzutnicy, których Platon przyrównuje do trutniów.  Oni właśnie w demokracji „obsiadają mównice naokoło, i robią hałas i szum i szum, i nie dają dojść do słowa dojść nikomu, kto by mówił inaczej. Ten żywioł rządzi wszystkim w demokracji.”. Ponieważ nie liczą się już argumenty, a tylko szum, wszyscy zaczynają „politykować”, mało kto zajmuje się pracą – w końcu z owych trutni wyłania się dyktator,  który podaje się za obrońcę zubożałego ludu. Krzyczy, że wszystkich porozlicza, kogo trzeba, powsadza. Wypisz, wymaluj, dzisiejsza demokracja. Udoskonalona przez media, sprawniejsza w działaniu, silniej zniewalająca.Prawo wyborcze, zarówno czynne jak i bierne, nie jest „prawem człowieka”. Dlatego ciągle warto czynić namysł nad koniecznością ograniczenia tych praw. I tak: prawo głosu winni mieć obywatele, mężczyźni, płacący podatki, utrzymujący swoje rodziny lub, jeśli zya w samotności – siebie. Nie od rzeczy byłoby też, aby pomyśleć o ograniczeniu wynikającym z wykształcenia, albo zaangażowania w sprawy publiczne.Bo dziś mamy taką sytuację, że głos kogoś autentycznie zinteresowanego sprawami poltycznmi, rozumiejącego prądy ideowe, które kształtują bieżącą politykę waży tyle samo, co głos obywatela, kóry dzień zaczyna od „hejnalika” taniego wina, potem jeszcze, jeśli da mu się uzbierać trochę grosza doprawia się trzema piwami, a w dniu wyborów idzie do urny, by „odsunąć” tych, którzy „już dość się nakradli” od „koryta”.Demokracja jest systemem obcym cywilizacji chrześcijańskiej – jeżeli chcemy jej ładem żyć – trzeba i w kwestii ustrojowej coś naprawić.

arob@hot.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka