Eine Eine
718
BLOG

Zwarci i czujni "europejczycy"

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 22

 

                                   
Właśnie ostatnio wzmogli swoją działalność równocześnie na dwóch blogach , przy dwóch niezależnych wpisach , ale o zbliżonej  problematyce.
Lubię czytać artykuły  Pani Bożeny na blogu zatytułowanym „Jeszcze z innej strony”.
Pisze ciekawie, podejmuje tematy ważne i kontrowersyjne, warstwa merytoryczna i argumentacja logiczna  jej tekstów  jest tak wzorcowa , że  u niej  można się wiele dobrego nauczyć.
o dramatycznej treści : 
 
 
 wrocławska  szkoła, do której uczęszcza jej dziecko ma obrać patrona i wśród kandydatów jest niemiecki chemik, noblista, wrocławianin rozwijający w czasach hitlerowskich rozległą działalność przemysłową o profilu wojskowym, a po wojnie  sprytnie i bezpiecznie lądujący w Argentynie.
 
Pani Bożena  przeżywa konflikt sumienia : czy rzeczywiście jest słusznym wybieranie takiego człowieka  na patrona polskiej szkoły, i stawianie go jako wzór polskim dzieciom?
 
Dyskusja pod wpisem, natychmiast została zawładnięta przez  „europejczyków” w postaci oddziału kobiecego [ styx, milestone ]pod wodzą  niejakiego zachcio, który jako blogier słynie  z odważnych szarż - w stylu „bykiem go, bykiem” – szczególnie na nieżyjących,np.  Gosiewskiego, czy L.Kaczyńskiego.
 
W tym miejscu nie tylko wybiela usilnie owego kandydata na patrona , ale także –swoim zwyczajem-  drwi z niepokoju autorki ,szydzi z jej postawy patriotycznej  i  z ciężkim dowcipasem ,szyderczo  niby proponuje na patrona :
„ jakichs odrodzicieli polskosci. Zeby niby Zlotniki wrocily dzieki nim do Macierzy. I takie tam.
Moze kapral Michal Okurzaly by sie nadal? Albo Henryk Batuta? „
 
Zaś komentatorka „styx’  popierająca kandydaturę owego Niemca na patrona szkoły  argumentuje filuternie , że :

Przeciez Breslau i Wroclaw to jedno i to samo miasto, błędem jest tworzyć sztuczne podziały.”
 
Gdyby nie celne riposty autorki artykułu, formułowane taktownie , lecz stanowczo , to odniósłbym wrażenie ,że Breslau rzeczywiście powinien wrócić do „macierzy”. Ślązacy już są podobno spakowani, znaleźli lepszą ojczyznę od Polski.
A więc : Brawo Bożenko !
 
Jeszcze nie ostygłem od tej lektury „prawdziwych europejczyków „ zajętych wietrzeniem nadwislańskiego, zapyziałego zaścianka , gdy nadziałem się na trefnisia zawodowego Wodziannę Trophy . z jego postem
 
Jest tutaj informacja [ za GW ] o tym, że Opolszczyzna „wymiera”, czyli ma najgorszą sytuację demograficzną ,bo:

„"Jedni wydają pieniądze, by młodych zatrzymać po naszej stronie Odry, inni - by przeciągnąć ich na drugą (...) .”
Oczywiście , to metafora na sytuację stosowania przez „zachodniego sąsiada”  rozmaitych metod  regermanizacji ,lub wręcz odzyskania swoich byłych wschodnich landów.
 
W dyskusji pod niby-wpisem Wodzianny Trophy  natychmiast pojawił się „zapluty antyeuropejczyk”[ jakiż dowcipny nick, boki zrywać ] ze swoją nieodłączną katarynką i pozytywkami w rodzaju:
 
Jak mi tu jeszcze "Rotę" odśpiewasz..”
„No i obrona polskości niczym w "Placówce"...”
A następnie zaczął się  prawdziwy festiwal plucia na „tych zza Buga”, ”tych ze wschodu”.
Przebił ich niejaki mariasz, który szczerze wyznał:
 
 
„Mieszkając rok w Opolu, czułem się bardzo wyobcowany. Przez tych Karguli i Pawlakow. Złodzieje, oszuści, kombinatorzy.
Mowa rzecz jasna o firmach prowadzonych przez potomków obywateli zza Buga.
Niemiecki, powiedzmy, geodeta, był w porządku. Geolog zaś zza Buga to była istna tragedia.
Co dotyczyło również innych specjalności.  „
 
Autor bloga zapewne nie chciał być w tyle, więc oznajmił:
 
Dziwne te ludzie na wschodzie. A Lublin to miasto z kosmosu! „
 
Nie  wiedzieć dlaczego, te z serca płynące uwagi o "tych zza Buga", o "ludziach na wschodzie " zawsze mi sie kojarzą z listami herr gubernatora Franka na temat "bydła ze wschodu'", listami publikowanymi w prasie kulturalnej III Rzeszy  w latach wojennej prosperity hitlerowców.
 
Najbardziej podobał mi się nostalgiczny, ciepły  ton „sanoviusa”. Oto próbka:
 
"Opolszczyźnianki" rodzą dzieci, ale w Niemczech poznanym tam Niemcom albo Ślązakom w którymś już tam pokoleniu w Rajchu. Ale Opolskie ma nie tylko najwyższy wskaźnik emigracji z Polski, ale także imigracji. Wyjeżdżają młodzi - masowo do pracy, bo wielu krewnych w rajchu, stad łatwo tam zdobyć pracę, a na starość część wraca na ojcowiznę - aby odgrzać emeryturkę na swoim [Sanovius].
 
Szczególnie sympatycznie brzmi np. dla dziadka sanoviusa – pieszczotliwe :
”rajch” i „emeryturkę”.
 
No cóż, mamy to ,co mamy.
 Kiedyś było trochę volksdojczów , dzisiaj europejczyków. Nie my jedni. To ludzkie.

 
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Kultura