Grim Sfirkow Grim Sfirkow
68
BLOG

UPR - rozważna czy romantyczna

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Polityka Obserwuj notkę 9

Nie jest za dobrze w UPR. Coś się kotłuje, ale co z tego będzie - nie wiem. O na przykład taka wiadomość na stronie koła stołecznego:
"W trosce o dobro podstawowych zasad naszej partii zwracamy się z apelem do Prezesa UPR pana Bolesława Witczaka o natychmiastowe złożenie rezygnacji!"

Przypominam, że Prezes niedawno dostał na Konwencie UPR absolutorium przewagą trzech głosów. O co chodzi? Głównie o sprawy finansowe, o owe faktury, który Prezes wystawił na swoją firmę w ramach rekompensaty za czas poświęcony na kampanie wyborczą, nie informując o tym wszystkim Rady Głównej. Koło stołeczne miało też problem z weryfikacją wpłat składek członkowskich i ze stanem konta. Jak tam dokładnie było - nie wiem, ale wiem, że wszystkie zaległe składki zostały anulowane. Był jeszcze komunikat na stronie stołecznego UPR o wyroku sądu partyjnego, który stwierdził złamanie regulaminu przez Prezesa UPR i Skarbnika, ale znikął już ze strony. Czyli - chaos, walki frakcji, konflikt na linii centrala - okręg stołeczny.

Na blogach niektórych sympatyków i członków UPR czytam, że w związku z sytuacją w partii należy z niej wyjść, albo sympatyzować przestać. Że UPR straciła dziewictwo, że dopóki była to partia ludzi czystych rąk, to miała coś do zaoferowania, a teraz to już nie to.

Wydaje mi się, że jest to postawa cokolwiek romantyczna. Z tego co się orientuję - a są z pewnością lepiej ode mnie poinformowani -  że w UPR już były wczesniej różnorakie przesilenia i mówiąc oględnie nie wszystko wyglądało jak trzeba. Wymaganie, żeby w jakiejś organizacji byli tylko ludzie całkowicie uczciwi i żeby wszyscy postępowali honorowo jest cokolwiek fantastyczne. Nazwijcie to cynizmem, albo realizmem, ale uważam, że trzeba działać w takich warunkach, jakie są i z takimi ludźmi, jakich mamy. Istotnie, obecny Prezes popełnił błąd i podejrzewam, że nie ujdzie mu to płazem. Intuicja mi podpowiada, że gdyby alternatywą dla Witczaka był kto inny, niż Janusz Korwin - Mikke, to wynik głosowania nad jego absolutorium byłby zgoła inny. Tak więc oliwa sprawiedliwa, poczekamy, zobaczymy. Póki co muszę stwierdzić na korzyść Witczaka, że jego wypowiedzi nikogo nie obrarzają, nie wywołują odruchowego sprzeciwu i czasem nawet trafiają w sedno. Z drugiej strony słusznie jego przeciwnicy podnoszą klapę poprzedniej kampanii wyborczej. Prezes dostał dar od losu w postaci ataku JKM, dzięki czemu ma szansę się zrehabilitować, albo przynajmniej zrównoważyć poprzednie dokonania czymś nowym. Uważam, że jego taktyka spokojnego budowania struktur, nowego wizerunku partii i wyjścia naprzeciw innych organizacjom społecznym (być może to nie jego zasługa, tylko innych działaczy)  ma sens w dłuższej perspektywie.

W tym miejscu trzeba powiedzieć jaka jest alternatywa. Alternatywą jest Janusz Korwin Mikke - którego zresztą chyba całe UPR lubi i szanuje, ale bynajmniej nie całe zgadza się z jego koncepcją uprawiania polityki. A koncepcja ta jest po prostu rewolucyjna. Trzeba trzymać mocno struktury partii i czekać na okazję, na przesilenie. Wtedy wystąpić i przechwycić władzę. JKM stawia za przykład Piłsudzkiego. Mimo więc, że wydaje się być twardogłowym realistą, to jego koncepcja polityczna wyrasta jednak z tradycji powstańczej, romantycznej. Piłsudskiemu się faktycznie udało, ale po pierwsze był co najmniej agentem Austrii i Niemiec, a niemało czasu i energii poświęcił na budowanie struktur paramilitarnych (POW). Wypada zapytać: jakich wywiadów poparcie na JKM, gdzie są jego "Drużyny strzeleckie"? Ile ma broni, kałasznikowów, granatów? Czekanie tylko ze strukturą partyjną moim zdaniem nie da niczego. A czy JKM zastanawiał się co będzie po jego śmierci? Jeśli jego osoba ma być jedynym zwornikiem organizacji, to przecież gdy jego zabraknie - rozpadnie się. Odejście Korwina - Mikke i jego próba budowania konkurencyjnej partii wskazują jak instrumentalnie podchodzi do organizacji, jak niewielką dla niego wartość mają struktury i instytucje.  Tymczasem obecne przesilenie w UPR, jak je nie oceniać, pokazuje, że nie jest to teatr jednego aktora, że UPR jest instytucją trwałą.

Nie uważam się ani za jakiegoś zatardziałego prawicowca, ani za konserwatystę, ale jeśli szukać mam w przeszłości Polski wzorów do naśladowania w działalności politycznej, to będą to Szujski, Wielopolski i Dmowski. Postacie te łączy jedno - dystans wobec romantycznej wizji działania, wiara że osiągnąć coś można raczej przez wiele lat spokojnej budowy, niż przez jednorazowy zryw. Tak więc mimo wad obecnego prezesa, uważam, że trzeba spokojnie robić swoje. "Nie jedną nam jeszcze paranoję przyjdzie przeżyć robiąc swoje".

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka