Na blogu p.Piotra Strzembosza rozwinęła się interesująca dyskusja sprowokowana moją poprzednią notką.
Jeden z komentatorów (Wysoka.kwota.wolna) stwierdził wręcz, że winę za obecne problemy z systemem emerytalnym ponoszą "starzy emeryci", inny znów (Tomciob), że starzy emeryci nie powinni obciążać systemu i wybrać (podobno na wzrór Japończyków) honorowe samobójstwo. Trudno to pozostawić bez polemiki:
Poglądy cytowanych blogerów są świetnym dowodem, jak zmanipulowana jest opinia publiczna!
Otóż Drodzy Panowie -
nie wiem, czy ktoś wykłądał Panom kiedyś choćby elementy ekonomii. Mnie wykładał je Profesor Wiktor Boniecki, który jako Prezydent Krakowa nakazał przemalować czerwone tramwaje (taki kolor był uważany z "jedynie właściwy" do października 1956) na tradycyjne, krakowskie niebieskie.
Wyjaśnił on nam prostym językiem, na czym polega system solidarnościowy:
Wychowali studenta rodzice? Płacili za papu i zabawki, opierali? Dawali kieszonkowe (takie jakie zdołali)? Zapewne tak. Ponieśli koszty? Ponieśli i to spore - polecam poszukać w sieci, ile kosztuje odchowanie dziecka.
Dlatego w cywilizowanych społeczeństwach dzieci dbają o swoich rodziców - a w zasadzie oddają dług. Dlatego, drogi studencie (mawiał Profesor Boniecki) jak zaczniesz pracę - to powinieneś składać się na emeryturę swych rodziców tak samo, jak oni składali się na emeryturę swoich.
Jeśli zaś rodzicom się udało - możesz jeszcze dostać spadek (to odpowiednik funduszu kapitałowego) po rodzicach...
Wiedzieliśmy więc, na czym ta gra polega! Nie składamy na swoje emerytury - lecz na coś w rodzaju wycugu (proszę sprawdzić co oznacza to słowo).
To nieprawda, że system "się nie zamyka"! Mamy (z grubsza) 15 mln zatrudnionych i 5 mln emerytów. Minimalna stawka ZUS (bez "zdrowotnego") to 800 zł (musi to płacić każdy samozatrudniony). A więc na jednego emeryta wypada 2400 zł. Koszty redystrybucji (ZUS) to ok. 2,5%. Panowie - co się dzieje z tą kasą??? Prosiłbym o konkrety!
Ja przepracowałem "na biało" ponad 40 lat. Przez cały ten czas płaciłem składki na emeryturę moich dziadków, mamy itd. I byłem tego świadomy!
Wychowalismy z żoną za swoje czwórkę dzieci - które same z własnej woli wspierają nas, emerytów w większych wydatkach. Tak zostały wychowane i jest to dla nich naturalne - przecież tata kiedyś ze swych dochodów płacił raty za ich pierwsze samochody...
Ale problem w czym innym - system solidarnościowy nie daje żadnej szansy banksterom - bo nie ma w nim kumulowanych pieniędzy (którymi chętnie by sobie "za drobną opłatą pozarządzali") i po drugie politycy zawsze potrzebują kasy - i podbierali, podbierali ile się dało (a nawet więcej).
Ja się o małżonkę i o siebie nie martwię. Mamy emerytury z ZUS, dzieci pomagają... Martwię się o moje dzieciaki i młodych ludzi, których ciągle uczę. Bansterzy omamili Was wczasami pod palmami (bo "pieniądz robi pieniądz") - a wielu z Was wyjdzie emerytura z OFE w wysokości 40 zł/m-c. Ale nawet z tego Was okradziono - umarzając obligacje i przenosząc kasę (w zapisach komputerowych - nie mylić z BitCoinami) z prywatnego funduszu kapitałowego do państwowego funduszu kapitałowego będącego pod 100% kontrolą polityczną.
Cóż - jak piszą cwani banksterzy w swych dyktatach zwanych "umowami" - widziały gały, co brały - a niewiedza kosztuje!
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka