Pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski, podpisał zmienioną przez parlament ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Wejdzie ona w życie 1 sierpnia br.
A oto konsekwencje:
"Ustawa wprowadza także m.in. zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Umożliwia też pracownikom socjalnym odbieranie dzieci rodzicom, ale tylko w sytuacji, gdy stwierdzi stosowanie w rodzinie przemocy wobec dziecka. Nakłada również na gminy obowiązek powoływania specjalnych zespołów, które będą obserwowały i zbierały informacje o każdym zjawisku patologii w rodzinach."
Tak więc "liberalna" plaforma idzie w ślady "najlepszego z ustrojów" i wprowadza prawo, które umożliwia kontrolę rodziny. Jeśli "dziecię niewinne" rozedrze się w niebogłosy w sklepie, bo chce, aby kupić mu zabawkę, a mamusia pociągnie go mocniej za rękę do wyjścia - "specjalny zespół" zanotuje "przypadek patologii" oraz "zastosowania przemocy". "Dziecię niewinne" może np. chcieć grać na komputerze, zamiast iść do szkoły. Nic w tym dziwnego - ale co ma teraz zrobić rodzic? Oderwie bąka od komputra i wyśle do szkoły - "Przemoc wobec dziecka". Nie oderwie - też naruszy PRAWO, bo zlekceważy obowiązek szkolny! Tak czy inaczej - rodzic będzie winny. Dać bąkowi klapsa? PRZEMOC! Wysłać do swojego pokoju? PRZEMOC... Wystarczy mieć "usłużnych sąsiadów", którzy doniosą, gdzie trzeba, że "pod 15 u Kowalskich dziecko się wydziera" - "specjalny zespół" i pracownicy socjalni sprawnie zareagują!
A jak "dziecię niewinne" podrośnie i zmądrzeje (to znaczy zauważy, że mu wszystko wolno) to dopiero się zacznie! Córeczka-Loliteczka chce nowe ciuszki: "Tato, jak mi ich nie kupisz, to cię oskarżę o molestowanie!". I tata ma przechlapane! (Mamusię może oskarżyć także - w końcu wszystkie orientacje seksualne powinny być traktowane równo). I dla "dobra dziecka" odbierze się go rodzicom. Jedna pociecha - nowej kiecki i tak nie dostanie - bo od kogo? Od "specjalnego zespołu"? Czy od wychowaczyni w domu dziecka czy od zastępczych rodziców? Chłopak chce nowego Quada? Wstrętni rodzice nie chcą go kupić? Znajdzie się sposób, aby się zemścić - doniesienie do "specjalnego zespołu w Gminie".
A same "specjalne zespoły" będą zapewne zobowiązane do składania odpowiednich sprawozdań "instancji wyższej". Jeśli okaże się, że nie odnotowały przypadków "przemocy w rodzinie", "znęcania się nad dziećmi" itp. to przecież zostaną ocenione jako "niewykazujące wystarczającej aktywności". A więc będą kreować rzeczywistość, aby udowodnić sens swego istnienia (powszechne zjawisko w biurokracji). Może nawet poproszą przez Internet dzieci o zgłaszanie każdego klapsa...Przecież trzeba dbać o zachowanie swego etatu!!!
Dobry p.o. Prezydenta! Podpisał bez problemu!
O tym właśnie marzy PO - maszynka do głosowania w Sejmie i wszystkopodpisujący Prezydent! PO gra o pełnię WADZY - nad wszystkim i nad każdym! Zgoda buduje!
Kupiłem dziecku (dorosłemu) książkę Lee Iacocci "Gdzie ci przywódcy". Wykazuje on na przykładach, że najchlubniej zapisani w historii Prezydenci USA najczęściej przeciwstawiali się Kongresowi i Senatowi. Najgorsi (p.Bush) podpisywali prawie wszystko "jak leci". Tusk nie chce żadnej kontroli - on wszystko wie najlepiej, a gdy trzeba coś zrobić umie polecić to p.Boniemu. A sam zajmie się piłką i własnym PR.
UWAGA: Ta Ustawa otworzyła "puszkę Pandory". Czym grozi oddanie "całej władzy w ręce Rad" pokazała Rewolucja Październikowa - a drogę otworzył Pawlik Morozow, który zadenuncjował swego ojca:
Celem stalinowskiej propagandy było propagowanie postawy donosicielstwa i niszczenie więzi rodzinnych (ostatniej ostoi sprzeciwu wobectotalitarnej władzypartii bolszewików). Idolizacja Pawlika miała oznaczać, że nowysowiecki człowiek zawsze stawia dobro państwa sowieckiego nad więziami społecznymi i rodzinnymi. Denuncjator Pawlik Morozow został symbolemKomsomołu - oficjalnym wzorem do naśladowania dla sowieckich dzieci.(z Wikipedii)
Warto nad tym się zastanowić przed głosowaniem w II turze!
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka