Kiedyś to było fajnie. Jak krajem rządziła targowica, sprzedała niepodległość, skorumpowała się i nakradła, to lud Warszawy wyszedł na ulicę i ich powywieszał.* Krótko i na temat. Może kogoś tam powiesili nadmiarowo, ale nie czepiajmy się szczegółów. Oczywiście, było to bezprawne, dlatego cała sprawę musiał ukrócić naczelnik państwa Tadeusz Kościuszko. Przybył do stolicy i powiesił kilku wieszających, zapewne tych co mu się nawinęli pod rękę, bo byli zbyt narąbani by się ukryć.
Obecnie wynajęliśmy sobie innego naczelnika, ale ten się strasznie pierdzieli: jakieś komisje śledcze, audyty-sryty. A tu trzeba jak w Norymberdze, miałeś legitymację PO lub PSL i byłeś we jakiś władzach, pod sąd. Brak dowodów? Nie ma sprawy, areszt wydobywczy sprawę załatwi. Precedens już jest i wskazała go POPRZEDNIA władza. Piszę o trzyletnim uwięzieniu BEZ SĄDU Macieja Dobrowolskiego. „Nie będzie w Polsce dobrze dopóki nie rozstrzela się siedmiuset tysięcy łajdaków”.
W innych sprawach PIS nie ma kompetencji. Za speca od gospodarki robi korpoludek. Obawiam się, że mniej zna się na rzeczy od samego naczelnika. No bo niby skąd? To przecież przedstawiciel korpo-TOP-managmentu. A co potrafi taki dyrektor w korpo? Zleca struganie prezentacji, na których musi być, że jest genialny i pod wpływem jego geniuszu organizacja się rozwija, jak cholera. A jak nie jest genialnie, to się pisze, że otoczenie rynkowe jest chujowe, ale on już szykuje narzędzia naprawcze i w przyszłym kwartale zobaczymy poprawę. No i oczywiście 99% czasu zajmują mu starania o utrzymanie się na stanowisku. Jeden procent to zadbanie o sowitą odprawę, jakby co.
Jedyny sukces w realizacji zadań, do których Polacy najęli ten rząd ma minister Macierewicz. Utrudnił on proceder łapownictwa na najwyższych szczeblach władzy. No bo okazało się, że można wziąć łapówkę, choćby za helikoptery i się nie wywiązać. A ponieważ kwoty niemałe, to się łapówkodawca dwa razy zastanowi: wejść w taki interes, a może – o zgrozo! – przygotować korzystną ofertę?
* czytajcie Rymkiewicza!