Lesnodorski Lesnodorski
364
BLOG

Dopalanie (się) służby zdrowia

Lesnodorski Lesnodorski Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Na szczególny paradoks zakrawa fakt, że zadanie uzdrowienia gospodarki, podtrzymywanej przy życiu wielomiliardowymi subwencjami, przypadło w udziale m.in. parze lekarzy, będących przedstawicielami jednej z najbardziej niedomagających dziedzin życia w naszym kraju. Z wypowiedzi głównych bohaterów thrillera, który władza zafundowała Polakom tym razem na przełomie starego i nowego roku wynika, że reforma służba zdrowia wymaga ogromnych nakładów, których właśnie na ten konkretny cel nie ma.

Posłowie miękkiej opozycji, wspierającej swymi głosami koalicję rządzącą, sugerują że pieniądze te można pozyskać sięgając na przykład do kieszeni podatnika, ale to wymaga niepopularnych decyzji na które władza, oceniająca otoczenie przez pryzmat słupków poparcia, zwyczajnie nie ma chęci. Taka sytuacja powtórzy się zapewne jeszcze nieraz w kolejnych latach, gdyż jedna, a tym bardziej dwie perspektywy unijne z ponad 800 miliardami złotych do wykorzystania, to z pewnością za mało by załatwić w państwie kilka elementarnych spraw.

Epokowe (dla niektórych) ćwierćwiecze w dziejach Polski rozpoczęło się od końskiej terapii w wykonaniu uzdrowiciela Balcerowicza i zakończyło dopalaczem o nazwie "expose", podanym przez lekarkę chorym na lemingozę. Wbrew deklaracjom władzy polskie sprawy nie mają się zbyt dobrze, o czym świadczy niepokój ojca rzekomego cudu gospodarczego w Polsce, który postanowił wystawić w centrum Warszawy zegar długu publicznego. Dzisiaj, to jest 5 stycznia o godz. 18.10, zegar ten wystukał 1 bilion 025 mld 895 mln 417 tys. 858 zł (w ciągu 24 godzin dług wzrósł o ponad 683 mln!).

Kompromitujący postępowców zegar, który należałoby postawić w jednym rzędzie z takimi stołecznymi cudactwami jak palma jerozolimska, tęcza brukselska i pałac stalinowski, powrócił po krótkiej przerwie spowodowanej remontem, ale już nie pojawia się na nim imponująca liczba ilustrująca dodatkowo tzw. dług ukryty, który wynosi:

3 biliony 101 mld 437 mln 636 tys. 434 zł (177 proc. PKB).

Mamy być może coś koło biliona dolarów długu, jeśli nie dwukrotnie więcej, i wszyscy są bardzo szczęśliwi. Dług ukryty nie jest wyświetlany w centrum stolicy, gdyż tak naprawdę nikt nie zna jego skali, albowiem od czasu reformy OFE powiększył się o zobowiązania emerytalne.

W pewnym stopniu spełniło się zatem marzenie b. ministra finansów Vincenta, który apelował: „Drogi Leszku, zdejmij ten zegar”. Zegar nie zniknął, ale nie ma na nim przynajmniej tej jego części, która pozbawiała snu część słoików, jacy przyjechali do stolicy m.in. "z Bydgoszczu" (28 września 2010 roku, gdy Balcerowicz odsłaniał swój zegar, zadłużenie Polski wynosiło 724 mld 259 mln 822 tys. 418 zł).

W pierwszych dniach stycznia gromada politycznych sępów nieomylnie wyczuła rozkładającą się padlinę. Zbite w stado skrzeczą, strasząc telewizyjnych widzów bliską zagładę swojego świata. Ostatnio red. Aadam. Z kolei taki Dorn, który wysyłając kiedyś lekarzy w kamasze wykazał kwalifikacje godne komendanta garnizonu w powiatowym mieście, zapamiętany z desperackiego zawołania: „Lekarzu, pokaż co masz w garażu”, jest dziś jednym z telewizyjnych ekspertów w dziedzinie służby zdrowia. Byłoby może lepiej, gdyby zapytał tych, którym doradza, co też oni trzymają w szafie.

Wytrzymajmy chwilę, gdyż wkrótce będzie się z niej wysypywać.

http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/metoda-liczenia

Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości