W pierwszej turze wyborów prezydenckich nie miałem większych wahań. Jedyny kandydat, który reprezentował zbliżone do moich poglądy to był Janusz Korwin Mikke. Przy wszystkich jego wadach nie miałem najmniejszych wątpliwości, że to na niego należy głosować. Dlatego zaangażowałem się nawet osobiście wieszając plakaty, które do dziś jeszcze można zobaczyć tu i ówdzie na mieście 
W drugiej turze wyborów problem jest większy. JKM zajął wprawdzie czwarte miejsce, dystansując wspieranych w telewizorni Pawlaka i Olechowskiego, a także Marka Jurka, który szykował się po wyborach na lidera prawicy, (przezabawny felieton dr Wielomskiego w NCzasie) ale przecież nie posunęło to spraw polskich ani o krok. Na placu boju pozostało dwóch kandydatów, którzy prześcigają się w podlizywaniu się wyborcy socjalnemu Napieralskiego.
I kogo tu wybrać? Ostatecznie zdecydowałem, że głosuję na Jarka. Powodem jest jego stosunek do Polski. W rozwiązaniach szczegółowych panowie Komorowski i Kaczyński nie bardzo się różnią. Tyle, że Kaczyński chce budować swoją polityczną przyszłość w oparciu o państwo i jego instytucje. Natomiast Komorowski i ci co za nim stoją, opierają się na sieci nieformalnych powiązań z teoretycznie prywatnymi firmami (stąd poparcie TVN), a także na poparciu zagranicy (słynne 50 tys ojro nagrody dla Tuska, wypowiedzi niemieckiej urzędniczki wysokiego szczebla o tym, że wybór Kaczyńskiego to dla Polski odstawienie na boczny tor). Do tego ta budząca obrzydzenie świta Komorowskiego: Kutz, Wajda, Bartoszewski, Palikot, Wojewódzki i wielu, wielu podobnych, sytych, zadowolonych, ustawionych, na widok których skręcają się kiszki. Może Kaczyński pogoni im (pali)kota?
Korwin - Mikke twierdzi, że Kaczyński to mniejsze zło. Cóż, przekonamy się co będzie. Ja "diecezję" już podjąłem.
Ps. Jeśli czyta to ktoś z Wołomina o poglądach koliberalnych, to zapraszam na priv.
Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców.
Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami).
Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka