Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski
1108
BLOG

Rozgrywka Putina, czy - rozgrywka PUTINEM?

Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

o co chodzi i komu to służy

Nieodżałowany majster budowlany, Mieciu Budzyński z Dziekanowic mawiał, że kura, podobnie jak inne nieustannie gdaczące dwunogi – rozumie tyle, ile widzi w zasięgu dzioba. I tyle też pamięta, nie więcej. Kurze wolno, ale jak się ludzie biorą za poważną analizę polityczną, to powinni się nieco wysilić – i kojarzyć fakty w dłuższej perspektywie niż – kurza – lub innych – bezustannie gdaczących – dwunogów.

Gra rozpoczęta (ujmijmy to tak na roboczo, choć za chwilę wykażę, że to nieprawda) kilka dni temu przez Putina, jest szalenie niebezpieczna, ale – moim zdaniem – nie jest zaskoczeniem. Mogę powiedzieć nawet, że – choć z niepokojem – oczekiwałem tego rodzaju ruchu. Jakiejś prowokacji stawiającej nas w sytuacji bezalternatywnej, bo zmuszającej albo do samoupodlenia, albo do ruchu dającego punkt zaczepienia dla dalszej rozgrywki.

Żeby zrozumieć istotę rzeczy, konieczne jest przyjąć za pewnik, że to, co zdarzyło się 10 kwietnia roku pamiętnego – odbyło się z aktywnym udziałem Rosji. Dowodów dostarczała i i do dziś dostarcza sama Rosja – utrudniając, a nawet uniemożliwiając śledztwo, zacierając ślady i niszcząc dowody. Kto tego nie dostrzega, jest albo skończonym idiotą, albo sowieckim agentem – i nie powinien odwiedzać tego bloga – a jeżeli tu przypadkiem wlazł – co prędzej go opuścić i więcej tu nie wracać.

Rosja oczywiście nie musiała i w istocie nie miała jakiegoś szczególnego interesu, by operacji Smoleńsk dokonywać. Tylko rzecz w tym, że uważny, a rozgarnięty obserwator polityczny dawno zauważył, że nadrzędnym interesem władz rosyjskich nie jest dobro samej Rosji, tylko - innego kraju. Ostatnie wypowiedzi Putina dobitnie to udowadniają, o kogo łysy kagiebista dba najbardziej na świecie.

Wracając do klucza dzisiejszych wydarzeń, czyli Smoleńska – bodaj czy nie ważniejsza od samego udziału Rosji, jest forma przekazu. Nikt tam nie stara się nawet ukrywać zaangażowania – wręcz przeciwnie: mamy do czynienia z bezczelną ostentacją: na filmie szyderczo buja się zawiesie liny, demonstracyjnie zaciera się ślady na miejscu „katastrofy”, myje wrak, przedstawia 1359 wersji nagrań z czarnych skrzynek, wciska pierdy o trotylu, ukrywa dowody w postaci dostępu do tzw „wraku”. Wszystko to jest robione jakby intencjonalnie, ale myliłby się ten, że jest to czynione jedynie z powodu bolszewickiej złośliwości, prymitywnego kacapskiego tryumfalizmu, czy tym podobnych przesłanek. Nie, to logiczna rozłożona w czasie zagrywka.
Pisałem o tym dawno temu: takie ustawienie sprawy powoduję, że Polska zostaje odcięta od jakiejkolwiek możliwości próby uzdrowienia relacji z Rosją – nikt szanujący się wręcz nie powinien – do czasu wyjaśnienia sprawy Smoleńska i roli w nie Rosji – nawet rozważać wchodzenia z tego rodzaju państwem w jakiekolwiek relacje. Gdyby to ode mnie zależało, dawno wydaliłbym ich ambasadora – do czasu wyjaśnienia sprawy. Duda nigdy – w tych okolicznościach - nie powinien siąść przy jednym stoliku z Putinem
Zatem stworzono sytuację, że gruzawik ze żwirem jest już gotowy, cel określony, pozostaje kwestia wyboru dnia odpalenia silnika – Annuszka kupiła już olej, ale jeszcze go nie rozlała – jak napisałby klasyk.

Ale po co? Odpowiedź na to pytanie kryje się w odpowiedzi na pytanie po co i komu było potrzebne usunięcie całej wierchuszki władzy w Polsce. Na to pytanie też wskazywałem odpowiedź – plany wobec Polski jasno rozpisane w cieniu magdalenkowych menor były całkowicie odmienne od tych zakładanych przez Lecha Kaczyńskiego i jego zespół współpracowników – niekoniecznie współbrzmiących z linią PISu. Polska miała być terytorium zależnym obywateli drugiej kategorii, a nie roić jakieś sny o podmiotowości i suwerenności.
A żeby wyjaśnić rolę w tym wszystkim Rosji, trzeba zauważyć jedną rzecz – dwuręczność
Chodzi o to, że jeżeli ktoś, nie wiemy, albo udajemy na razie, że nie wiem, kto – trzyma za jaja żelaznym uściskiem – pana Trumpa, że aż mu oczy wychodzą i z trudem łapie oddech -
- to ten trzymający ma jeszcze jedną rękę wolną. A jeżeli przypuścimy, a cały szereg przesłanek na to wyraźnie wskazuje – że ta druga ręka zaciśnięta jest równie mocno ale na klejnotach pana Putina – to być może zaczniemy rozumieć cały szereg zdarzeń i ich okoliczności. Od tego po co był Smoleńsk, komu służył, jak w tym jest rola Rosji, jaki to ma związek np. ze stałymi wizytami Bibiego na Kremlu, dalej, przy pewnej przenikliwości, można to połączyć z Act447, z naciskami Trumpa i Pompeo na Polskę. Można z tego wszystkiego, a również dopiero co przeze mnie opisanej historii rezolucji RB ONZ dotyczącej Palestyny i w tym kontekście stanowiska Polski,  przypuszczać, że – mimo nacisków amerykańsko-żydowskich, ten nasz polskojęzyczny rząd nie do końca jednak chce ustąpić w sprawie żydowskich uroszczeń – a czas nagli. Na Bliskim Wschodzie wojna wisi na włosku, trzeba mieć jasną sytuację, gdzie jest ta ziemia obiecana Polin.
Czy jest to Polska, Ukraina, czy również – a świadczy o tym ostatnia aktywność na linii Moskwa-Mińsk – w planach jest opanowanie Białorosi – nie dla, jak się powszechnie sądzi, Rosji, tylko – dla celów rozwinięcia również na jej terytorium wpływów żydowskich. Sytuacja jest taka: Ukraina jest wzięta, człowiek Kołomojskiego i Chabad Lubawitz – jest tam prezydentem. Wojska trzymanego za krocze przez te same siły Trumpa. pilnują Polaków, polska armia jest dzięki kolejnym rządom, w tym szczególnie zasłużonemu w tym względzie PISowi i Macierewiczowi – w stanie upadku całkowitego rozbrojenia. Z drugiej strony jest też trzymany za to samo przez te same siły – Putin. Naciskający na Białoruś, by dała się wchłonąć i otworzyć na wejście oligarchów – obojętnie z której nadejdą strony, bo to te same barwy, jedna drużyna.

A ponieważ pod „dobroci” się nie da tak łatwo, jak się zapowiadało, szykowany jest wariant siłowy – nakierowany głównie na to przed czym szereg razy przestrzegałem. Na wkręcenie fatalnie przygotowanej armii i całkowicie nieprzygotowanych, ale w równym stopniu zmanipulowanych co pełnych zapału żołnierzy OT w walkę bez żadnych szans. Wpuszczenie pod wyżej wspomniany sowiecki sprawdzony gruzawik pod byle pretekstem.
Dodatkowym zagrożeniem jest postawa zachodu, USA – wbrew pozorom to wsparcie, którego nam werbalnie udzielają – nic ich nie kosztuje. Ale nam może dać – analogicznie do roku 39 – przekonanie, że nie jesteśmy sami, że nas wesprą nasi przyjaciele: UE, NATO, USA… Więc, silni siłą wyobrażeń, możemy mocniej się Rosji i Putinowi postawić. Rzucić słowa na tyle mocne, by stały się pretekstem do jakiejś formy akcji zbrojnej.

Tylko – czy bierzemy pod uwagę, że wszyscy tylko na to czekają… a gruzawik już grzeje motor? I – podobnie jak w 39 – nikt NIE ZAMIERZA nam pomagać?

Na koniec pytanie dodatkowe: czy „nasz”, choć to o wiele za duże słowo – rząd, prezydent, PIS, opozycja popełnia grzech naiwności wierząc, że przy silnych tego świata jesteśmy bezpieczni – i dlatego bije w bębny, czy…
….doskonale wiedzą jak jest plan na ciąg dalszy i – podsycają ogień w oczekiwaniu na ostateczne rozwiązanie kwestii polskiej nad Wisłą i Odrą, białoruskiej być może też.
Ja tego nie wiem, ale wiem jakie sympatie i jakie powiązania mają panowie Morawiecki, Duda, Kaczyński, Gowin, Gliński… długo by wymieniać wszystkich zakochanych bez pamięci w nacji żydowskiej…

Pamiętajcie – nie dać się pozabijać – to priorytet najwyższy – nie dać się wysłać pod gruzawika.

Dziękuję za uwagę

jako zodiakalny Bliźniak posiadam dwie, albo więcej twarzy, czy może osobowości. Na potrzeby tego miejsca jestem zwolennikiem poszanowania prawdy w życiu publicznym, zachowania podmiotowości tak państwa, jak i jego obywateli każdego z osobna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka