Zeznania gen. Pawła Bielawnego, do niedawna wiceszefa Biura Ochrony Rządu, nie pozostawiają wątpliwości: gen. Marian Janicki był na bieżąco informowany o przygotowaniach katyńskich wizyt premiera i prezydenta w kwietniu 2010 r.
„Gazeta Polska Codziennie” ustaliła, że w trakcie swoich zeznań gen. Bielawny obciążył gen. Janickiego. Pytany przez śledczych stwierdził, że szef BOR-u wiedział, jakie działania podejmowali podlegli funkcjonariusze BOR-u w związku z planowanymi wizytami w Katyniu premiera Donalda Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego w kwietniu 2010 r. Zupełnie przeciwne zeznania złożył natomiast Marian Janicki, który stwierdził, że o niczym nie wiedział.
Błędy i zaniedbania
Brak obecności funkcjonariusza BOR-u na lotnisku w Smoleńsku i niezorganizowanie ochrony miejsc bazowania samolotów na lotnisku, brak odprawy, podczas której funkcjonariusze BOR-u powinni otrzymać informacje o ewentualnych zagrożeniach, niewyznaczenie funkcjonariuszy BOR-u odpowiedzialnych za zabezpieczenie poszczególnych miejsc czasowego pobytu prezydenta, brak pirotechnika Biura na smoleńskim lotnisku – to tylko niektóre potwierdzone zarzuty kierowane pod adresem kierownictwa Biura Ochrony Rządu.
– Uważam, że szef Biura złamał ustawę w związku z brakiem właściwego nadzoru – stwierdził płk Tomasz Grudziński, były wiceszef BOR-u. Jego zdaniem za to odpowiada także Jerzy Miller, ówczesny szef MSWiA, który nadzorował BOR.
– Całe zachowanie gen. Janickiego robi wrażenie świadomego matactwa. Gdyby bowiem szef BOR-u nie wiedział i nie znał szczegółów przygotowań do wizyty prezydenta RP i najważniejszych osób w państwie, to już sam ten fakt byłby przestępstwem. Jeśli gen. Janicki twierdzi, że nic nie wiedział, to trzeba go zapytać, kto mu wydał rozkaz, by się nie interesował tą sprawą i nic nie widział. Moim zdaniem pierwszą osobą, która na tę okoliczność powinna być przesłuchana, jest były szef MSWiA Jerzy Miller – mówi nam Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy.
Śledztwo prokuratury
Na przełomie marca i kwietnia 2011 r. prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wyłączyła materiały tzw. cywilnego wątku przygotowań wizyty prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 r.
Wśród przekazanych materiałów znalazły się m.in. zeznania funkcjonariuszy BOR-u – trafiły one do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez urzędników i funkcjonariuszy państwowych podczas przygotowania wizyt w Katyniu.
Do prokuratury trafiła m.in. zawierająca materiały niejawne teczka BOR-u (o numerze 64), dotycząca zabezpieczenia wizyty prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego wraz z małżonką oraz byłego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego.
Śledczy, m.in. po konfrontacji zeznań świadków z dokumentami, znaleźli dowody nie tylko na poważne nieprawidłowości ze strony kierownictwa BOR-u, które zagrażały bezpieczeństwu prezydenta. Okazało się również, że sfałszowano dokumenty – motywem było uniknięcie odpowiedzialności przez szefów Biura.
Prokuratura powołała zespół biegłych, który został zaatakowany przez prorządowe media. Okazało się jednak, że nie ma żadnych podstaw do jego rozwiązania i unieważnienia opinii ekspertów.
W lutym śledczy z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga postawili gen. Pawłowi Bielawnemu zarzut niedopełnienia obowiązków związanych z działaniami BOR-u, m.in. podczas przygotowań lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska w kwietniu 2010 r., oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Gen. Bielawny został zdymisjonowany, ale „pomocną dłoń” podał mu Jerzy Miller, obecnie wojewoda małopolski. Zatrudnił on Pawła Bielawnego jako doradcę wojewody ds. analizy zagrożeń i działań prewencyjnych w zakresie bezpieczeństwa osób objętych specjalnym statusem ochrony. W praktyce ma on odpowiadać za bezpieczeństwo VIP-ów,którzy podczas Euro 2012 przyjadą do Krakowa.
Kontrola NIK-u
Niezależnie od działań prokuratury Najwyższa Izba Kontroli zbadała zabezpieczenie lotów VIP-ów od stycznia 2005 r. do końca kwietnia 2010 r. Wyznacznikiem czasowym dla Izby było porozumienie podpisane w grudniu 2004 r. pomiędzy kancelariami prezydenta, premiera, Sejmu i Senatu określające zasady organizowania lotów z udziałem VIP-ów oraz działania podejmowane po katastrofie przez instytucje państwowe.
NIK na bieżąco przekazywała prokuraturze dokumenty, które – jak się okazało – stały się podstawą do postawienia zarzutów gen. Bielawnemu.
Po ogłoszeniu przez Izbę wniosków z kontroli, które były miażdżące dla BOR-u, gen. Janicki w mediach twierdził, że są one „głęboko niesprawiedliwe”.
Okazało się bowiem, że według zbadanych dokumentów lot do Smoleńska nie powinien nigdy się odbyć. Jednym z zarzutów było również niewykonanie zabezpieczenia lotniska w Smoleńsku i zdanie się w całości na Rosjan. Wszystkie materiały – łącznie z wnioskami z kontroli NIK-u – trafiły do prokuratury.
Dorota Kania/GPC
JESTEŚMY LUDŹMI IV RP
Budowniczowie III RP
HOŁD RUSKI
9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.
Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны.
Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил
Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka