Możliwe, że każdy już był przynajmniej świadkiem, a całkiem możliwe że i w wielu wypadkach też celem, sytuacji gdy ktoś kogoś nazwał (RZECZKOWNIK) z PISu albo (RZECZOWNIK) z PO.
Symboliczne "imieniny u cioci" najczęściej generują tego typu sytuacje, ale nie tylko. Podejrzewam jednak, że dość rzadko zdarza się sytuacja, gdy w ciągu tej samej imprezy, jeden człowiek staje się adresatem (RZECZKOWNIK) z PISu i w niewielkim odstępie czasu (RZECZOWNIK) z PO. Mnie się to przytrafiło i to więcej niż raz. Różni ludzie, słyszący zasadniczo te same moje wypowiedzi, potrafili uznać mnie za swego oponenta i przeciwnika politycznego.
Zadałem sobie pytanie dlaczego? Odpowiedź jest dość przygnębiająca i nie chodzi o moją indywidualną sytuację, a raczej o poziom dyskursu politycznego.
W wymianie poglądów na temat sytuacji w kraju, zwłaszcza w ujęciu politycznym, znika, jeśli już nie zniknęło, miejsce na argumenty i myślenie. Miejsce to wypełniła odpowiedź na jedno tylko pytanie – jesteś – bezdyskusyjnie, całościowo i bez jakichkolwiek wątpliwości – po NASZEJ STRONIE, czy nie?
Jeśli masz jakieś pytania, wątpliwości, albo jeszcze gorzej, potrafisz krytycznie ocenić coś co dotyczy NASZEJ OPCJI, to zostajesz sklasyfikowany jako ten ICH, WRÓG.
Mam nadzieję mylić się. Chcę wierzyć, że większość Polaków umie i chce myśleć.
PS. Jest taki utwór Kaczmarskiego „MURY” wielokrotnie w swoim życiu słyszałem, gdy masy ludzi śpiewały mocno i jednym głosem ten utwór – mniej więcej do połowy. Jakoś nie przypominam sobie, aby przy masowych imprezach, o charakterze politycznym, tłum dochodził do linijek:
„Zwalali pomniki i rwali bruk - "Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam ten nasz najgorszy wróg!"
A śpiewak także był sam.”
cytat z http://www.tekstowo.pl/piosenka,trio_gintrowski_kaczmarski_lapinski,mury_1.html