Grim Sfirkow Grim Sfirkow
446
BLOG

Die Welt o polskiej gospodarce, czyli jak nas (nie) widzą Niemcy

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Polityka Obserwuj notkę 21

Dziś w radiu usłyszałem o artykule Die Welt, zachwycającym się polską gospodarką i sposobem na walkę z recesją. Streszczenie można przeczytać tutaj. Niestety, nie podano linka do źródła, ale to chyba będzie ten tekst. ( Update: to jest właściwy link: http://www.welt.de/die-welt/wirtschaft/article4472233/Polen-ist-Europas-neuer-Musterschueler.html).

Trochę racji mają, szczególnie na tle komedii  "walki z kryzysem", jakie odegrały państwa zachodu (przypominam: ratowano instytucje finansowe, a banki ów "ratunek" księgowały po stronie zysków i wypłacały premie zarządowi, w Niemczech mamy dodatkowo ucieszny pomysł ze skupowaniem starych samochodów pod warukiem kupna nowego, na czym Polska zarobiła podwójnie: jako producet tanich aut i jaki odbiorca starego sprzętu samochodowego). Istotnie, w Polsce takich genialnych pomysłów nie mieliśmy. Jednak z tonem artykułu Die Welt trudno się zgodzić.

Polska gospodarka bynajmnie nie ma się dobrze. Polskę stać na o wiele większy wzrost, którego nie ma.  Polska, to kraj z którego wyemigrowało parę milionów ludzi i jesteśmy "na plus" między innymi dzięki ich pracy za granicą. Dzięki pracy, której polska gospodarka nie potrafiła wykorzystać. Nie muszę nikogo przekonywać co do niekompetencji rządu (sprawa stoczni, deficyt budżetowy), niewydolności sądów ( a ponoć sądy grodzkie mają być jeszcze zlikwidowane - dlaczego?, do tego jeszcze sprawa Olewnika i więzienne wieszanie sprawców) i nieprzychylności urzędów dla przedsiębiorców. Biznes o wiele łatwiej prowadzić w Niemczech.

Wniosek stąd jeden: u nas nie ma recesji, bo potancjał wzrostu nie został wykorzystany w poprzednich latach. My nie weszliśmy na górkę, z której moglibyśmy spaść. Nasza gospodarka jedzie jak samochód na ręcznym hamulcu. Nie zwalniamy, bo się nie rozpędziliśmy. Niemiecka gazeta nie dostrzega tego, co wydaje się być oczywiste.

I to dla mnie jest fascynujące: jesteśmy przecież sąsiadami, w Polsce mieszka spora mniejszość niemiecka, w Niemczech żyje ponoć ok 2 mln ludzi pochodzenia polskiego, czyli  o osoby dwujęzyczne bardzo łatwo. A tymczasem Die Welt pisze o nas, jakby wiadomości czerpało jedynie z rocznika statystycznego, jakby Polska nie była tuż za Odrą, ale nad Jenisejem. Jakby nie można było zaczęrpnąć informacji u źródła, zrobić reaserch co się właściwie w Polsce dzieje, jak jest oceniany rząd przez opozycję, przez własnych wyborców, co piszą polskie gazety... A tu nic z tych rzeczy.  Zestawienie Polski obok indii i Chin może budzić tylko śmiech - kraje, które są gigantycznymi rynkami same dla siebie i fabrykami świata kryzys nie dotknął z zupełnie innych przyczyn niż Polskę. Wychodzi na to, że niemieccy dziennikarze (ale i badacze z Deka - banku, na którego raport powołuje się gazeta) w ogóle nie mieli chęci wnikać w to, co się u nas naprawdę dzieje.  I tak chyba widzą nas Niemcy: wcale nas nie widzą.

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka