Pan M.S., zajął się w TP(29-3028), okrzykiem Pana Premiera na Jasnej Górze ,przytaczając go na początku swego tekstu o stałym tytule” Wyznania człowieka apolitycznego”:“Dziś Polska jest tutaj”Cytat jest bez wątpienia ścisły. I to jest dużo, by nie powiedzieć – bardzo dużo ,jak na standardy rodzimego dziennikarstwa.Jednak długo ,w okowach tych standardów pan M.S. nie wytrzymał, i ku mojemu poruszeniu, w następnym zdaniu, odważnie mnie poinformował ,że Pan Premier tym gestem wskazywania:“ gdzie jest prawdziwa Polska i wykluczania tych ,którzy nie są prawdziwymi Polakami “bardzo mu się naraził.TP , niewątpliwie jest pismem-jak głosi redakcja w tytule – społeczno-kulturalnym ,autor noty –jak wiem skądinąd- jest również osobą kulturalną i jawi się pytanie:-dlaczego pan M.S., wmawia czytelnikom –osobom również kulturalnym- że Pan Premier nie wydał okrzyku:“Dziś Polska jest tutaj”który przecież sam uczciwie zacytowałlecz okrzyk:- Dziś tutaj jest prawdziwa Polskalub okrzyk:- Dziś tylko tutaj jest PolskaLub jeszcze inny:- Dzisiaj tylko tutaj jest prawdziwa Polska.Wyjaśnienie może być zaczerpnięte z psychoanalizy: podświadomie pan M.S.(i redaktor naczelny TP) gorąco pragnął, by Pan Premier wydał okrzyk kwalifikujący go jako nacjonalistę, wykluczającego mniejszości narodowe, gejów, homo, wreszcie sympatyków TP i ks.A.B. etc.etc., i to pragnienie zmąciło mu świadomość, a ta z kolei zniekształciła jego percepcję słuchową i wzrokową.Ale znajoma, z którą rozmawiałem o tym, bezlitośnie mnie ofuknęła: “nie wymądrzaj się z tą psychoanalizą, to tylko ordynarna manipulacja w kulturalnym towarzystwie”, w wyniku czego, raptem, dostrzegłem na jej głowie.. moherowy berecik.Rozsypane Z newsu wielokrotnie powtarzanego:“sąd nie ustalał tego, czy opinia o p. gen. Dukaczewskim była prawdziwa lub nieprawdziwa, lecz wyłącznie to, czy naruszała dobra osobiste wymienionego”.Tak więc obecnie, już nie można bezkarnie informować ,że ktoś tam, był funkcjonariuszem aparatu władzy komunistycznej, bo jeśli ta informacja będzie prawdziwa, to nastąpi z naszej strony naruszenie jego “dóbr osobistych”.Gdy przypomnę sobie ,że swego czasu ,morderca dziewczyny wytoczył proces jej rodzicom o zniesławienie za nazwanie go na sali sądowej “zbrodniarzem”, to mogę sobie wyobrazić w niedalekiej przyszłości sytuację, w której prokuratorzy i sędziowie będą oskarżani przez faktycznych przestępców o zniesławienie i naruszenie godności osobistej przez podjęcie samej akcji dochodzeniowej.I możliwe ,że to będzie rozstrzygający dowód istnienia :demokracji, praworządności oraz dekomunizacji w moim kraju.
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka