Eine Eine
935
BLOG

Pedagogika polska jako pseudonauka

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 0
  Daremnie by szukać, w krajowych publikacjach z zakresu pedagogiki ogólnej, nazwiska Wolfganga Brezinki, wybitnego teoretyka nauki o wychowaniu i kształceniu z obszaru niemieckojęzycznego.Oczywiście, w PRL-u ,nawet wzmianka o nim była niemożliwa (lektorzy KC, wspólnie z cenzurą “czuwali”!), ale obecne milczenie rodzimych środowisk pedagogicznych wobec pierwszej w języku polskim pracy, tego – światowej sławy- autora ,wydanej przez WAM w Krakowie pod konie 2005 roku, nie przynosi tym środowiskom chwały[1].Wolfgang Brezinka urodził się 9 czerwca 1928 roku w Berlinie, obecnie jest emerytowanym profesorem nauki o wychowaniu uniwersytetu w Konstancji. Habilitował się w r.1954 na uniwersytecie w Innsbrucku w zakresie filozofii pedagogiki, wykładał w Innsbrucku, Wurzburgu i Konstancji ,jest członek Austriackiej Akademii Nauk.Autor licznych prac ,a wśród nich najważniejsze to : Erziehung als Lebenhilfe (I wyd.1971),Metatheorie der Erziehung (I wyd.1978),Grundbegriffe der Erziehungswissenschaft (I wyd.1990),Beitrage zur Praktischen Padagogik (I wyd.1993),Beitrage zu einem System der Erziehungswissenschaft (I wyd.1995),wszystkie tłumaczone na kilkanaście języków (z wyjątkiem oczywiście j. polskiego).W. Brezinka należy do największych współczesnych teoretyków nauki o wychowaniu. Właściwie jest założycielem europejskiej nauki o wychowaniu, jako wiedzy empiryczno-analitycznej. Pozostawał pod wpływem głównych idei metodologicznych Karla Poppera i dzięki temu precyzyjnie określił metateoretyczne warunki formowania i rozwoju pedagogiki, jako dyscypliny badawczej mającej ściśle określony przedmiot badań, metody , język analizy i opisu.Brezinka, jako pierwszy w powojennej Europie, określił polifoniczną strukturę pojęciową i nomologiczną pedagogiki, wyodrębniając w niej trzy typy modeli teoretycznych : teorie moralno-psychologiczne, teorie filozoficzne (światopoglądowe) i teorie praktyczne.Każdy z tych typów modeli ,posiada osobliwe dla siebie, procedury legitymizujące prawdziwość sądów na temat badanej warstwy rzeczywistości szkolnej, a wewnętrzna niesprzeczność tej polifonicznej struktury gwarantuje sprawność i przydatność społeczną pedagogiki.Książka wydana przez krakowską oficynę Jezuitów, świetnie ukazuje panoramę badawczej myśli Wolfganga Brezinki. Mimo ,iż jest to zbiór rozpraw i wykładów powstałych w latach 1992-2002 ,czyli coś z natury niespójnego, to całość tekstu rozpięta jest na kilku fundamentalnych problemach nauki o wychowaniu ,a mianowicie:-wychowanie a tradycja,-wychowanie do wartości w sytuacji kryzysu kultury,-cele wychowania moralnego (ograniczenia i kulturowe warunki sukcesu),-kryzys i perspektywy pedagogiki naukowej oraz oczekiwania wychowawców i rodziców.Podczas lektury książki, towarzyszy nam napięcie wynikające z uderzającej aktualności myśli i sądów autora dla naszej ,rodzimej sytuacji oświaty i nauk pedagogicznych. Tymczasem, o dziwo ! – powtórzę raz jeszcze – tytuł ten prawie nie został zauważony przez akademickie środowiska pedagogiki.Czyżby polska pedagogika generalnie, była niezdolna do podjęcia rzetelnego dyskursu na temat treści i form wychowania nowych pokoleń w dobie przemian kulturowych, do którego to dyskursu ,książka W.Brezinki wręcz zmusza!?Wydaje mi się ,że w problematyce tej pracy, występują przewodnie idee, o charakterze przesłania ,które jednak dla wielu rodzimych pedagogów mają postać przysłowiowej “żaby” raczej trudnej do skonsumowania.Po pierwsze , Brezinka równolegle z finezyjną analizą przemian kulturowych i cywilizacyjnych, z odkryciem wielu ważnych dla pedagogiki faktów w tych przemianach, które właściwie negują wartości teorii wychowania i kształcenia , manifestuje żarliwą wiarę w sens i potrzeby istnienia szkoły oraz pracy nad wychowaniem nowych pokoleń przez pokolenia dojrzałe.Brezinka ,to klasyk europejskiej myśli pedagogicznej i kiedy mówi o naszej odpowiedzialności moralnej i kulturowej za nasze dzieci, kiedy formułuje nasze powinności w tej dziedzinie, czyni to z wielką powagą i zarazem roztropnością ,wpisując się tym samym w piękną tradycję pajdei starożytnych Greków i Rzymian a następnie wielkich mistrzów pajdei chrześcijańskiej.Myśleć i pisać (mówić) z powagą i odpowiedzialnością a zarazem głęboko krytycznie (krytyka jako analiza) o szkole , o uczeniu i wychowaniu ,to postawa obca wielu aktualnym środowiskom pedagogiki postpeerelowskiej.Pedagogika ta, w zarysie, jest pajdocentryczna, klakierska i kibicująca każdemu fenomenowi nowości kulturowej, cofa się przed aktem oceny i wartościowania, nie formułuje norm i wzorców lecz przeciwnie – wywodzi je z magmy zmiennej rzeczywistości relacji: “ uczeń – nauczyciel - rodzice” ,nobilitując tym samym, odwrócone lub strzaskane hierarchie wartości i relatywizm poznawczo-etyczny “młodzianków “ podnosząc je do godności kultury.Jest ona pod presją medialnych mód ,które wypełniają przestrzeń ideałów wychowania i kształcenia prawdziwym śmietnikiem.Trudno więc od niej oczekiwać powagi i prawości intelektualnej lub akceptacji dla takiej postawy, jaką niesie duchowość rozważanego Autora.Po drugie, myśl pedagogiczna Brezinki ma swoje klarowne i przezroczyste źródła. Są nimi aksjomaty chrześcijańskiej antropologii filozoficznej. Brezinka niezawodnie dowodzi na setkach przykładów prawdziwości następującej tezy: -jakie rozumienie człowieka, jaka odpowiedź na pytanie “ kim jest człowiek?”, taka pedagogika ,taka teoria wychowania. Jego rozumienie natury człowieka (dziecka) jest jawnie przynależne do chrześcijańskiego personalizmu egzystencjalnego.Natomiast rodzima pedagogika uniwersytecka, po utracie marksistowskiej antropologii filozoficznej( a dokładnie pisząc – marksistowskiej ideologii) w funkcji źródła teorii wychowania, sprytnie i zarazem konsekwentnie, unika namysłu nad pytaniem “kim jest dziecko?”, antropologię filozoficzną bierze w nawias “prywatności” i poprzestaje na surowym materiale empirycznym bez jego konfrontacji z metafizyką.W najlepszym razie ,można zarejestrować próby podwiązania dzisiejszych koncepcji pedagogicznych do sloganowo formułowanej filozofii postmodernizmu. Oczywiście, taka sytuacja nie koresponduje zupełnie z warsztatem badawczym Brezinki w zakresie teorii wychowania.I wreszcie ,po trzecie – Brezinka, prawie połowę książki poświęca zagadnieniom metateoretycznym: niesłychanie wnikliwie analizuje status naukowy pedagogiki, jej metody, legitymizację teoretyczną i praktyczną, a zwłaszcza wartość i przydatność tej nauki dla praktyki oświatowej, dla szkół i nauczycieli.Pomimo ,że egzemplifikacja tez w tej części książki, odbywa się na przykładzie doświadczeń austriackich i niemieckich ,można powiedzieć ,że również ten obszar myśli Brezinki jest równie doniosły, jak i zarazem ciężki do strawienia dla pedagogiki “postpeerelowskiej’.Pedagogika ta bowiem ,nie dokonała nigdy autentycznej i uczciwej autoanalizy, samooceny swej wartości, weryfikacji swych warsztatów badawczych, nie nakreśliła projektów naukowej (a nie ideologicznej ) metateorii.Nie przeprowadzono – w warunkach wolności politycznej i obywatelskiej - wspólnego namysłu nad pytaniami:-Jaka pedagogika jest możliwa w dzisiejszej rzeczywistości społecznej?- Jakiej pedagogiki potrzebuje polska szkoła i polska rodzina?Nadzieję na zmianę wektorów rozwoju polskiej pedagogiki można zlokalizować w młodej kadrze naukowej, nieobciążonej “peerelowskim” bagażem pseudowiedzy o rzeczywistości procesów wychowawczych.To dla niej, praca Brezinki może mieć kapitalne znaczenie. Jeśli ,obdarowano ich wiarą w dobro płynące ze spotkania z prawdziwym klasykiem. [1] W.Brezinka, Wychowanie i pedagogika w dobie przemian kulturowych,WAM,Kraków,2005 
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura