Fot. AL
Fot. AL
Lesnodorski Lesnodorski
1069
BLOG

Pani Małgorzato, w Krakowie larum grają!

Lesnodorski Lesnodorski Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

Z jakichś przyczyn, bliżej ogółowi nieznanych, Małgorzata Wassermann wraz ze swym anonimowym otoczeniem doradczym, odpuściła ostrzejszą walkę o prezydencki stolec w Krakowie. Niemrawa kampania toczy się, niestety,  w atmosferze obłudy, albo - co gorsza – nieświadomości, ale tylko po jednej stronie. Wassermann legitymizuje w niej uniwersytecką ,,legendę"  Majchrowskiego (założyciela konkurencyjnej wobec UJ Krakowskiej Akademii im. A. Frycza Modrzewskiego, wcześniej KSW, która jest atrakcyjnym źródłem utrzymania dla  całej społeczności utrwalaczy minionego systemu oraz jej jawnych i tajnych koalicjantów), wyrażając jednocześnie w wywiadach uznanie dla swego konkurenta.

To dziwne, gdyż nie jest tajemnicą, że Kraków to miasto w którym rozmaite negatywne zjawiska występują w nie mniejszej skali niż w Warszawie (dwa lata temu, po przerżniętych przez PO wyborach, pewien znajomy zaalarmował mnie wiadomością, że do firmy skupującej makulaturę trafiły księgi wieczyste krakowskich kamienic, przytomny personel składnicy powiadomił na szczęście policję - ABW?).

Nie mam wątpliwości, że w Krakowie wszyscy chętnie widzieliby kandydatkę Dobrej Zmiany raczej w roli twardej leszczynowej miotły, a nawet stalowego drapaka, niż sympatycznej dziewczyny, która chce się ze wszystkimi jednać. Tymczasem p. Małgorzata, zapowiadając łagodny kurs personalny w magistracie, woli się nie narażać żelaznemu elektoratowi obecnego prezydenta niż narazić elektoratowi, który szuka kogoś, kto zagwarantowałby przeprowadzenie głębokich zmian.

– Zrób coś, człowieku, gdyż zanosi się, że te wuje będą rządzić miastem przez kolejną kadencję – mówi do mnie bardzo mi bliska, młoda osoba. – Czy słyszałeś co Wassermann mówi na swoich spotkaniach?

Słyszałem, niestety. Mój znajomy, będąc święcie przekonanym, że  jestem jednym ze sztabowców p. Małgorzaty, za każdym razem wyraża zdziwienie, że po rozmowie ze mną nic nie zmienia się na dobre. No cóż, aż tak szeroko PiS ekspertów nie szuka :). Podobno konsultantami kandydatki PiS jest jakaś profesura, to znaczy ludzie o których  z grubsza wszystko w Krakowie wiemy - prochu żaden z nich nie wymyśli, choć chciałbym się mylić. Świadomie, czy nieświadomie, większość z krakowskich akademików, bojąc się własnego cienia, odgrywa od dekad w mieście rolę piątej kolumny. Dojście do samorządu  jest im potrzebne głównie do tego, żeby móc zgarnąć jakieś środki za pseudoekspertyzy i pseudoprojekty.

W mieście, w którym nikt już nie chce słyszeć o inwestorach, deweloperach i nowo rejestrowanych samochodach, p. Małgorzata ogłasza w pierwszym punkcie, że ma inwestora (jest nim Polski Holding Nieruchomości) zainteresowanego  budową w rejonie zielonej Wesołej nowoczesnego centrum konferencyjno-kongresowego. Podkreśla też, że zamierza stworzyć więcej miejsc parkingowych likwidując zbędne słupki. Pierwsze deklaracja wynika z obietnicy ocalenia Szpitala Uniwersyteckiego, druga zaś podyktowana jest zamiarem ułatwienia dojazdu osobom niepełnosprawnym np. do aptek znajdujących się w centrum miasta. 

Z całym szacunkiem, ale takie przyczynkarskie, zupełnie nieistotne z punktu widzenia funkcjonowania miasta i kampanii pomysły można mieć z tyłu głowy, ale – na Boga – nie powinno się mówić o nich głośno. Kraków potrzebuje wizji rozwoju. Ogólnikowa strategia, wypełniona mową-trawą, która niedawno powstała w Urzędzie Miasta Krakowa, ma horyzont roku 2030. To żadne perspektywa. Kraków od zaraz (to znaczy już od ponad trzech dekad :)))) potrzebuje szybkich dróg tranzytowych umożliwiających upłynnienie ruchu w centrum, także w formie tuneli, wydajnej komunikacji zbiorowej, uporządkowania chaotycznej zabudowy powstającej wskutek łamania prawa o planowaniu przestrzennym, i  nowoczesnego subcentrum, które uwolni zabytkowe Stare Miasto oraz jego okolice od zbędnego ruchu pieszych i zmotoryzowanych).

Więcej nie napiszę z oczywistych powodów. Obiecałem bliskiej mi osobie, że spróbuje jednak dotrzeć do p. Małgorzaty, która ma wszelkie atuty, aby przejąć władzę w Krakowie i rządzić nim w najbliższym czasie. Alternatywy nie ma. To znaczy jest ta nieakceptowalna, w postaci wspólnych rządów Gibały z Majchrowskim oraz ,,kordonu sanitarnego” wokół zwolenników głębszych zmian w mieście i magistracie. Prezydent, znając go, da nawet (pour la hec) funkcje zastępcy komuś z PiS.

Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka