Jeżeli Prezydent nie zaprosi, to rozlegną się głosy o dzieleniu narodu. Jeżeli zaprosi, to rozlegną się głosy o tym, że naród tak jest podzielony, że zaproszenia przyjąć nie sposób.
Jeżeli zaproszeni nie przyjmą zaproszenia od prezydenta, to wystawią sobie świadectwo o działalności na szkode Polski. Jeśli przyjmą zaproszenia, to i tak w świadomości przeciwników zapraszania nie naprawi to szkód jakie zaproszeni wyrządzili Polsce wcześniej.
i bądz tu mundry...a może jednak przenieśmy te stolice do Krakowa?