Wyglada na to, ze w niedlugim czasie PiS oglosi bankructwo rzadow przy pomocy skompromitowanych partii politycznych. Bezposrednia przyczyna tego jest fakt, ze wpuszczenie lisa (nomen omen) do kurnika skonczylo sie rzezia posrod domowego ptactwa. Powstaje zatem pytanie czy liderzy PiS wyciagna z tego nauki.
Zakladam, ze tak - w takim przypadku pozostaja tej partii cztery drogi wyjscia:
- rzad mniejszosciowy - najmniej prawdodobny poniewaz PiS zawsze mial ambitne plany a tych z pewnoscia nie da sie realizowac bez stalej wiekszosci w parlamencie.
- pozyskanie wiekszosci w sejmie bez potrzeby dzielenia sie wladza z innymi partiami czyli inaczej mowiac przejecie wiekszosci poslow SO, LPR i tzw. planktonu. Jednak wydaje sie to byc karkolomna strategia.
- przyspieszone wybory, ktore jednak prawdopodobnie nie zmienia zbytnio sceny politycznej, zatem najlepszym rozwiazaniem wydaje sie byc:
- utworzenie POPiS, ktora to koalicja w obecnej sytuacji wydaje sie najbardziej rozsadna i wcale nie taka malo prawdopodobna - wystarczy tylko, ze obie partie zasiada do rozmow w malo dostepnym dla mediow miejscu i wypracuja jakies zdrowe zasady wspolpracy. Bedzie to mozliwe w przypadku gdy liderzy partyjni wyzbeda sie osobistych animozji i wezma pod uwage dobro kraju. Wydaje sie takze wielce prawdopodobne, ze obecnie obie partie bede sklonne do duzo wiekszych ustepstw niz to mialo miejsce po wyborach. Emocje juz opadly, w dodatku liderzy musza sobie tez zdawac sprawe, ze sa obecnie skazani na wspolne rzady. Zakladajac, ze PO nie podejmie samobojczej proby wejscia w koalicje z LiD.
Zatem - pat albo POPiS, czyz nie?
Inne tematy w dziale Polityka