Jestem przerażony festiwalem nienawiści, z jakim ostatnio mamy do czynienia w tak zwanych „publikatorach” oraz niestety na „Salonie24”. Objął on już córkę Gen.Jaruzelskiego, a ostatnio także wdowę. Tylko czekać, aż „niepokorni” dobiorą się do jego wnuczka.
To nie są obyczaje godne SALONU!
Mam już sporo lat (rocznik 1948), ale nie mam zamiaru żyć „dziś dla wczoraj!” - bardziej odpowiada mi hasło „Dziś dla jutra” - był to zresztą tytuł lokalnej gazetki PIERWSZEJ (tej prawdziwej - 10 milionowej) SOLIDARNOŚCI, z którą współpracowałem. Według tej reguły żyje Świat, ja zgodnie z nią chciałem żyć mając 32 lata – i tak chcę żyć nadal.
Nie odpowiada mi życie „dziś dla wczoraj” - jedynie wyidealizowanymi wspomnieniami „o czasach sielskich-anielskich” (dla jednych) lub „czasach bohaterskiego oporu” (dla innych) które ani jednymi ani drugimi nie były.
Pamiętam dobrze czasy PRL oraz kolejne „wydarzenia” i stan wojenny niech mi więc „młode wilczki” ani "starzy aktywiści" (obojętnie z jakich pozycji) nie wciskają ciemnoty - ale zdaję sobie również sprawę, że należę do pierwszego pokolenia Polaków, które nie zaznało okropności wojny.
Cóż, rację chyba miał Boy – w Krakowie najlepiej udają się pogrzeby i przeniesienia zwłok. Jest okazja do wystąpienia w kontuszach i „przy szablach” i różnorakich demonstracji. Dziś zaczyna się tak dziać w całej Polsce.
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo