barbie barbie
1508
BLOG

Waadza i opozycja (ded. @Ufce)

barbie barbie Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

Powiedzmy sobie jasno, bez ogródek:

    • Celem rządzących jest utrzymanie WAADZY

    • Celem opozycji jest przejęcie WAADZY

     a więc wszelkie dywagacje o „konstruktywnej” czy „mądrej” opozycji nie mają sensu, ponieważ obie strony będą dążyć za wszelką cenę i wszelkimi dostępnymi metodami do osiągnięcia swych celów. Jeśli możliwe są metody siłowe – to zarówno rządzący jak i opozycja nie cofną się przed ich użyciem – rządzący zagrożą „obcięciem ręki podniesionej na WAADZĘ”, a jeśli dysponują realną siłą fizyczną (milicja, policja czy wojsko) to jej użyją. W ekstremalnych przypadkach odwołają się do obcych mocarstw (lub choćby postraszą ich interwencją).

    Opozycja postąpi podobnie. Na ogół nie dysponuje kontrolą nad siłami militarnymi, lecz może próbować zorganizować przewrót wojskowy. W ekstremalnych przypadkach może zwrócić się do wybranego mocarstwa z prośbą o „bratnią pomoc”. Przykłady to choćby Czechosłowacja (1968) i Węgry (1956) – przypominam, że interwencje „bratnich krajów” obaliły w obu przypadkach legalnie wybrane rządy Aleksandra Dubczeka i Imre Nagy’ego. Możliwe są więc interwencje zbrojne w obronie „jedynie słusznego ustroju”, ale nie tylko. Pretekstem może być „obrona demokracji” i (jeśli siły na to pozwolą) poparcie lokalnej opozycji (Irak 2003 – pretekstem było rzekome posiadanie przez dyktatora broni chemicznej), szereg działań USA w Ameryce Łacińskiej…

    Co tu „owijać w bawełnę” - również nasza, będąca w opozycji pierwsza, prawdziwa „Solidarność” bez skrupułów korzystała z poparcia „ulicy” (demonstracje, strajki i okupacje budynków) oraz „zagranicy” (wsparcie techniczne, finansowe i propagandowe). Rządzący zaś straszyli nas „interwencją bratniego narodu” - aż w końcu użyli siły.

    Wszelkie dywagacje i marzenia Blogerki UFKI o „mądrej” opozycji są więc całkowicie pozbawione sensu. Opozycja, nawet jeśli ma rozsądne plany i pomysły nie „sprzeda” ich przecież „gratis franco” WAADZY, bo działałaby wbrew swoim oczywistym interesom. Z konieczności musi się więc ograniczać do uprawiania propagandy, składania ogólnikowych obietnic i do prób torpedowania posunięć WAADZY.

    WAADZA zaś (nawet w systemach demokratycznych) dysponuje szeregiem metod pozyskiwania poparcia „suwerena”. To przecież Wysoka Rada (Sanhedryn) poczuła się zagrożona utratą WAADZY i podburzyła lud, który zakrzyknął do Piłata „Wydaj Barabasza!”. Zadziała więc „demokracja bezpośrednia”, bo rzymski prefekt Poncjusz Piłat nie był w żaden sposób zagrożony utratą swego stanowiska („Oddajcie co cesarskie Cesarzowi, a co boskie Bogu”). Umył więc ręce i zastosował się do żądania tłumu. 

    Współpraca WAADZY i opozycji w warunkach rozwiniętej demokracji jest oczywiście możliwa, lecz może polegać jedynie na ciągłym współzawodnictwie, a nie na dyktacie WAADZY, która dysponuje realną siłą w postaci głosów w parlamencie, którą zdobywa się w wyniku wyborów. A wybory najłatwiej wygrać obiecując ludowi „chleb i igrzyska”, pod „janosikowymi” hasłami „zabrać bogatym – rozdać biednym” oraz wskazując „suwerenowi” wroga. Wróg może być zarówno wewnętrzny (różne „kasty” „elyty”, „krwiopijcy”, „odmieńcy” i pospolici przestępcy) jak i zewnętrzny - państwa ościenne). Nic tak nie mobilizuje tłumu, jak wskazanie wroga.

    I to jest cała „genialna strategia”. Należy dysponować armią lojalnych „szabel” i można w ciągu kilku godzin uchwalić dowolne „prawo”. A rozmowa z WAADZY z opozycją wygląda tak, jak w tym dowcipie (klasy „latrinenwitze”):

Administator pyta lokatora:

- Czy mogę panu narobić na wycieraczkę?  

- Spadaj pajacu!  

Następnego dnia na wycieraczce gość znajduje g...no . Biegnie do administratora krzyczy:  

- zanieczyściłeś mi gnoju wycieraczkę!  

A administrator na to: 

- Konsultacje były? Były.

Zmieniłem nieco komentarz @Kontestatora bo ten dowcip dotyczy KAŻDEJ WAADZY.

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo