Z opisu Kory oraz jej obecnego partnera wynika, że Terlecki był jedną z czołowych postaci ruchu hipisowskiego, i to on miał pokazać zakochanej w nim do szaleństwa wokalistce zespołu Maanam, na czym polega urok narkotyków.
Kora kochała się w Terleckim do szaleństwa: "Tak bardzo się wtedy zakochałam, że straciłam swoją osobowość, zatraciłam siebie"- czytamy w jej autobiografii. Ich związek był szalony, a miłość intensywna. Razem poznawali tajniki rozpusty; wąchali razem klej, uprawiali dziki seks. byli podobni do legendarnej punkowej pary - Sid'a i Nancy.
Aż trudno uwierzyć, że dzisiaj Ryszard Terlecki jest ważnym politykiem PiS. W sporze z Palikotem o legalizację marihuany, PiS był największym przeciwnikiem tego rozwiązania. Partia Jarosława Kaczyńskiego w imię "chrześcijańskiej przyzwoitości" walczy z wszelkimi patologiami społecznymi takimi, jak narkomania czy pornografia itp. Pod tym względem jest ugrupowaniem bardzo ciasnym, a jednak Ryszard Terlecki, niegdyś czołowy hipis nie czuje się tam źle.
Nic musi być w tym nic złego. W końcu od tamtych lat upłynęło już sporo czasu. Terlecki mógł z wiekiem zmienić poglądy, wszak wiadomo, że tylko krowa ich nie zmienia.
O młodzieńczych wyskokach polityka PiS Kora opowiedziała w swojej autobiograficznej książce. Dzisiaj nie wiadomo dlaczego, przypomina o tym "Fakt" Po co to robi? Czyżby chce zasugerować, że za zatrzymanie Olgi J. pośrednio odpowiedzialny jest jej były kochanek, który nauczył ja ćpać?
Inne tematy w dziale Polityka
