Po Warszawie ciemiężonej przez intruzów z małych mieścin, dających się używać rozmaitym korporacjom i innym szkodnikom, krąży lista hańby z nazwiskiem Krystyny Jandy, aktorki z ADHD, której jakiś czas temu nie wystarczyły wybitne role w filmach znanych reżyserów i postanowiła pójść w menedżery. To ostatnie akurat naszej gwieździe wychodzi średnio. Gdyby nie wsparcie z budżetu pewnie jej „Polonia” stałaby się przysłowiowym spalonym teatrem.
Aktorka, która przez lata budziła powszechną sympatię swoim scenicznym rozedrganiem oraz nadmierną gadatliwością, podpisała list wspierający obrazoburczą „Golgotę Picnic” w ciemno, nie oglądając spektaklu. Przykro to powiedzieć, ale fakt ten potwierdza po raz kolejny, iż Janda, starachowiczanka, udzielająca plenipotencji rozmaitym odszczepieńcom, nie grzeszy zbytnio inteligencją.
Nie chcę się pastwić, ale przecież jej teatr, jak i ona sama, znane są z wystawień prostych i łatwych, w sam raz dla współczesnego kołtuna, który lubi rozrywkę nie wymagającą zbytniego zastanowienia, gdzie oczywiste prawdy wykładane są kawa na ławę, jak fekalia u Rodrigo Garcii.
Przyznam się, że nie bardzo zajmuje mnie reagowanie na prowokacje, finansowane - jak przystało na niezwykle zaawansowaną demokrację w Polsce, decyzjami (nie)wiedzieć kogo z pieniędzy ludu w celu jego dodatkowego upodlenia :). Janda, jak widać, jedną ręką skubie podatnika, drugą zaś próbuje wcisnąć mu do gardła odchody (nie)wiadomego pochodzenia.
Śmieszne jest to, że kolega po fachu naszej gwiazdy - znany amant Tomasz Karolak, radomianin. aktor o emploi średnio wydarzonego podopiecznego dziecięcej ochronki, również realizujący się w roli menedżera teatralnego, któremu z tego powodu zaglądał w oczy komornik (przy okazji: jest on wokalistą zespołu... „Pączki w tłuszczu”), zarzuca katolikom, że protestują przeciw sztuce, choć jej nie oglądali, co chyba oznacza jego zdaniem, że prawo do wypowiadania się na ten temat mają wyłącznie osoby popierające ideę pełnej wolności w sztuce.
Mnie na przykład ani jedno, ani drugie, to znaczy ani popieranie, ani protestowanie, nie zachęci do oglądania hiszpańskiego horrendum, gdyż podobne zdanie, jakie mam o nim, posiadam również o domach publicznych, ale też się do nich nie wybieram w celu bliższego rozpoznania.
Oczywiście wszyscy, którzy zaangażowali się w obronę „Golgoty Picnic” są zwykłymi kłamcami, gdyż nie chodzi im o jakąkolwiek ochronę wolności artystycznej. Ta bowiem nie jest dziś w żaden sposób ograniczana, jeśli prezentowana jest za zamkniętymi drzwiami i w obiektach prywatnych. Tutaj jednak chodzi o coś innego – o wejście w przestrzeń publiczną i działanie opłacane z publicznych środków, co staje się całkowicie jasne w obliczu deklaracji publicznego czytania i prezentowania owej ’sztuki” w rozmaitych placówkach, dotowanych z naszej wspólnej kiesy.
….
Krystyna Janda na swojej stronie internetowej: „Proszą mnie o podpisanie listu "wolności w sztuce", reagującego na protesty przeciwko wystawieniu jednego ze spektakli na festiwalu Malta w Poznaniu. Tak jestem za wolnością w sztuce. List podpisuję. Spektaklu nie znam, mam nadzieję, że nie nadużyto mojego zaufania. Wolność w sztuce i brak cenzury popieram, ale...w naszych teatrach, cenzuruję nieuzasadnione artystycznie rzeczy obyczajowe, przyznaję także, że nie pozwoliłam aby w przedstawieniu Przemysława Wojcieszka, postać pozytywna chwaliła przyjemności wynikłe z narkotyków, prosiłam żeby to pominąć, trudno.
Spektakle grane w zamkniętej przestrzeni, biletowane, ograniczają ilość widzów i dają wybór, można nie wybierać, nie mniej kpina z przekonań religijnych, mniejszości narodowych, orientacji seksualnych, wszelkich inności i obyczajowe przekroczenia, są zabronione konstytucją, a w sztuce......są odpowiedzialnością artystów”.
http://fundacjakj.pl/pl/content/pl/o-fundacji/dotacje-na-rzecz-fundacji
http://wyborcza.pl/1,75475,16223137,Malta_organizuje_publiczna_debate_o_odwolaniu__Golgoty.html
http://www.codziennypoznan.pl/golgota-picnic-list-otwarty-ludzi-kultury-z-polski-i-europy,12966,2,akt.html#.U7AXAkChvVw
Tylko prawda jest ciekawa.
Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii.
Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura