Marsz Niepodległości

Daleki jestem od tego, żeby komukolwiek dawać rady i pouczenia. Żyjemy w trudnych czasach. Niepokoje społeczne. Pandemia. Zamiana pojęć. Chroniczny brak autorytetów i upadek cywilizacji i w perspektywie totalna izolacja w ramach kwarantanny narodowej i pewnie globalnej. Na świecie trwa wojna. Z teroryzmem, pandemią, bezrobociem, Trumpem, itd, itc. Na ulicach frakcje czerwonej armii, wypisują na ścianach szacownych kamienic, czerwoną farbą ( a jakże ! ) hasła antfy i zaraz potem, te same ręce, zamazują je czarną farbą i stawiają czarny celtycki krzyż z napisem j***ć antife, Tak w Polsce i na świecie trwa walka postępu z zacofaniem i ciemnogrodem. A wszystko to się dzieje w okresie groźnej pandemii. Swoisty dance macabre pomiędzy wirusami COVID-19.

Jak z tym wirusem jest nie wie nikt. Jedni mówią, że jest. Inni mówią, że go nie ma. Dla mnie znaczenie mają tylko wprowadzane restrykcje i ograniczanie naszej swobody. To są dla mnie dowody na istnienie potwora w postaci COVID-19.

Przez Polskę przeszedł Karnawał Wściekłych. Blokowali. Maszerowali. Krzyczeli. Tańczyli. Śpiewali. Tłukli się w rondle. Chodzili z trumnami dla Kaczyniaka. Malowali. Niszczyli fasady świątyń. Wyrywali kostki z bruku. Rzucali.Nikigo jeszcze nie zabili. Policja stała i monitorowała temperature powietrza i wraz z Żandarmerią Wojskową obstawiała modlących sie przed wejściami do kościołów, zwołanych do obrony świątyń przez Pana Bąkiewicza.

Robert Bąkiewicz jest postacią ciekawą. Twórca Marszu Niepodległości. Twórca Stowarzyszenia Roty Niepodległości. Ciotka Wiki nie zostawia suchej nitki na panu Robercie. Wypominanie mu ONR-owskiej przeszłości i oskarżanie o neonazizm, to standard w sieci.

Dzisiaj emocje Wściekłych opadły. Młodzi wrócili do domów, a stare wściekłe próbuja zbijać kapitał polityczny na wydarzeniach sprzed kilku dni. Mainstream próbuje je przedstawiać w sposób, że niby trzeba się bedzie z nimi liczyć, bo niby coś sobą prezentują...aha...niezłe żarty....

Pan Bąkiewicz stoi przed trudnym wyzwaniem. Zrobił dobrą robotę wyręczając Prezydenta RP i Premiera RP i polityków prawicy RP i Telewizje Polską Jacka Kurskiego RP - chociaż nie Jarosława Kaczyńskiego bo ten głos zabrał. Jaki to był ten głos, można dyskutować, ale był -, przyjąwszy na siebie i powałaną przez niego Straż Narodową, ciężar obrony Kościołów w Polsce przed atakami dobrze zorganizowanych aborcjonistów.

Zbliża się 11 Listopada. Rocznica odzyskania niepodległości. Pan Bąkiewicz zapowiedział, że Marsz Niepodległości się odbedzie. Lubie ludzi o zdecydowanych poglądach. Niekoniecznie muszę się z nimi zgadzać. Uważam Marsz Niepodległości za wielkie wydarzenie i niezwykle potrzebne w naszej przestrzeni publicznej. Czy jednak pomysł na marsz w formie przedkowidowej jest dobry? Że Marsz musi się odbyć nie mam co do tego wątpliwości. Chociaż moim zdaniem powinien być to marsz symboliczny.

Gdybym był na miejscu pana Bąkiewicza zastosowałbym w dniu 11 listopada model Starucha. Pamiętacie? Staruch zapowiedział wielki marsz kibiców Legii. Czasy były rządów PO. Można było się liczyć z prowokacjami i utarczkami z policją. Czekali tylko na okazje.

Staruch rozegrał sytuacje mistrzowsko. Przeszedł cała trase z dwoma kolegami. Donek do dzisiaj się w*****a jak sobie o tym przypomni.