barbie barbie
1484
BLOG

Idę na "Dziady"!

barbie barbie Teatr Obserwuj temat Obserwuj notkę 90

Idę na "Dziady"! Udało mi się kupić bilet na koniec lutego. A teraz wyjaśnię dlaczego:

W połowie lat 1960 (3 lub 4) miałem okazję zobaczyć w Teatrze Ludowym z Nowej Hucie spektakl "Rewizor" w reżyserii i ze scenografią Józefa Szajny. Obsada "wyścigowa": https://encyklopediateatru.pl/przedstawienie/7493/rewizor

Miałem wtedy chyba 15 lat i chodziłem do V liceum w Krakowie, znanego z teatru międzyszkolnego. Siłą rzeczy śledziliśmy różne wydarzenia teatralne, ale szczególnie zapadł mi w pamięć ten odsądzany "od czci i wiary" Rewizor Szajny. Przekaz był całkowicie podporządkowany jednej idei - obnażenia stosunków panujących na głębokiej prowincji (oczywiście w carskiej Rosji). Niby nic nowego, ale oprawa!

Horodniczy w przykusym fraczku z odsłoniętym brzuchem, mamusia i córeczka w strojach skomponowanych z pończoszek, stare sienniki z wystającymi wiechciami słomy, w których chowają się miejscowi notable - jednym słowem "obraza klasycznej sztuki". Na zakończenie na scenie pojawił się chłopak w moim (ówczesnym) wieku, który niejako symbolizował tytułowego Rewizora (nie Chlestakowa!).

Przedstawienie zrobiło na mnie ogromne wrażenie, a byłem wówczas licealistą! Żadnego innego spektaklu teatralnego nie zapamiętałem na tak długi okres. I na koniec refleksja - teatr powinien być żywy! To nie może być w kółko wyświetlany film. Jak ktoś szuka wystawień klasycznych niech się uda do archiwum - tam znajdzie ich wiele. 

Dlatego właśnie pójdę na te "Dziady", bo jeśli ktoś potrafił się uwolnić od perspektywy historycznej (carska Rosja, zabory, okres romantyzmu, niewola, martyrologia itp.) a zrobił spektakl o współczesności (i nie wykastrował przy tym całkowicie oryginału) to może wreszcie uda się ożywić dzieło pomnikowego wieszcza!

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura