W listopadzie 1918 roku rozegrały się wydarzenia we Lwowie, które nieprzypadkowo przywołała konferencja zorganizowana w piątek w siedzibie krakowskiego ,,Sokoła” z okazji premiery książki prof. Wojciecha Roszkowskiego ,,Orlęta lwowskie”, wydanej nakładem Białego Kruka. Dzielni młodzi chłopcy po trzech tygodniach krwawej obrony miasta przed ukraińskimi ostatecznie zrzucili powiewające nad miastem ukraińskie flagi. Do walki stanęła garstka zawodowych oficerów i 1374 uczniów szkół powszechnych i średnich oraz studentów. Najmłodszy z nich miał ledwie 9 lat...
Obrona Lwowa jest jednym z tych zrywów, które konstytuują polskiego ducha.
– Trzeba o takich epizodach w polskiej historii pisać i mówić, bo są one niesłychanie ważną częścią naszej tożsamości – mówił wczoraj prof. Wojciech Roszkowski. - Pamięć buduje tożsamość. Przecież nie każde ważne wydarzenie w naszych dziejach rozgrywało się w dzisiejszych granicach Polski. Bitwa pod Kircholmem działa się na Łotwie, cmentarz Père-Lachaise jest w Paryżu. Nie ma dziś tamtego Lwowa, ale nie ma też takiego Krakowa, jaki był w roku 1939. Dlatego pamięć jest tak ważna. Coś, czego nie ma w naszej pamięci, tak naprawdę nie istnieje.
Orlęta to jedno z ogniw długiego łańcucha pokoleń, które łączy umiłowanie wolności, o czym przypomniano w piątkowy wieczór w Krakowie. Legenda Lwowa, której świadectwem są wielkie tłumy zebrane w ,,Sokole”, miasta zawsze wiernego Polsce, jest wciąż żywa. W obecności świetnych mówców atmosferę tego miasta przywołali artyści z ,,Cracovia Danza”.
Piękny album powstał we współpracy z Polskim Towarzystwem Gimnastycznym „Sokół”. Zawiera wiele unikatowych fotografii dokumentujących walkę młodych obrońców Lwowa. Część środków pozyskanych z jego sprzedaży zostanie przeznaczona na budowę pomnika obrońców Lwowa przy placu Kossaka w Krakowie.
