Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Grim Sfirkow Grim Sfirkow
752
BLOG

Po co nam korwetta "Gawron"

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Polityka Obserwuj notkę 15

Wczoraj zwodowano największą obecnie jednostkę Polskiej Marynarki Wojennej, korwettę "Gawron". Właściwie nie korwettę, tylko sam kadłub, bez uzbrojenia i wyposażenia. Na to wszystko brak pieniędzy. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle budowa statku będzie dokończona.

Jak trafnie zauważył red. Terlikowski, nie ma co marzyć, że "w razie czego" przypłynie do nas flota USA i wybawi nas z kłopotu. Watro zastanowić się więc, jak właściwie powinniśmy się bronić na wybrzeżu. Ile powinniśmy mieć takich korwett, żeby skutecznie obronić szlak żeglugowy do Gdańska i Szczecina przed przeciwnikiem? Rosyjska Flota Bałtycka to 2 niszczyciele rakietowe, 3 fregaty, 2 okręty podwodne oraz 23 korwetty. Fakt, że pewnie tylko część tych sił jest zdolna do walki, ale to pokazuje potencjał mobilizacyjny potencjalnego wroga. Polska dysponuje dla porównania 2 fregatami, 3 korwettami, 3 małymi okrętami rakietowymi, oraz 5 okrętami podwodnymi. Podobno wszystkie jednostki wymagają remontu i nie nadają się do zadań bojowych. Ale nawet jeśli by wszystkie jednostki były w pełni sprawne, to widać zdecydowaną przewagę po stronie rosyjskiej floty.

Pytanie więc, czy rozbudowując flotę morską nie popełnilibyśmy błędu angażując środki w jednostki, które i tak zostaną zatopione przez liczniejszego przeciwnika? Ciekawe co kombinują dowódcy naszej floty.

Boje się, aby nasze państwo nie popełniło po raz drugi błędu, jaki popełniła II RP.  Jak wiadomo w czasach międzywojennych Polska starała się rozbudowac flotę. Ogromnym wysiłkiem finansowym, także poprzez zbiórki pieniężne wśród ludności, udało się zbudować cztery niszczyciele, cztery trałowce trałowców, stawiacz min, oraz pięć okrętów podwodnych. Wobec sił Kriegsmarine, tych wszystkich pancerników, było to oczywiście flota bezradna. Część floty, która nie odpłynęła do UK, została zniszczona atakami z powietrza w pierwszych dniach wojny. Okręty podwodne z podwodnych łowców stały się od razu tropioną zwierzyną. Po stronie niemieckiej zatopiony został tylko jeden statek i to miną, kiedy kampania wrześniowa juz się kończyła (1 października). Zainwestowano więc wielkie środki w jednostki, które całkowicie nie spełniły swojego zadania.

Ale Niemcy bynajmniej nie czuli się wtedy pewni. Polacy dysponowali jednym, gigantycznym okrętem, którego nie dało się zatopić. Ten okręt nazywał się Hel. Niemcy wiedzieli coś o projektach postawienia tam baterii nadbrzeżnej kalibru 300 mm (czy coś koło tego) i byli przekonani, że mają do czynienia z takim przeciwnikiem. Niestety, nasi geniusze zainwestowali w coś całkiem innego, bateria pozostała w projektach, postawiono tylko działa 152 mm, niegroźne dla większych okrętów. Po zwycięstwie, Kriegsmarine szybko naprawiła błąd Polaków i postawiła tam baterie najcięższych dział 410 mm (bunkry po działach oraz betonową wierzę dowodzenia można dziś podziwiać na Helu). Jednostki floty polskiej, które najdłużej walczyły, nawet przyłączały się do walk lądowych ostrzeliwując nacierających Niemców, to były trałowce. bardziej zwrotne niż duże jednostki, trudniejsze do trafienia bombą lotniczą. Wniosek z tego, że prawidłową strategią obrony wybrzeża było postawienie potężnej baterii nadbrzeżnej na Helu z porządną obroną przeciwlotniczą ( o to akurat zadbano)  oraz zbudowanie serii małych jednostek, np kutrów torpedowych i trałowców.

Pytanie brzmi więc: czy teraz także rozbudowując flotę, nie topimy pieniędzy w słonej, morskiej wodzie? Może lepiej zadbać o naziemne jednostki rakietowe, zdolne do ataku obiektów na wodzie? Skoro i tak nie jesteśmy w stanie wystawić siły zdolnej przeciwstawić się flocie przeciwnika, to może było by to bardziej optymalne wykorzystanie pieniędzy. Doświadczenie z Somalii pokazują, że do blokownia żeglugi cywilnej wystarczą małe, uzbrojone kutry, tylko musi ich być dużo. Może to taktyka do wykorzystania i dla naszej floty?

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka