odrobina teorii na co dzień
Bezpośrednią przyczyną, bym jeszcze raz sięgnął do przewałkowanego tematu, jest wczorajsza audycja „Tak czy nie”, w której tytułowy akademik mieszaniną przekrzykiwania, protekcjonalnego tonu i lekkiej impertynencji dyskutował z wiceprzewodniczącym Komisji weryfikacyjnej radcą prawnym Sebastianem Kaletą o sprawie byłej prezes SN. Powracającym wątkiem wywodu profesora był ten sprowadzający spór do kategorii profesor -student. Czyli: siebie starał się ustawić w pozycji profesora (wszak jest profesorem) zaś młodego interlokutora – w roli studenta.
Ponieważ nic istotnego dla meritum sporu z wywodu profesora nie wynikało – spieszę z pomocą, choć raczej nie w kierunku który profesora Matczaka usatysfakcjonował.
Otóż: Przepisy prawne dzielimy między innymi na ogólne i szczegółowe. Istnieje też zasada, że przepis szczegółowy uchyla przepis ogólny w zakresie rozstrzyganym przez ten właśnie przepis szczegółowy. Jest na przykład ogólny przepis który mówi, że nie wolno zabijać ludzi, ani zabijać zwierząt, ani bić kogokolwiek, ani kraść cudzą własność, ani przekraczać przepisy ruchu drogowego. Do każdej z tych norm ogólnych są przepisy szczegółowe, które mówią kiedy i w jakich okolicznościach dopuszcza się zabijanie, bicie, kradzież, czy jazdę poza przepisami. To kilka przykładów, można je mnożyć.
Jeżeli zatem za przepis ogólny uznamy ten, który w Konstytucji mówi o sześcioletniej kadencji I prezes Sądu Najwyższego – to nie można przyjąć że jest to pełne kompendium wiedzy wyczerpujące kwestie związane z funkcjonowaniem ww urzędnika. Są również przepisy szczegółowe, precyzujące min: kto jest sędzią w rozumieniu prawa, kto zgodnie z prawem może być prezesem SN, kiedy jest się sędzią urzędującym, a kiedy staje się sędzią w stanie spoczynku, jakie są okoliczności i warunki przejścia w stan spoczynku, w tym wiek i inne dodatkowe okoliczności typu złożenie odpowiedniej deklaracji w ustalonym terminie. I uzyskanie akceptacji właściwego organu. Także inne okoliczności które swym szczególnym charakterem mogą spowodować, iż przepis ogólny mówiący o 6letniej kadencji – nie obowiązuje w sposób bezwzględny i niezależny od czegokolwiek – nawet jeżeli znajduje się w Ustawie Głównej
Z taką sytuacją mamy miejsce. Wychodząc z oczywistego założenia, że Prezesem SN może być czynny sędzia – oraz poddając analizie okoliczności dodatkowe wynikające z obowiązującego prawa w tym Ustawy o Sądzie Najwyższym w ramach Domniemania Konstytucyjności traktowanej jako zgodna z Konstytucją – nie sposób NIE dojść do wniosku, że pani obywatel Gersdorf z racji wieku, oraz nie wypełnienia warunku dalszego orzekania polegającego na konieczności wystąpienia do Prezydenta o możliwość dalszego orzekania – i uzyskania zgody Prezydenta – z dniem 4lipca br przestała być sędzią orzekającym i stała się sędzią w stanie spoczynku. Zaś ten status nie daje pani Gersdorf możliwości pełnienia funkcji będącej przedmiotem tych dywagacji (tego wykładu dla Pana profesora). Trzeba również dodać, że nie będąc urzędującym prezesem SN, p. Gersdorf nie mogła ustanowić sędziego Iwulskiego swoim zastępcą na czas nieobecności – gdyż sędzia w stanie spoczynku nie posiada takich uprawnień.
I tyle. Podsumowując: aby pozostać na stanowisku I Prezesa SN, pani Gersdorf musi wypełnić nie tylko zapis konstytucyjny mówiący o czasie trwania kadencji – ale również wypełnić wymogi dodatkowe powodujące, że osoba spełnia kryteria dla pełnienia przedmiotowej funkcji – lub ich nie spełnia. Pani sędzia w stanie spoczynku Małgorzata Gersdorf tych wymogów – nie spełnia.
Dziękuję za uwagę
jako zodiakalny Bliźniak posiadam dwie, albo więcej twarzy, czy może osobowości. Na potrzeby tego miejsca jestem zwolennikiem poszanowania prawdy w życiu publicznym, zachowania podmiotowości tak państwa, jak i jego obywateli każdego z osobna
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo