Muzułmanie grożą, że na w Wielkanoc się z nami rozprawią

Wywiad Naszą maczetą jest przebaczenie, naszym pistoletem miłość – mówi o. MACIEJ BRAUNCR, proboszcz w Tanzanii ze Zgromadzenia Zmartwychwstańców w rozmowie z GABRIELEM KAYZEREM/GPC.

Podobno Ojciec otrzymuje groźby w związku ze swoją służbą duszpasterską?

Groźby dotyczą wszystkich kościołów chrześcijańskich. Powodem są dążenia islamistów do tego, by Tanzania stała się państwem wyznaniowym. Sytuacja w kraju jest napięta. Islamiści domagają się zmiany konstytucji, aby nie było w niej odniesienia do Boga. Prezydent to muzułmanin, 90 proc. rządzących to muzułmanie, począwszy od władz narodowego banku, a skończywszy na głowie sił zbrojnych Tanzanii. Islamiści domagają się, by piątek był dniem wolnym oraz by Tanzania należała do Wspólnoty Krajów Islamskich (OIC). W zeszłym miesiącu zabito księdza oraz pastora. Islamiści grożą chrześcijanom, że wyplenią wszystkich wakafiri (nieczystych). Do nich również należeli według muzułmanów Julius Nyerere i Mkapa, byli prezydenci chrześcijanie, którzy ich zdaniem są winni temu, że do Tanzanii przyszło chrześcijaństwo. Wzywają do palenia kościołów i wybijania niewiernych, w myśl hasła: „Zabijesz, idziesz do nieba, zostaniesz zabity, idziesz do nieba”. Mają rozprawić się z chrześcijanami w Wielkanoc, paląc kościoły itd.

Czy obawia się Ojciec, że te groźby mogą się spełnić ?

Obawa zawsze istnieje, tym bardziej że pojawili się obcy ludzie w wiosce, którzy szkolili się w Somalii. Kiedy zostali zatrzymani, okazało się, że mieli przy sobie broń. Trudno jednoznacznie powiedzieć, jakie były ich zamiary. Jednak nie boimy się, bo Bóg jest z nami. Naszą maczetą jest przebaczenie, naszym pistoletem miłość. W każdy czwartek mamy adoracje w intencji pokoju.

Czy polska dyplomacja angażuje się w pomoc dla prześladowanych chrześcijan w Tanzanii?

Nie mam kontaktu z placówką dyplomatyczną, zresztą najbliższa jest w Nairobi.

Czy osoby, które atakują chrześcijan, ponoszą konsekwencje swoich czynów, czy unikają kary?

Na ogół wiadomo, kto stoi za zbrodniami. Ale wobec tych osób nie są wyciągane żadne konsekwencje. Powód jest prosty, władze są islamskie, a co za tym idzie nie mogą wydać swoich. Prezydent Jakaya Kikwete podczas ostatnich wyborów obiecał swoim braciom, że jeśli na niego zagłosują, to da im prawo do zmiany konstytucji. Nie może spełnić tej obietnicy ani się z niej wycofać. Muzułmanie liczą, że śmierć niewiernych go do tego zmusi. To smutne, że zarówno po śmierci pastora, jak i księdza, prezydent nie zabrał głosu i nie ustosunkował się do tego, co zaszło. W imieniu prezydenta przemawiał jego zastępca.

Ile podobnych gróźb adresowanych do chrześcijan zostało zrealizowanych przez wyznawców Allaha?

Spełniły się zapowiedzi z lutego, kiedy w esemesach rozsyłano wiadomość: „W tym tygodniu jeden z was zginie”. Tak się stało. Zabito księdza katolickiego i ewangelickiego pastora. Za co? Za to, że szerzą chrześcijaństwo.

Jak wygląda współżycie chrześcijan i muzułmanów w Tanzanii?

Tanzania jest dość dużym krajem, są rejony, w których żyją w większości katolicy, ale są też regiony zamieszkane wyłącznie przez muzułmanów. Należą do nich Zanzibar, Tanga, Tabora i Mtwara. Do tej pory było spokojnie, żyliśmy w harmonii. Zaczęło się od drobnych spraw, od tego, kto ma prawo zabijać krowy. Islamiści twierdzą, że zwierzę zabite przez niewiernych jest nieczyste. Za to właśnie zginął pastor.

O. Maciej Braun CR pochodzi z Grodziska Wielkopolskiego. Urodził się w Poznaniu. Po maturze wstąpił do Zgromadzenia Zmartwychwstańców. W 2003 r. przyjął święcenia kapłańskie. Jako duszpasterz młodzieży w Bytomiu, a następnie w Wiedniu, wydał dwie płyty z utworami wykonywanymi przez zespoły młodzieżowe. W swoim dorobku literackim ma takie książki, jak: „Ucho igielne – jak uszyć życie”, „Słyszycie” oraz „Wambura – urodzony w deszczu”. Obecnie jest proboszczem w Butiamie w Tanzanii w Afryce Wschodniej. W codziennej posłudze realizuje swoje kapłańskie motto „Tobie dziś w ofierze serce daję swe”.