Franciszek C. Kulon ,,Temida"
Franciszek C. Kulon ,,Temida"
Lesnodorski Lesnodorski
821
BLOG

Tusk, III RP i sędziowska (nie)zawisłość

Lesnodorski Lesnodorski Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 85

Trudno się dziwić, że w obronie wolności i demokracji na ulice wychodzi dziś młodzież, skoro zewsząd słyszy ona kłamliwe zapewnienia o rzekomej niezawisłości sędziowskiej, tej niby fundamentalnej ostoi praworządności w Polsce. Na czym jednak miałaby się zasadzać owa niezawisłość?

Na niezależności od świata polityki I polityków?

Zastanówmy się czy to możliwe i czy rzeczywiście jesteśmy w stanie uwierzyć w takie słowa w Polsce grubej kreski i magdalenkowych ustaleń z bezpieką. W kraju grubych, gdyż wielomiliardowych interesów, które potrzebują skutecznej ochrony prawnej i nade wszystko politycznej.

Mit niezawisłości niektórych funkcjonariuszy państwowych (niezależności od polityki) jest jednym z większych kłamstw, jakimi karmiona była przez publika w Polsce. I co ciekawe - w kłamstwo to uwierzyła. Czy zresztą kwestia sprzeniewierzenia się zasadzie niezależności od polityki była kiedykolwiek przedmiotem jakichś poważniejszych dociekań? Czy komukolwiek przyszłoby do głowy wyciągnąć poważne konsekwencje w stosunku do osób, które ją naruszają?

Wolne żarty. Wejście w świat polityki zapewniało do tej pory całkowitą bezkarność.

Weźmy samego Tuska, który mówił wczoraj u Kolendy o tym, jak mocno leży mu na sercu kwestia niezależności sędziowskiej i jednocześnie dawał do zrozumienia, że Polska może ponieść srogie konsekwencje w przypadku jej naruszenia. Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy usłyszałem jego słowa, które padły na spotkaniu z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej,  omal nie spadłem z krzesła.

- Odpowiedzialność polityczną, i nie robię tu łaski, przyjmuję oczywiście na siebie – powiedział w oczy bliskim ofiar. 

Oczywiście, odpowiedzialność polityczną bardzo łatwo się bierze na siebie, bo są to słowa, które nic nie znaczą, gdyż są puste. Wyborca, jeśli będzie chciał, to i tak sobie tą odpowiedzialność wyegzekwuje w akcie wyborczym, bez łaski polityka. Dla większości Polaków, niestety, po wielu dekadach egzystowania w systemie autorytarnym, a później - w państwie pozornie demokratycznym, jest czymś oczywistym, że spełnia się prośby osób zajmujących czołowe pozycje w hierarchii politycznej i społecznej.

Nie załatwić komuś czegoś ważnego, tylko dlatego, że ten ktoś jest politykiem i to jeszcze otoczonym powszechnym szacunkiem? Toż to zwykły afront.

I rzecz bardzo niebezpieczna.

Sytuacji nie ułatwia fakt, że mamy w Polsce niemal nienaruszoną sieć rozmaitych powiązań i uzależnień wywodzących się z głębokiego PRL-u. Przysłuchuję się dzisiaj dyskusji na temat rzekomej niezawisłości sędziowskiej i czegoś nie rozumiem Jeśli ci ludzie rzeczywiście mają tak wysoko postawione morale, są tak wybitnymi fachowcami i reprezentują środowisko, które jest nadzwyczajną kastą, to skąd obawa, że wyroki Sądu Najwyższego i decyzje  Krajowej Rady Sądownictwa będą zapadały podług woli polityków?

Oczywiście nie mam żadnych złudzeń, że tak zwana niezawisłość to zwykła lipa. Ci ludzie zresztą doskonale to wiedzą. To trochę tak, jak w życiu. Są różne panny, jedne mówią nawet publicznie, że premierowi się nie odmawia, ale inne zdolne są powiedzieć takiemu politykowi: ,,nie”.

Nie, i koniec. Wszak nie każdy chce działać w ,,jakiejś" sprawie. Ale większość uważa, że nie ma innego wyjścia.

Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo