Nie przynam się, na kogo planuję głosować w I turze Wyborów Prezydenckich - ale nie będzie to żaden z "Dwóch wiodących kandydatów". Po prostu - I tura daje mi szansę wyrażenia mych rzeczywistych preferencji politycznych. Być może zostaną one zauważone w statystycznym młynie, pewnie raczej nie - ale mimo wszystko mam przecież prawo do postawienia "kreski" dowolnemu kandydatowi. W I turze zagłosuję więc z przekonania.
Co innego II tura. Najprawdopodobniej dogrywka (o ile do niej dojdzie) odbędzie się pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim i Bronisławem Komorowskim. A w zasadzie obaj mi nie odpowiadają! Zagłosuję więc w II turze na zasadzie wyboru mniejszego zła. Przedsmak działań p.Komorowskiego jako Prezydenta RP mamy już dzisiaj, gdy pełni on funkcję p.o. Prezydenta. Tak w ogóle uważam nasze rozwiązanie konstytucyjne (pomimo powoływania się na tradycje przedwojenne) z totalną bzdurę, która fatalnie świadczy o wyobraźni naszych prawników - konstycjonalistów. W razie śmierci Prezydenta jego funkcje powinien przejąć (tak jak np. w USA) wybierany w tandemie z Prezydentem Wiceprezydent. Zapewniłoby to ciągłość władzy, nie wprowadzało zamieszania związanego z okresowym łączeniem funkcji Marszałka Sejmu i p.o.Prezydenta oraz nie musielibyśmy organizować wyborów na chybcika. Do czego prowadzi obecny zapis w naszej Konstytucji - pokazuje właśnie obecna praktyka, gdy p.Komorowski będący z innej opcji politycznej niż tragicznie zmarły Prezydent Lech Kaczyński usiłuje jak nawięcej "ugrać" dla swej partii i "zaklepać" jak najwięcej stanowisk. Zapewne czeka nas również atak PO na TVP i Polskie Radio. To nie wina PO czy p.Komorowskiego i nic nie pomogą apele o zachowanie choćby pozorów przyzwoitości. Politycy korzystają zawsza ze sprzyjającej sytuacji do maksimum - a o przyzwoitości i honorze Polscy politycy już dawno zapomnieli. To nie Wielka Brytania, gdzie tracący twarz polityk podaje się do dymisji. Nie ta branża - nie ten kraj! A przecież można było sobie przewidzieć zamieszanie, które wręcz musi nastąpić, gdy umrze prezydent mający inne wizje Polski niż marszałek sejmu. W czasie tych kilku miesięcy "inter regnum" można narobić ogromnego zamieszania (co zresztą się obecnie dzieje).
Mam nadzieję, że nasze społeczeństwo obserwuje i wyciąga wnioski. A działalność p.Komorowskiego siedzącego dziś na "2 stołkach" czarno wróży na przyszłość. Pospieszne nominacje - a zwłaszcza ostatnie działania w Senacie otwierające drogę do "rozp...nia" Krajowej Rady PR-TV pokazują, jaka może być to prezydentura, gdy pełnia władzy wpadnie w ręce PO. Hulaj Dusza - Diabła nie ma! I nie dajmy się zwieść pięknym słówkom p.Tuska i innych luminarzy PO o tym, jak to będzie "spokojnie i czarownie" kiedy ten wstrętny prezydent przestanie nam przeszkadzać - a zacznie sprzyjać. Nie oddawajmy im całej władzy - bo nas URZĄDZĄ!
Panom z PO wydawało się, że pełny sukces jest tak blisko. Notowania śp.Lecha Kaczyńskiego nie stały zbyt wysoko i byli już prawie pewni zwycięstwa i przejęcia całej władzy. Przecież hasła: "PiS to obciach", "Zabierz Babci Dowód" czy "troskliwe pytania" p.Palikota o alkoholizm czy zdrowie p.Prezydenta dawały rezultaty. Ale katastrofa w Smoleńsku wiele zmieniła. Okazało się, że Naród wyraził swoją opinię na Krakowskim Przedmieściu (i przez cały okres żałoby), a w dodatku przeciwnikiem p.Komorowskiego będzie p.Jarosław Kaczyński. A to właśnie to Pana Jarosława Kaczyńskiego PO boi się najbardziej - i uważa go słusznie za bardzo zdolnego i inteligentnego polityka. Poza tym krótki czas do wyborów rozwalił plany PR-owców i "Imagistyków Społecznych" będących na usługach PO i w dodatku ta powódź (kataklizmy nigdy nie poprawiają opinii rządzącym!).
Wyciągnięto więc wypróbowane pociski masowego rażenia - pp.Bartoszewskiego, Wajdę itp. i innych przedstawicieli "Elyt", poprawiono "brudną bombą" - Palikotem. Bo strach zagląda w oczy. PiS zawsze był niedoszacowany w sondażach - a nawet p.Tusk ślicznie przegrał wybory z Lechem Kaczyńskim! Opluskwiono film "Solidarni 2010" (czyżby wcześniejszych "Trzech kumpli" byłoby zbyt czytelne?) - i w rezultacie mamy już cenzurę prewencyjną - Gutek Film wycofał się z obietnicy dystrybucji filmu p.Stankiewicz o miłości. Oczywiście, wiem była to "suwerenna decyzja firmy" :) :) :). W PRL też nie publikowano książek "jedynie" z powodu "braku papieru". A Celebryta Pan Olbrychski bez żenady kwituje to zadniem: "No i ma, czego chciała". Nie, "Nie o takie Polske" mi chodzi!
W drugiej turze zagłosuję wręcz z całym przekonaniem na Jarosława Kaczyńskiego. Nie dlatego, że w pełni akceptuję jego program oraz poglądy. Ale uważam, że oddanie całej władzy w Polsce w ręce p.Komorowskiego, Tuska i innych przedstawicieli "ELYTY" i tak zwanego Salonu grozi mojemu krajowi bardzo poważną katastrofą. "Zdzicho, Rycho i Zbycho" będą zapewne mieli się dobrze. Pan O Mało Co Filozof - Palikot też. "Rząd się sam wyżywi" mawiał pewnien klasyk - zresztą kompan do kieliszka ważnych luminarzy "salonu". Nie wolno tym ludziom oddawać pełni władzy! Prezydent jako przewidziana Konstytucją instytucja kontrolna ma silny mandat społeczny i ważną misję do spełnienia. Nie zamieniajmy go w maszynkę do automatycznego podpisywania ustaw powstających pod kontrolą "Zdzicha, Rycha i Zbycha" oraz im podobnych.!
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka