barbie barbie
1454
BLOG

Komunista i nazista zbudowali potęgę...

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 68

      Bombę atomową zbudowano w ośrodku Los Alamos. Kierownikiem naukowym projektu był Robert Oppenheimer – urodzony już w USA syn emigrantów, niemieckich Żydów. Znany był z sympatyzowania z komunistami.

    Robert Oppenheimer nie ukrywał zresztą swych poglądów politycznych, co spowodowało, że służby kontrwywiadowcze USA oraz FBI zaprotestowały przeciwko jego kandydaturze, jednak wojskowy szef „Projektu Manhattan” gen. Groves 20 lipca 1943 roku podpisał dokument, w którym zalecił „niezwłoczne wyrażenie zgody na zatrudnienie Juliusza Roberta Oppenheimera, bez względu na informacje posiadane na jego temat”. I nie pomylił się. Robert Oppenheimer okazał się znakomitym organizatorem prac wielkiego zespołu złożonego z wybitnych (i co za tym idzie trudnych do zarządzania) naukowców.

    Po II Wojnie Światowej Oppenheimer nie zmienił zasadniczo swoich poglądów politycznych co doprowadziło do serii jego przesłuchań oraz oskarżeń. Tak naprawdę uwolniono go od podejrzeń o współpracę z KGB dopiero w 2009 r. choć był członkiem partii komunistycznej USA (CP USA) w latach 1930 oraz aktywnie wspierał jej działalność.

    Broń atomowa lub wodorowa wymaga środków przenoszenia. Używane w czasie II WŚ bombowce notowały bardzo duże straty w wyniku działań obrony przeciwlotniczej. Ryzyko zestrzelenia bombowca przenoszącego broń jądrową jest bardzo duże, a początkowo dysponowano niewielką liczbą ładunków jądrowych. Rozwiązaniem są rakiety balistyczne. O ile niemieckie latające bomby V1 czy japońskich kamikadze udawało się zestrzelić to przed rakietą balistyczną V2 nie było praktycznie obrony, a nawet dziś jest ona bardzo trudna i niepewna. Osoba majora SS, członka NDSAP i równocześnie znakomitego inżyniera konstruktora rakiet była więc dla USA szczególnie cenna. Wiedział o tym także sam Wernher von Braun i zrobił wszystko, co mógł, aby oddać się wraz z bratem Magnusem ręce wojsk USA, co im się udało - Magnus po prostu podjechał na rowerze do posterunku żołnierzy USA i przedstawił się: „My name is Magnus von Braun. My brother invented the V-2. We want to surrender.". W rezultacie armia Stanów Zjednoczonych wprowadziła już w 1952 r. na służbę rakiety na paliwo ciekłe Redstone (produkował je Chrysler), które były w zasadzie zmodyfikowanymi V2 o zasięgu rzędu 300 km, jednak mogły one przenosić ładunki termojądrowe o energii do 3,5 MT (milionów ton TNT). Oryginalna V2 mogła przenosić jedynie klasyczny ładunek wybuchowy o masie 1 tony! Celność była niewielka (ok. 300 m), a więc przewidywano użycie tych rakiet przeciwko „dużym celom” (czytaj miastom). Bazowały one głównie na zachodzie i południu RFN, lecz ze względu na mały zasięg zostały zastąpione przez większą wersję „Redstone-S” (S oznaczało paliwo stałe), którym później zmieniono nazwę na „Pershing” (zasięg ok. 800 km pozwalał z terenów RFN osiągnąć linię Wisły).

    Dziś USA podkreślają przede wszystkim niewątpliwe zasługi W. von Brauna dla programu kosmicznego oraz lotów księżycowych (Saturn V), jednak warto pamiętać również o jego kluczowej roli w rozwoju potencjału militarnego USA.

    Potęgę militarną USA zbudowali więc wspólnie – były komunista R.Oppenheimer oraz były nazista w stopniu majora SS - W.von Braun!

    Obaj Panowie byli zresztą bardzo zdolni nie tylko w swoich dziedzinach. Oppenheimer był poliglotą i znawcą kultury Wschodu (czytał w sanskrycie). W.von Braun omal nie został kompozytorem grał świetnie na fortepianie i wiolonczeli (studiował u Paula Hindemitha).

    Czy ci Panowie z taką przeszłością mieliby szanse pracować i realizować się w Polsce? Mam co do tego poważne obawy. W USA korzyści, jakie odniosło Państwo i cały Naród przeważyły nad chęciami „lustratorów” (a byli i tam tacy, byli). W Polsce jest dokładnie odwrotnie. Nad możliwymi korzyściami dla Państwa stawiamy sprawdzenie, kim był czyjś dziadek, czy ktoś przypadkiem nie podał kiedyś ręki milicjantowi...

    Może warto się troszkę nad tym wszystkim zastanowić i zacząć wspólnie działać „Dziś dla jutra” i przestać ciągle rozdrapywać wczorajsze (prawdziwe lub rzekome) rany oraz fochy tych, którzy się „nie całkiem załapali”...

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (68)

Inne tematy w dziale Polityka