Ja się chyba nie powstrzymam. Ręce będą mnie mocno świerzbiły. W najbliższą, wyborczą, niedzielę księża odczytają psalm responsoryjny w Liturgii Słowa, którego początek brzmi:
,,Słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło godne zaufania. On miłuje prawo i sprawiedliwość, ziemia jest pełna Jego łaski'.
Mój ulubiony :) ks. Grzegorz Kramer już od dwóch dni się martwi. Wczoraj nawet napisał: ,,Patrzę na fejsa i widzę: jedni piszą: to nie przypadek, to wyraźny znak od Boga; drudzy piszą: to spisek, Kościół wysyła podprogowe komunikaty”.
Na miejscu ks. Kramera na wszelki wypadek słuchałbym mądrzejszych od siebie, choć wiem, że ten kapłan da radę inaczej.
Z księżmi mam kłopot. I to gdzie, w samym Krakowie. Ledwo dojechałem dziś do pracy, a już dopadł mnie w drodze bp. Tadeusz Pieronek*, który dołączył do chóru krytyków p. Małgosi Wasserman spotykającej się z elektoratem w salkach katechetycznych. To chyba jakaś aberracja, że kapłani uważający się za neutralnych biorą aktywny udział w kampanii wyborczej, biegają na wyprzódki do wysokonakładowych mediów i strofują w nich wiernych.
Czy uderzenie telewizyjnym lub prasowym młotem w konkretnych kandydatów, i towarzyszącą im garstkę wiernych na 3-4 dni przed wyborami przez osobę konsekrowaną, nie jest działaniem politycznym? Czy to jest w ogóle powinność kapłana? Myślę, że abp. Marek Jędraszewski ma nazbyt złote serce dla księdza biskupa Pieronka, który jest żywą pokutą dla kolejnego już metropolity. Śp. kard. Franciszek Macharski nie miał aż tyle wyrozumiałości i potrafił zdyscyplinować gorące głowy.
Wszystkim tym, którzy wątpią w wynik niedzielnych wyborów (np. echo24), chciałbym przekazać informację, że formacje, które obsiadły Polskę w ostatnich siedmiu dekadach, dostaną takiego łupnia, że niektórym kapcie spadną.
*https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/biskup-potepil-wassermann-takiego-ciosu-sie-nie-spodziewala-aa-hMRu-wQ1S-4dP9.html
