Kiedyś się spotkamy ..... gdzieś ..
Za kilka dni wszyscy ruszymy na cmentarze.
Zapalimy znicze, wyślemy im.... naszym kochanym, którzy odeszli od nas- tam gdzie są teraz wiadomość że wciąż pamiętamy, tęsknimy ...
W dniach 1 i 2 listopada ta część modlitwy:
„Wierzę w Ducha Świętego, Święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen”
ma wymiar szczególny.
Święto to obchodzi się w wielu krajach, ale tylko w Polsce, tylko tutaj wygląda to tak niesamowicie. To jest nasz symbol – symbol pamięci żywych. Te miliony światełek zniczy widać tego dnia nawet w kosmosie. Mówili o tym obserwatorzy satelit.
Młodzi, nawet niewierzący, idą na groby swoich bliskich.
Bez względu na wyznanie, czasem zadajemy sobie pytanie, czy są dzisiaj obok mnie ? Czy czują moją za nimi tęsknotę ?...
Tego dnia a właściwie jeszcze nocą, kiedy jadę zmieść liście brzozy nieustannie sypiącej na uporządkowany już grób, spoglądam na innych...
Jesteśmy tylko my i te groby, jeszcze nawet ptaki się nie obudziły...
Twarze jakby zastygłe, nieobecne, automatyczne ruchy, uciekające spojrzenia, nikłe zasmucone uśmiechy obecnych obok, również porządkujących groby.
Zapalamy pierwsze znicze, wysyłamy im wiadomość ...
Dopiero godzinę potem, kiedy już cmentarz się zapełni, słońce wyjrzy, zaczynają się wypominki, msza, przyjeżdżają inni... z kwiatami, zniczami – ta obecność zmienia nasze zachowania, jesteśmy już „normalni”
Ale zanim przyjadą, kiedy już zapalę te światełka, wspominam tak jak wielu z nas...
Moich rodziców, ciepłych wspaniałych ludzi. Dopiero dzisiaj po tylu latach rozumiem, dlaczego tak ostro nieraz reagowali, kiedy po szczeniacku z nimi dyskutowałam. Oni walczyli o nasz szacunek, kochając nas jak nikt już potem kochać nie będzie, chcieli być po prostu szanowani... no ale my idioci... skąd mieliśmy to wiedzieć ?
Żałuję dzisiaj każdego słowa, którym mogłam ich choć trochę zranić i chociaż nigdy nic złego od nich nie usłyszałam... i tak żałuję ....
Moich przyjaciół, prawdziwych, których tak naprawdę niewielu mamy w swoim życiu, dziękuję im że byli ze mną, za każdy rok, każdy dzień, godzinę..
Zwłaszcza Ciebie Aniu, która śmiertelnie już chora, martwiłaś się, kiedy Cię odwiedzałam, bo usłyszałaś wtedy, ponad 20 lat temu, że to może być wirus i że mogę się zarazić... ale uśmiechnęłaś się kiedy powiedziałam, że to bzdury, przytulając z całej swej nikłej już wtedy siły, kiedy się żegnałyśmy.
W całym tym unijnym zdurnieniu, kiedy chcą nas zrobić ciemnogrodem, nic niewartym, może warto przytoczyć słowa :
Jedynym, skutecznym antidotum na ponurą „kulturę śmierci” jest Chrystus i Jego Ewangelia, dlatego w adhortacji Ecclesia in Europa Jan Paweł II wzywa współczesną Europę:
Bądź ufna! W Ewangelii, którą jest Jezus, znajdziesz mocną i trwałą nadzieję, której pragniesz. Jest to nadzieja oparta na zwycięstwie Chrystusa nad grzechem i śmiercią. Chce On, by to zwycięstwo stało się twoim, dla twojego zbawienia i twojej radości. Bądź pewna! Ewangelia nadziei nie zawodzi” (EiE 121) „Dla wierzących Jezus Chrystus jest nadzieją każdej osoby ludzkiej, bo daje życie wieczne. Jest On «Słowem życia» (1 J 1,1), które przyszło na świat, aby ludzie «mieli życie i mieli je w obfitości» (J 10,10). W ten sposób okazuje On nam, że prawdziwy sens życia człowieka nie zamyka się w horyzoncie doczesności, ale otwiera się na wieczność” (EiE 21).
Śmierć i co potem? Św. Paweł odpowiada: […] zawsze będziemy z Panem. Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami!
(1 Tes 4,17-18).
ks. Józef Kudasiewicz
W zeszłym roku, kiedy już wszystkim pozapalałam znicze, kiedy wracałam do samochodu, po drodze ciągle tłukł mi się koniec wiersza jaki dawno temu napisałam dla mojej Matki. Powyrzucałam je wszystkie, bo takie śmieszne wydawały mi się słowa, które nic nie zmienią, wszystko wtedy było nic nie warte wobec ogromu bólu tej śmierci, za wczesnej... zresztą chyba nie ma dobrego wieku na umieranie...
Przypomniałam sobie ten koniec wiersza, reszty nigdy już pewnie sobie nie przypomnę :
Gdy dokona się śmierć
Czy mnie nigdy nie opuścisz
Gdy już nic nie będzie
Nawet nas. Czy nawet wtedy
Pozostaniesz ze mną...
Wiem o tym na pewno, kiedyś się spotkamy gdzieś....
Inne tematy w dziale Rozmaitości