bazyl pinxit
bazyl pinxit
bazyl murawa bazyl murawa
140
BLOG

W KAŻDYM SŁOWIE TROTYLU TONA

bazyl murawa bazyl murawa Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

List kategorii tajne specjalnego przeznaczenia od Dyrektora Generalnego Archiwum Akt Nowszych do Naczelnego Dyrektora Archiwum Akt Dawnych, Tajnych i Zapomnianych.

 

 Wielce Szanowny Panie Dyrektorze, Mój Drogi! Piszę atramentem sympatycznym, a jak go już zantypatyzujesz, list spal, popioły do muszli, spłuczka trzy razy. To nie może wyjść poza nas dwu. Nie ma co prawda jeszcze przekroczonych ustawowych terminów, ale podrzucam Ci, Drogi, ten gorący kartofel, bo czasy są bardzo niepewne. Co chwila ktoś coś wygrzebie, wywlecze. Z jednej strony jest polityczna moda na przecieki, z drugiej strony u dziennikarzy konkurencja jest ostra, każdy by chciał wyskoczyć z czymś gorącym, poprawić sobie imaż i dorobić parę złotych. A to nie może ujrzeć światła dziennego!

   Sam nie wiedziałem, że to mam u siebie, bo dokument ma już 18 lat i zaraz po podpisaniu w Gdańsku, w 2000 roku, wszyscy prawie sygnatariusze dołożyli starań, aby wsunąć ten papier pod zielone sukno. Nie umawiali się chyba. Ja sobie wyobrażam, że po prostu poczuli na plecach lodowaty podmuch grozy. A sygnatariusze to nie byle jacy. Niektórzy zmarli, inni jeszcze żyją i milczą jeszcze bardziej konsekwentnie niż ci, co odeszli. Nie wiem, gdzie jest oryginał, pewnie spłonął, a popioły wiatr rozniósł. Na odpisach, jakie trzymam u siebie, jest taka lista sygnatariuszy: Norman Davies, historyk i publicysta, Ks. Prof. Bruno Forte – członek watykańskiej Międzynarodowej Komisji Teologicznej, współautor dokumentu „Pamięć i pojednanie. Kościół i winy przeszłości”, Abp Tadeusz Gocłowski – metropolita gdański i krajowy duszpasterz ludzi pracy, Józefa Hennelowa, publicystka Tygodnika Powszechnego, Agnieszka Holland – reżyser, Jan Nowak-Jeziorański „Kurier z Warszawy”, publicysta, Siergiej Kowaliow – rosyjski działacz na rzecz praw człowieka, Janina Ochojska – prezes Polskiej Akcji Humanitarnej, Krzysztof Piesiewicz – senator, prawnik i scenarzysta, Andrzej Wajda – reżyser, Krzysztof Zanussi – reżyser i scenarzysta, Prof. Andrzej Zoll – rzecznik praw obywatelskich.

 Ten dokument nazywa się KARTA POWINNOŚCI CZŁOWIEKA i ma w nagłówku taki tekst: „Zgromadzeni w Gdańsku, miejscu szczególnym, doświadczonym przez historię, miejscu, w którym zaczynały się kataklizmy i kończyły totalitaryzmy, czujemy się zobowiązani do zabrania głosu w sprawie powinności człowieka. Naszym zobowiązaniem jest troska o to, aby w żadnym miejscu świata nie trwały i nie odradzały się systemy totalitarne”.

   Ludzie wolą przyjemności od powinności, dlatego też społeczeństwo naturalnym odruchem odepchnęłoby ten dokument, który wtrąca się prawie we wszystko. Partie polityczne i kościoły ustalają własne modele człowieka i mówią mu, co powinien – one też byłyby nierade, gdyby to ujrzało światło dzienne. Po co ludzie mieliby porównywać programy partyjne z programem dla porządnego człowieka? Od jednej z moich starszych urzędniczek usłyszałem, że podobno w 2000 roku pomysł był taki, aby na ostatniej stronie każdego szkolnego kajetu w całej Unii Europejskiej wydrukować tę KARTĘ i rok po roku sączyć jej treść w świadomość. Za naszych czasów przez całe lata na ostatniej stronie okładki zeszytów w kratkę była tabliczka mnożenia, a na zeszytach w linię wezwanie: „Zmieniaj bieliznę na noc, chroni cię to przed zawszeniem”. To się nawet wsączyło, dopiero potem pojawiły się zeszyty z wezwaniem do zbierania złomu i to wsączyło się płyciej. Teraz dzieciaki mają komputery i strach pomyśleć co by było, gdyby taką kartę wyguglowały w sieci i wsączyło im się, że mają dbać o dobro wspólne, itd. Albo gdyby lud miast i wsi zaczął przypominać „naukowcom, pedagogom i artystom” że są  odpowiedzialni za  „obecność prawdy, dobra i piękna w życiu publicznym”.

   Więc, Drogi, przygotuj jaką półkę w piwnicy gdzie jest wilgoć i grzyb, a co do trybu i sposobu przekazania Karty Powinności Człowieka,  umówimy się. Najlepiej, abyśmy załatwili rzecz we dwu, w białych rękawiczkach, głęboką nocą.

   Przecież nam trzeba więcej praw człowieka, więcej wolności, a nikt nie chce, aby mu na garb piętrzyć powinności. I żeby mu się pchać do sumienia z majstrowaniem. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby się to osiemnaście lat temu zaczęło spontanicznie szerzyć. W jakim świecie byśmy żyli.

  

Jestem mieszkańcem bloku w wielkim mieście, nie jestem narodem. Trzeba odwagi i kompetencji, aby brać się do komentowania bieżących wydarzeń politycznych. A myślę, że trzeba do tego także odrobiny zadufania. Bo wiadomo, że nie jest nam dana pewna i pełna wiedza o toczących się wysoko rozmowach, targach i zadawanych sobie podstępnie ciosach. I wiedza o mechanizmach objawiających skutki tego wszystkiego też nie jest dostępna. Słyszymy natomiast to, co do nas mówią osoby na wysokich stanowiskach i medialni komentatorzy. Przeważnie nie jesteśmy zadowoleni z tego, co do nas mówią. Poczułem pokusę, aby zastanowić się nad tym, co właściwie powinni mi powiedzieć. CO JA CHCIAŁBYM OD NICH USŁYSZEĆ, GDYBYM BYŁ NARODEM? Idąc za szeptem sumienia porzucam inne zatrudnienia literackie i ośmielam się podpowiadać Osobom, to, co moim zdaniem powiedzieć lub napisać powinny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo